czwartek, 3 listopada 2016

"Nowy Castro, stara Kuba" Joanna Masiubańska, Jarosław Masiubański, Omar Lopez Montenegro




Kuba wydaje się być krajem otwartym. Wiele biur podróży organizuje wycieczki na tę wyspę, ciekawi i spragnieni przygód turyści zachwycają się zdjęciami tego, zdawałoby się, raju.  Mimo istnienia Internetu i szerokiego dostępu do informacji o kraju tym wiemy niewiele, jedynie tyle, że panuje tam reżim komunistyczny.  Chcąc pogłębić swoją wiedzę na temat państwa rządzonego przez Castro sięgnęłam po publikację Nowy Castro, stara Kuba Joanny Masiubańskiej, Jarosława Masiubańskiego i Omara Lopez Montenegro.

Pozycja ta jest zbiorem raportów z lat 2008-2015 ukazujących przemianę wyspy na tle zmieniających się zdarzeń politycznych. Punktem wyjścia jest oddanie władzy młodszemu pokoleniu, czyli przekazanie jej przez Fidela swojemu siedemdziesieciokilkuletniemu bratu Raulowi. Rok ten jest też rokiem przełomowym w historii USA, najpotężniejszego sąsiada Kuby, to wtedy Barack Obama zostaje wybrany prezydentem i zapowiada zmiany w polityce zagranicznej i migracyjnej związanej właśnie z wyspą.

Raporty przygotowane przez autorów ukazują nieciekawe oblicze Kuby, jej zacofanie, nieżyczliwość dla obywatela. Pokazują ją jako miejsce, w którym nie ma się ochoty żyć, a pragnie z niego uciekać. Po pierwsze na taki stan wpływa polityka kubańskiego rządu, czyli komunistyczny reżim wkradający się w każdy możliwy zakamarek życia mieszkańców. Ludzie żyją ze świadomością znacznego ograniczenia swoich praw, nie mając wyboru godzą się na ingerencje państwa, która przejawia się na przykład w ograniczeniu swobody wypowiadania się, dostępu do Internetu, zrzeszania się czy prowadzenia własnej działalności. Obywatele już za samo podejrzenie działania na niekorzyść władzy wtrącani są do więzienia. Nic więc dziwnego, że Kuba zajmuje jedno z pierwszych miejsc w rankingu państw, które najbardziej ograniczają swobodę obywatelską.

Ukazanie przekroju wydarzeń na Kubie od roku 2008 do 2015 pozwala w pełni poznać zmieniającą się sytuację polityczną. Można zauważyć dobre zmiany dla obywateli, jednak, jak podkreślają sami autorzy publikacji, zmiany te są na tyle niewielkie, że nie zmienią ogólnej sytuacji i represjonowania mieszkańców. To właśnie obywatele muszą wziąć los w swoje ręce, bo tylko oni mogą zmienić sytuację na wyspie.
\
Przytoczone coroczne raporty dokładnie ukazują zmiany w funkcjonowaniu dziedzin życia na Kubie. Przyznać jednak trzeba, że taka forma książki mocno utrudnia przyswajanie zawartej w niej wiedzy i czyni ją ograniczoną dla wąskiego grona odbiorców, gdyż stanowi pracę naukową. Z jednej strony to zrozumiałe, że autorzy postanowili przekazać zdobytą wiedzę w taki sposób, z drugiej jednak trzeba przyznać, że taka forma w pewien sposób zmarnowała potencjał zawartej w książce treści, przez co niewiele czytelników zdecyduje się po nią sięgnąć.

Nowy Castro, stara Kuba to pozycja dzięki której dogłębnie można poznać sytuację polityczną wyspy i zapoznać się z jej funkcjonowaniem. W książce zawarte jest mnóstwo ciekawych informacji (chociażby ta o dwóch walut współistniejących na Kubie) ukrytych w corocznych raportach z funkcjonowania wyspy. Jeśli nie czujecie się przerażeni naukową formą książki, a macie ochotę zgłębić swoją wiedzę na temat tego kraju, to warto sięgnąć po tę publikację. 

Tytuł: Nowy Castro, stara Kuba
Autorzy:  Joanna Masiubańska, Jarosław Masiubański, Omar Lopez Montenegro
Data wydania: 11 października 2016
Liczba stron: 204
Wydawnictwo: Psychoskok

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.

4 komentarze:

  1. Kuba od dawna mnie pasjonuje, chciałabym ją kiedyś zwiedzić. Myślę, że taka pozycja pomogłaby mi poszerzyć wiedzę. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam o Korei Północnej, czytała o Iranie, ale o Kubie jeszcze nie, a ciekawe są kraje, w których, nazwijmy to tak, żyje się inaczej. Nie słyszałam nigdy o tym tytule, ale być może kiedyś po niego sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kubą się nie interesuje, nie moje klimaty, nie mój zakątek świata :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki, ale może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)