Rosja, kraj który w Polsce budzi wielkie kontrowersje, który nie jest lubiany, a kontakty polsko-rosyjskie trudno nazwać przyjaznymi. Czy Rosję da się zrozumieć? Według Wacława Radziwinowicza – tak.
Gogol w czasach Google’a to zbiór artykułów z Gazety Wyborczej publikowanych w latach 1998 – 2012 dotyczących właśnie Rosji. Poruszane są kwestie socjalne, polityczne, głośne konflikty, a także paradoksy systemu prawnego tego kraju. Rosja przedstawiona została jako państwo, w którym z reguły klepie się biedę, chyba, że ma się szczęście i jakimś trafem wyląduje się w ociekającej bogactwem Moskwie. Wódka wszędzie leje się strumieniami, kobiety mają ogólnikowo mówiąc, przerąbane, a i słoiki w stolicy musza walczyć o każdy dzień swojego pobytu i uciekać przed wszechobecną, skorumpowaną milicją, by nie zostać oskarżonym o nielegalny pobyt. W Rosji nie ma
świętości, a właściwie świętość jest jedna – Putin. W jednym z artykułów przywołana została nawet historia, gdy jego portret płakał, co niewątpliwe nadaje prezydentowi boskie cechy. Dobrze ma się też milicja, która zgarnia tyle łapówek, ile może, jedynie dlatego, że powszechnie utrudnia życie obywateli. Nieźle mają się też wszelkiej maści dygnitarze, ci jednak muszą uważać, by nie podpaść Kremlowi, bo jeśli by się tak stało, do aresztu prosta droga.
W książce przywołanych zostało wiele sytuacji, o których już dzisiaj nie pamiętamy, a które swego czasu mocno wstrząsnęły opinia publiczną i były nagłaśniane przez mass media, jak chociażby atak terrorystyczny na szkołę w Biesłanie.
Niezwykle żywy i poruszający jest obraz rosyjskiej kobiety. Ta od początku swego życia uczona jest, że mężczyzna to świętość, bo w końcu w Rosji jest deficytem, a o deficyt trzeba dbać i się troszczyć. Stąd też, panowie zajmują się głównie wlewaniem w siebie hektolitrów wódki, a dom i troska o byt zostają na głowie pań.
Rosja ukazana została jako kraj, w którym Wielki Brat patrzy i wszystko jest kontrolowane. Władza
stara się nawet wpływać na liczbę poczęć, organizując konkurs na narodziny dziecka w Dzień Rosji,
kusząc biednych mieszkańców atrakcyjnymi nagrodami. W końcu to nie lada gratka urodzić prawdziwego patriotę i zgarnąć terenowego uaza patriota. Niezwykle ściśle kontrolowane są też media. Praktycznie każdy objaw nieposłuszeństwa zostaje surowo ukarany.
Problemy ma też inna uczestniczka kremlowskiej konferencji Dina Ojun, dziennikarka internetowej
gazety „Tuwa online”. Pytała prezydenta, dlaczego w Tuwie (…) wybory odbywają się z licznymi naruszeniami prawa. Putin obiecał, że sprawę zbada.
Ojun już nie pracuje w swojej redakcji. Prokuratura na wniosek komisji wyborczej republiki wszczęła postępowanie przeciw dziennikarce, oskarżając ja o zniesławienie.
Książka Radziwinowicza z pewnością pozwala zapoznać się ze współczesną Rosją. Z jednej strony wyłania się z niej smutny obraz tego kraju, z drugiej prześmiewczy. Niektóre artykuły wręcz przerażają. Czy Rosję da się zrozumieć? Chyba nie do końca.
Tytuł: Gogol w czasach Google’a
Autor: Wacław Radziwinowicz
Data wydania: 14 lutego 2013
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Agora S.A.