środa, 5 stycznia 2022

Toksyczne relacje - "Bluszcz" Anna H. Niemczynow





Z powieścią Anny H. Niemczynow wiązałam wielkie nadzieje, przede wszystkim dlatego, że niejednokrotnie czytałam opinie, że jej twórczość jest wyjątkowa. Bluszcz to pierwsza książka jej autorstwa, jaką miałam okazję czytać i niestety spotkanie z tym tytułem było dla mnie sporym zawodem.

Julita Starska jest przykładną żoną i matką. Żyje dla innych, działa dla innych o sobie nie myśli właściwie wcale. I jak to w życiu bywa, takie poświęcenie nie wiąże się z docenieniem działań przez innych. Mąż nieustannie jej utyskuje, ciągle rzuca niewybredne epitety pod jej adresem. Poniekąd wspierają ją dzieci, córka stara się zwrócić jej uwagę na fakt, że nie robi nic dla swojej przyjemności, a wiecznie dostosowuje się do widzi mi się ojca. Na problem ten zwraca niejednokrotnie uwagę jej przyjaciółka Ela. Julita jednak pozostaje głucha na ich argumentację. Do czasu. Gdy pewnego dnia dochodzi do rodzinnej tragedii, kobieta wyprowadza się od męża i musi na nowo poukładać swoje życie. 

Autorka postawiła na tematy trudne, dotykające z pewnością wielu Polek. Julita jest ofiarą przemocy emocjonalnej ze strony męża. Ze względu na swoje poglądy, to co wtłoczyła jej do głowy babcia, całe życie postanawia pokutować za swój grzech, czyli przedmałżeński seks. Nie chce słuchać innych, nie chce widzieć skaz w zachowaniu męża, to w sobie się ich doszukuje. Gdy on ją gani, ona potulnie wysłuchuje jego uwag i przyczyn ich zwad szuka jedynie w sobie. Główna bohaterka jest bluszczem, który potrafi żyć jedynie w związku z mężczyzną, który od lat ją niszczy. 

Już dawno nie spotkałam się z tak irytującą bohaterką, która w tak łatwy sposób daje sobą manipulować, nie ma swojego zdania, potrafi się jedynie dostosowywać. Nawet gdy jej mąż dopuszcza się przerażającego czynu, ona ciągle myśli jak ponownie wkupić się w jego łaski. 

Oprócz wątku przemocy emocjonalnej w książce pojawia się masa innych tematów, które mnie nieco przytłoczyły. Wolałabym, by skupiono się na jednym, a miałam wrażenie, że zagłębiając się w akcję, pojawiło się ich zdecydowanie za dużo. Oprócz tego dotyczącego głównej bohaterki, mamy bowiem do czynienia z historią czterdziestoletniej dziewicy, próbą samobójczą, emigracją za granice w celach zarobkowych, pojawieniem się miłości sprzed lat, a nawet uzależnieniem od narkotyków. Jest tego zdecydowanie zbyt wiele, jakby początkowo wymyślona historia nie mogła rozwijać się bez dalszych udziwnień. Mnie taka ilość tematów zdecydowanie przytłoczyła, a co najważniejsze, sprawiła, że nie potrafiłam poczuć więzi z jakimkolwiek bohaterem powieści. 

Możliwe, że Bluszcz nie jest historią dla mnie. Miałam wrażenie że w opowieści tej skondensowano maksymalną liczbę wątków, które mnie zwyczajnie przytłoczyły. Do tego stopnia, że pod koniec zastanawiałem się, co jeszcze można w tej historii upchnąć. Za dużo tego, zbyt dużo. Mam nadzieję, że inne książki autorki spodobają mi się i zrozumiem czemu jej proza jest tak wychwalana. Ta książka jednak nie przypadła mi do gustu. 


Tytuł: Bluszcz

Autor: Anna H. Niemczynow

Data wydania: 13 października 2021

Liczba stron: 408

Wydawca: Wydawnictwo Luna

ISBN: 97883783566


Napisane dla bookhunter.pl


W pewnym zapomnianym przez świat ośrodku - "Druga szansa" Katarzyna Berenika Miszczuk





Przeczytałam wiele powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk i cenię ją za swobodę i humor z jakimi tworzy swoje książkowe światy. Uwielbiam cykl Kwiat Paproci, równie dużą dozą sympatii darzę cykl o Wiktorii Biankowskiej. Skusiłam się na przeczytanie Drugiej szansy dzięki wznowieniu tej powieści za sprawą serialu Netflixa. Takiej prozy autorki nie znałam, ale po przeczytaniu tej powieści mogę powiedzieć, a raczej napisać tylko jedno - wow. 

Julia budzi się w ośrodku o tajemniczej nazwie Druga szansa. Tutaj nic nie jest takim, jakim się wydaje. Poddawana jest swego rodzaju terapii, dowiaduje się, że to normalne, że nic nie pamięta, że jej bliscy zginęli w pożarze. Poznaje innych mieszkańców ośrodka, szczególne wrażenie robi na niej Adam. Wszystko już by się nawet układało, gdyby nie to, że dziewczyna czuje się zagubioną. Ma wrażenie, że wszyscy ją okłamują. Na domiar złego niepokój wzbudzają w niej wszędobylskie kruki i nawoływania jednej z mieszkanek ośrodka, która twierdzi, że prowadzący terapię nie mają dobrych zamiarów. 

Ta książka jest dla mnie totalnym zaskoczeniem. Wiem, że jest jedną z pierwszych w dorobku autorki, a ja zaczęłam od czytania jej późniejszych cykli. Przyzwyczajona byłam do wesołej i nieco ironicznej formy jej twórczości, bardzo lekkiej w swoim wydźwięku. Jakież było moje zdziwienie, gdy czytając Drugą szansę miałam ciarki na plecach, bo co i rusz trafiałam na sceny rodem z horroru. 

W powieści tej nic nie jest takim jakim się wydaje. Prawda miesza się z fikcją, gdy już mamy wrażenie, że wiemy naprawdę wiele, za chwilkę dostajemy prztyczka w nos i razem z Julią próbujemy odkryć kolejne karty, znaleźć w jej głowie mały pstryczek, który przywróci jej pamięć. Całość, niezwykle zresztą zaskakująca, prowadzi do ciekawego i satysfakcjonującego rozwiązania, do zakończenia wyjaśniającego wiele, ale stanowiącego też swego rodzaju zagadkę i podwaliny do stworzenia kolejnego tomu.

Cieszy mnie, że Netflix zdecydował się zekranizować akurat tę powieść i dzięki temu dał jej swoiste drugie życie albo, jak kto woli, szansę. To historia pełna napięcia, skrywająca nietuzinkowe tajemnice i sekrety, taka jakiej łatwo się nie zapomina. 



Tytuł: Druga szansa

Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk

Data wydania wznowienia: 29 września 2021

Liczba stron: 336

Wydawca: Wydawnictwo Uroboros