Książki – sens życia dla każdego książkoholika. Tak jak
Sara, główna bohaterka Księgarni spełnionych marzeń, często wolimy żyć w
świecie wykreowanym przez autora, niż w tym realnym. Lubimy podglądać życie
bohaterów, ich troski, marzenia, przeżywać historie im się wydarzające. Może
jednak warto od czasu do czasu wychylić nos zza kart powieści i spróbować żyć
swoim życiem? Ono może kryć wiele niespodzianek.
Sara żyła tylko i wyłącznie książkowym życiem, ale to
właśnie dzięki książkom poznała Amy, korespondencyjną przyjaciółkę ze Stanów.
Kiedy dziewczyna uzbierała wystarczająca kwotę i załatwiła wszystko w rodzinnej
Szwecji, wyruszyła w odwiedziny do Broken Wheel. Na miejscu zamiast powitań
czekała na nią tragiczna wiadomość, Amy zmarła. Początkowo załamana dziewczyna postanowiła
wziąć sprawy w swoje ręce i otworzyła miejscową księgarnię, nie zdając sobie
sprawy, jak wiele ten krok zmieni w jej życiu.

Historia Sary i jej przybycia do Broken Wheel jest naiwna,
bardzo przewidywalna i zupełnie nierzeczywista. Mimo mnogości postaci i
nawarstwienia różnych bohaterów, ciężko utożsamić się z kimkolwiek. Co gorsza,
żaden z nich nie zapada specjalnie w pamięć, chociaż widać, że autorka mocno
się starała ich zróżnicować.
Księgarnia spełnionych marzeń to jedna z tych książek,
która szybko ulatują z pamięci i nic nie zmieniają w życiu czytelnika. Raczej
rozczarowuje niż zachwyca, a przecież powieść o książkach powinna wpisywać się
w gusta książkożerców. Mnie niestety pozostał niesmak po przeczytaniu
streszczenia książek, których nie miałam okazji czytać. Tego się po prostu nie
robi, ani w życiu codziennym, ani na kartach książki.
Tytuł: Księgarnia spełnionych marzeń
Tytuł oryginału: Läsarnai Broken Wheel rekommenderar
Autor: Katarina Bivald
Data wydania (Pl): 18 lutego 2016
Liczba stron:
416
Wyzwania: