Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Lucky. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Lucky. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 marca 2020

Przerwane tony


Pióro Gai Kołodziej zauroczyło mnie już od pierwszych stron Kalejdoskopu wspomnień, który był pierwszą jej powieścią, jaką miałam okazję przeczytać. Także Złodziej stulecia zrobił na mnie duże wrażenie. Kiedy więc dostałam propozycje recenzji Przerwanych tonów, nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po kolejną powieść jednej z moich ulubionych autorek.


Główna bohaterką jest Liliana mieszkająca ze swoją matką od czasu rozwodu rodziców. Dziewczyna nie cierpi swojego ojca, ale zgadza się przyjechać do jego rezydencji, gdy zostaje uprowadzony jej brat. Dziewczyna po cichu liczy na rodzinne pojednanie, jednak jej ojciec postanawia traktować ją jak powietrze. Dni Liliany wypełniają przygotowania do uroczystych kolacji i zamartwianie się o brata. Do czasu, gdy sama staje się ofiarą okrutnego planu.

Tak jak wspomniałam już wcześniej, bardzo cenie pióro Gai Kołodziej, jej historie potrafią mnie wciągnąć już od pierwszej strony, by od razu poczuć więź z bohaterami. Tym razem jednak nie poczułam tej chemii. Główny wpływ miało na to miejsce akcji. Przyznam, że w wielkiej rezydencji ojca Liliany czułam się równie nieswojo jak jego córka. Przytłoczył mnie blichtr, wystawne kreacje, ciemne interesy i porwania. Autorka tym razem postawiła na stworzenie powieści poniekąd sensacyjnej, zahaczającej o porwania i porachunki spod ciemnej gwiazdy.

W dalszym ciągu uważam jednak, że Gaja Kołodziej o uczuciach potrafi pisać jak nikt inny. W Przerwanych tonach opisuje nie tylko te łączące mężczyznę i kobietę, uświadamianie sobie zakochania, ale rownież toksyczność relacji rodzice - dzieci. Historia ta to w dużej mierze opowieść o ludziach skrzywdzonych przez najbliższych, o ludziach zaniedbanych pod względem miłości rodzicielskiej, osobach nieustannie łudzących się, ze mogą coś w tej relacji znaczyć. 

Absolutnie nie twierdzę, że Przerwane tony to zła książka, bo tak nie jest. Tym razem powieść jednej z moich ulubionych autorek po prostu nie przypadła mi do gustu. Pogubiłam się we wszechobecnym blichtrze, życiu wśród ochroniarzy. Jestem jednak przekonana, że powieść ma szansę zdobyć wiele zauroczonych nią czytelników. 

Tytuł: Przerwane tony
Autor: Gaja Kołodziej
Data wydania: 20 lutego 2020
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Lucky

środa, 8 sierpnia 2018

Czemu o tej książce nie jest głośniej? - "Złodziej stulecia" Gaja Kołodziej




Jeśli macie dość kluchowatych głównych bohaterek, patrzących na świat cielęcymi oczami i marzących o tym, by ich codzienny nudny żywot odmienił przystojny, ulizany książę na białym koniu, to sięgnijcie po Złodzieja stulecia Gai Kołodziej. Już dawno nie spotkałam bohaterki z tak grande cojones jak ma Wiki i dawno nie czytałam książki młodzieżowej z tak zapartym tchem. 

Wiktoria jest studentką robotyki, w wolnych chwilach dorabia u wujka jako mechanik samochodowy. Do domu wchodzi przez okno, jest niezwykle błyskotliwa i potrafi robić cuda technologiczne, ale niespecjalnie odzwierciedlają to jej oceny. Poza tym, jej pięść poznali nie tylko bracia, ale też wiele osób, z którymi kiedykolwiek się spotkała. Dziewczyna charakteryzuje się bujną czupryną i raczej męskim wyglądem i zachowaniem. Ma dwie obsesje: Sylwestra, chłopaka z sąsiedztwa, w którym zakochała się w czasach gimnazjum oraz bezzapachowego złodzieja, na którego natknęła się kiedyś w środkach komunikacji miejskiej. Wiki jest osobą skupiającą się na danym celu, więc kiedy namierza trop złodzieja spotkanego przed laty, nie potrafi odpuścić. Dziewczyna nawet nie przypuszcza, co na nią czeka i jak bardzo zmieni się jej życie. 

Gaja Kołodziej nie przestaje mnie zaskakiwać historiami jakie tworzy. W zeszłym roku zachwycił mnie Kalejdoskop wspomnień, który zakwalifikowałam jako jedną z najlepszych książek 2017 roku.  (moją opinię możecie przeczytać tutaj: link). Tym razem autorka stworzyła powieść przeznaczoną docelowo dla młodszej grupy odbiorców. Muszę przyznać, że to książka, którą czyta się z zapartym tchem. Zawrotne tempo akcji trzyma w napięciu niemal do ostatniej strony, tajemnica goni tajemnicę, a na wierzch wychodzą zupełnie nieoczywiste fakty. 

Przyznam, że od razu pokochałam Wiki - chłopczycę o gołębim sercu. Imponowała mi ona swoją wiedzą, odwagą i nieustępliwością. Mimo że w głównej mierze ukazana została męska strona jej natury, to także opisana została jej kobieca kruchość i wrażliwość. Pod pozornie twardą powłoką kryła się dziewczyna, która domagała się uczucia. 

Nie tylko postać głównej bohaterki została świetnie skonstruowana. Fenomenalnie przedstawione zostały także postaci drugoplanowe: wujek Jacek, Tom, najlepsi przyjaciele Wiki, a także ich matka, z którą związanych zostało wiele zabawnych sytuacji. Brakowało mi jedynie głębszej charakterystyki tytułowego Złodzieja stulecia. Przewija się on na kartach powieści, wiadomo, że to geniusz i gra rolę Charliego posiadającego swoje aniołki, ale nie wiadomo o nim za dużo i w rzeczywistości sporadycznie występuje na kartach powieści. 

Złodziej stulecia to pozycja wyróżniająca się wśród książek gatunku. To opowieść, która zachwyca światem przedstawionym i bohaterami. Bardzo żałuję, że tak mało się o niej mówi i cieszy mnie, że dane mi było ją przeczytać. Polcem z całego serca, nie tylko miłośnikom młodzieżówek. 



Tytuł: Złodziej stulecia
Autor: Gaja Kołodziej
Data wydania: 22 listopada 2017
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Lucky






Za egzemplarz powieści dziękuję autorce i Wydawnictwu Lucky.