Nie sądziłam, że Kobiety z uroczyska Moniki Rebizant-Siwiło tak mocno zawładną moja wyobraźnią. Spędziłam z tymi książkami prawie dwa miesiące i nie żałuję ani jednej chwili, ani jednej literki, ba, ani jednego znaku interpunkcyjnego.
Pierwszy tom opisywał losy naszych bohaterów i ich przodków oraz ukazał w jaki sposób nałożono na kobiety klątwę. Ten pokazuje dążenie do jej zdjęcia, wprowadza kolejne wątki i bohaterów. Ukazuje losy nie tylko osób żyjących w lasach na Roztoczu, mieszkańców, żołnierzy, lecz również tych, którzy żyli poza granicami Polski. Autorka w dużej mierze nawiązuje do życiorysu Himmlera i jego rodziny.
Uwielbiam sposób w jaki w powieści łączy się strefa sacrum z profanum. W drugim tomie duży nacisk położony został na aspekty wiary katolickiej, którą szerzą tutaj nie tylko księża, lecz również miejscowa ludność. Bardzo przypadły mi do gustu także nawiązania do guseł, wierzeń ludowych czy magicznych. Zupełnie różne od tego, w co wierzą mieszkańcy nadsopockich domostw. Ten rozdźwięk, między religia katolicka z.wierzeniami pogańskimi mocno rezonuje w toczącej się opowieści. W tym tomie nieco mniej niż w poprzednim, ale.tutaj wątek ten osiąga swój punkt kulminacyjny.
Uwielbiam sagi rodzinne, ta też poniekąd nią jest. Jednak wplecione w nią wątki fantastyczne i historyczne czynią te powieści wyjątkowymi. Są tak wielowątkowe, że trzeba czytać bardzo uważnie, by nie pogubić się w mnogości bohaterów i wydarzeń. Gatunek ten charakteryzuje się również nawiązaniem do wydarzeń z przeszłości. Przeplatają się w nim retrospekcje z wydarzeniami tu i teraz. W książkach Moniki Rebizant-Siwiło zdarzenia te choć skrajnie różne, skaczące po linii czasowej łączą się niezwykle zgrabnie otwierając przy okazji oczy na ukryte w mrokach przeszłości sekrety.
Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to nieco zbyt kwadratowe perypetie miłosne niektórych bohaterów. Szczególnie mam tu na myśli podrygi serca Julii. Ten wątek był tak nagły o niespodziewany, a jej adorator pojawił się ni stąd nie z owąd, że miałam wrażenie, że.och relacja tworzona jest na siłę i w ,pięknym oderwaniu od wcześniejszych wydarzeń.
Nie zmienia to jednak faktu, że książki te stały się jednymi z najlepszych, jakie miałam przyjemność czytać w tym roku. Podziwiam autorkę za pracę, jaką włożyła w stworzenie tej sagi, bowiem każdy rozdział świadczy o ilości serca i wiedzy włożonych w jej napisanie.