piątek, 22 listopada 2019

Z książką pod kocykiem


Z książką pod kocykiem to akcja organizowana przez Magdalenę Erbel, właścicielkę witryny savethemagicmoments.pl oraz prowadzony przez nią klub książkowy Przeczytaj i Podaj Dalej.

W ramach akcji powstają posty zachęcajace do sięgnięcia po książki idealne na wieczorne posiedzenie właśnie pod kocykiem. Chwytajcie więc kubki z herbatą w dłoń, zasiądzie na kanapie i zapraszam do przeczytania wpisu, który stworzyłam dla Was wraz z Marią Kasperczak z bloga mamopoczytajsobie.blogspot.com
oraz Emilią Chomutowską-Murzą z bloga rokzksiazka.wordpress.com

W swoim wpisie chcę Wam polecić książki, które idealnie nadają się na jesienny wieczór. Książki, które wywołają emocje, rozgrzeją serca i umysły.


Monika - atociwynalazek.blogspot.com poleca Immortalistów Chloe Benjamin

Zastanawialiście się kiedyś, czy chcielibyście poznać swoją datę śmierci? Czy taka świadomość zmieniłaby coś w waszym postrzeganiu świata? Ukierunkowała was w jakiś sposób? Rodzeństwo Goldów, bohaterów powieści Immortaliści Chloe Banjamin datę swojej śmierci poznało już jako dzieci, dzięki przepowiedni wieszczki.

Losy Simona, Klary, Daniela i Varyi kształtują się w zaskakujący sposób, a dzięki nim przenoszeni jesteśmy do San Francisco przełomu lat 70-tych i 80-tych XX wieku, Las Vegas, amerykańskiej armii w czasach wojny w Iraku i europejskiego laboratorium.

Tematem przewodnim Immortalistów jest kształtowanie własnego losu. Uzależniając życie bohaterów od zasłyszanej przepowiedni, autorka pokazuje jak łatwo można manipulować ludzkim życiem, jak bardzo człowiek podatny jest na wpływy. Nie sposób nie zauważyć, że bohaterowie w mniejszym bądź większym stopniu podporządkowali się zasłyszanej przepowiedni. Po ich zachowaniu dobitnie widać, że każdy jest kowalem własnego losu. 

Książka Chloe Benjamin to niezapomniana powieść obyczajowa, w której poznajemy losy rodzeństwa Goldów z perspektywy każdego z nich. To historia ukazująca jak pozbyć się złudzeń, ale też jak walczyć o swoje marzenia. To opowieść z historią Stanów Zjednoczonych w tle, balansująca na granicy pogoni za nowoczesnością, a przywiązaniem do tradycji. Traktująca o wielu istotnych tematach. Moim zdaniem to książka, którą warto znać, tym bardziej, że prawdopodobnie zostanie zekranizowana.



Maria - mamopoczytajsobie.blogspot.com poleca książki Małgorzaty Rogali 

Od kilku lat długie jesienne wieczory brzmią bardzo kusząco. Kubek gorącej herbaty, tabliczka czekolady, ciepły koc i dobra książka. Moja domowa biblioteczka pęka w szwach, ale to zupełnie nie przeszkadza w zamawianiu nowych książek. Podzielę się dziś z Wami historią o tym, jak chciałam przeczytać książkę która czekała na swoja kolej prawie rok i dzięki temu zmniejszyć nieco stos hańby. Książkę przeczytałam, ale musiałam (tak, musiałam!) dokupić do niej jeszcze sześć. Już tłumaczę, otóż książką którą przeczytałam była „Zapłata” Małgorzaty Rogali 1 tom serii o Agacie Górskiej i Sławku Tomczyku. Książka którą przeczytałam błyskawicznie, para bohaterów których polubiłam od pierwszych stron intrygująca zagadka – po takim pierwszym tomie wzrósł apetyt na więcej. 
Tomów w tej serii jest siedem. Domowy budżet pozwolił mi na zaopatrzenie się w trzy kolejne tomy, ale wierzę iż Mikołaj wie jaki prezent sprawi mi w tym roku największą radość. Książki są ze sobą powiązane, obserwujemy jak rozwija się życie prywatne policjantów, sprawy kryminale też się zazębiają. Warto więc czytać w odpowiedniej kolejności i nie robić zbyt dużych przerw między tomami. Ja tak najbardziej lubię czytać serie – hurtowo, jedna książka po drugiej.
Małgorzata Rogala stworzyła bardzo realne postacie, bohaterowie niosą przez życie bagaż przeszłości co utrudnia im niekiedy podejmowanie decyzji. Zarówno Agata jak i Tomek trzymali ciekawy portret psychologiczny, jestem bardzo ciekawa jak potoczą się ich losy. Sprawy kryminalne, które prowadzą są również bardzo życiowe. Autorka jest doskonałą obserwatorką rzeczywistości, w jej powieściach znajdziecie współczesne problemy np. udostępnianie swojej prywatności w mediach społecznościowych co naprawdę może skończyć się źle. 
Gwarantuje, że jeśli zdecydujecie się na „Zapłatę” to z pewnością nie poprzestaniecie na jednej części cyklu. Przed nami długie wieczory, więc taki stosik książek na pewno się przyda.


Emilia - rokzksiazka.wordpress.com
poleca Kroniki kota Podróżnika Hiro Arikawy


Jako typowa kociara podczas szperania w bibliotekach i księgarniach mam ustawiony specjalny detektor na różne „kocie” książki. Kot w tytule, kot na okładce- biorę! W taki właśnie sposób trafiła w moje ręce powieść „Kroniki kota podróżnika”. A w niej: bezdomny kot przesiadujący na srebrnym samochodzie oraz Satoru, będący właścicielem tego bezczynnego pojazdu i od dziecka uwielbiający wszelakie sierściuchy. Gdy pewnego dnia zwierzęciu grozi niebezpieczeństwo, poszukuje ono pomocy właśnie u Satoru. Nie wiedzieć dlaczego, nagle łączy ich obu szczególna więź. I tak oto Nana, niezwykły i mądry jak mało kto kocur, wyrusza w podróż ze swoim człowiekiem. Jest to nie tylko prawdziwa wędrówka, ale i refleksyjna droga poprzez emocje, związki, przyjaźń, miłość, a nawet kwestie, których często w sobie nie tolerujemy. Bohaterowie książki pokazują czytelnikowi świat z zupełnie innej perspektywy, z dystansu, na jaki w pośpiechu codzienności brakuje czasu. Kiedy ten młody człowiek, zmagający się z ogromnym problemem, poszukuje zaufanej osoby, która zaopiekuje się jego kotem, musi przebrnąć przez przeszłość i liczne wspomnienia, a także odświeżyć zakurzone relacje. Kosuke, Yoshimine, Nori oraz Sugi i Chikako są dla głównego bohatera jak rodzina, a każda postać to zupełnie inny charakter i życiowe dylematy. „Kroniki kota podróżnika”, której autorką jest Hiro Arikawa, to przepiękna, pełna wzruszeń i wyważonych przemyśleń lektura. Nie ukrywam, że chciałabym mieć takiego wspaniałego przyjaciela, jak Satoru i spotkać takiego kota, jak Nana. Dzięki tej książce zaczyna się widzieć to, co umyka nam na co dzień: kolory tęczy, pory roku zmieniające przyrodę i niezwykłość zwykłych chwil. 



poniedziałek, 18 listopada 2019

Garstka nieszczęścia i trupów ciąg dalszy - "Martwy sezon" Aneta Jadowska



Po drugi tom cyklu Garstka z Ustki sięgnęłam z wielką przyjemnością i ciekawością. Trup na plaży mocno zaostrzył mój apetyt, liczyłam więc, że Martwy sezon utrzyma poziom i jeszcze bardziej wciągnie mnie w wir szalonych i niecodziennych wydarzeń.

Pensjonat przechodzi ciężkie chwile. Panie Garstki już w sezonie miały problemy finansowe ze względu na sinice i inne sprawy, które dotknęły miasto, a po sezonie problemy te uderzają w nie ze zdwojoną siłą. Po trosze ratuje ich hałaśliwa ekipa Łowców Duchów szukających w pensjonacie kontaktu z istotami nadprzyrodzonymi oraz pewne zupełnie niedobrane małżeństwo. W pensjonacie zjawia się też Tamara, ciotka Magdy, która uległa wypadkowi, a jej śladem podąża dawny narzeczony.

Przyznam, że sięgając po Martwy sezon obawiałam się trochę klątwy drugiego tomu. Jednak po przeczytaniu paru rozdziałów, wiedziałam, że zupełnie niepotrzebnie. Ta część bowiem jeszcze bardziej przypadła mi do gustu. Cieszę się, że autorka tym razem wysunęła na pierwszy plan bohaterów, o których jedynie pobieżnie wspomniała wcześniej. Dzięki temu miałam okazję poznać Tamarę, jej przeżycia i przemyślenia oraz silną więź łączącą ją z Magdą. Rozwinięty został także wątek babci, chociaż w nim pozostały pewne niewiadome, mam nadzieję, że to kwestia swoistej zapowiedzi kolejnych tomów cyklu.

Tym razem dosłownie i w przenośni rozłożyła mnie na łopatki warstwa komediowa tej powieści. Niezwykle ubawiły mnie perypetie Łowców Duchów, nie byłam nawet w stanie powstrzymać śmiechu, czytając w miejscach publicznych. Ten tom idealnie wpasował się w moje poczucie humoru, rozbawił mnie miejscami do łez.

Komedia kryminalna nie byłaby komedią kryminalną bez trupa. Ten, chociaż ujawnia się właściwie pod koniec książki, jest jak najbardziej realny, a zbrodnia, a raczej jej rozwiązanie, jest ciekawe i zaskakujące. Chociaż okoliczności morderstwa są dość typowe i poniekąd sztampowe, to zdecydowanie dalsze postępowanie w celu ukrycia tego faktu wymyka się wszelkim schematom.

Tak jak w pierwszej części, tak i w tej pojawiły się również ważkie i problematyczne kwestie. Także i tutaj spotykamy się z pokrzywdzonymi przez los kobiety. To im w znacznej części podporządkowana jest fabuła.

Martwy sezon spodobał mi się równie mocno, a nawet jeszcze bardziej niż pierwszy tom. Urzekł mnie też jego wieloznaczny tytuł. Mam nadzieję, że powstaną kolejne powieści o rodzinie Garstek, bo mój apetyt na ich perypetie nie pozostał do końca zaspokojony.

Tytuł: Martwy sezon
Autor: Aneta Jadowska
Cykl: Garstka z Ustki
Data wydania: 30 października 2019
Liczba stron: 390
Wydawnictwo: SQN

niedziela, 17 listopada 2019

Ustka trochę inaczej - "Trup na plaży" Aneta Jadowska



Będąc w liceum zaczytywałam się w komediach kryminalnych. Czytałam głównie powieści Joanny Chmielewskiej i do tej pory darzę je uwielbieniem. Ostatnio postanowiłam poznać innych rodzimych autorów piszących powieści z tego gatunku. Kiedy więc dostałam propozycję zrecenzowania Martwego sezonu Anety Jadowskiej, zgodziłam się bez wahania. Jestem jednak z tych, co lubią po kolei i mimo zapewnień, że nie trzeba znać pierwszej części, ja postanowiłam najpierw przeczytać Trupa na plaży.

Magda Garstka po latach wróciła do Ustki. Mieszka u babci, która nie chciała jej przyjąć do siebie, gdy dziewczyna została sierotą. Młoda Garstka pracuje w miejscowej kawiarni i myśli o tym, jak ułożyć sobie przyszłość. Codziennie o brzasku idzie na plażę i tam rozmyśla. Podczas jednego z takich wyjść znajduje na plaży trupa. Magda, jako córka policjanta, postanawia prowadzić śledztwo na własną rękę.

Trup na plaży to pierwsza powieść Anety Jadowskiej, jaką miałam okazję czytać. Chociaż autorka słynie z pisania powieści fantastycznych, to moim zdaniem, świetnie odnalazła się w gatunku jakim jest komedia kryminalna. Książka zachwyciła mnie fabułą, bohaterami i humorem.

Na pierwszy plan wysuwa się klan Garstek. Rodzina zakręcona i pogmatwana. W trakcie prywatnego śledztwa Magdy na jaw wychodzą głęboko skrywane tajemnice jej rodziny. Pewni członkowie klanu Garstek stają się zupełnie innymi osobami w jej oczach. Przede wszystkim problemy ich dotykające, nie są naciągane, a zupełnie realne. Myślę, że między innymi kwestie dotyczące działalności babci tak mnie w tej powieści zauroczyły. Komedia kryminalna pozostała komedią kryminalną, jednak dorzucono do niej wątki poruszające ważkie i istotne tematy, o których mówi się mało.

Trup na plaży przypomniał mi jak bardzo lubię gatunek, jakim jest komedia kryminalna. Bardzo zaostrzył mój apetyt na Martwy sezon.



Tytuł: Trup na plaży
Autor: Aneta Jadowska
Data wydania: 31 stycznia 2018
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: SQN



piątek, 15 listopada 2019

Kłopoty w rodzinie zastępczej - "Czarownice nie płoną" Jenny Blackhurst



Motyw demonicznego dziecka dość często przewija się przez literaturę. Najbardziej znany jest Omen, prawdopodobnie nie ma osoby, która nie kojarzyłaby Damiena. W bardzo ciekawy sposób do tej materii odniosła się Jenny Blackhurst w swojej powieści Czarownice nie płoną. 

Po tajemniczych wydarzeniach, które zrujnowały jej karierę Imogen wraz z mężem powraca do jej rodzinnego miasteczka, by zamieszkać w domu zostawionym jej przez babcię. Już,  pierwszego dnia napotykają na swojej drodze Ellie, dziewczynkę, którą całe miasteczko podejrzewa o bycie czarownicą, gdyż jako jedyna z rodziny ocalała z pożaru trawiącego jej dom. Ellie trafiła do rodziny zastępczej i tym samym wylądowała w Lichocie. Los dziewczynki i Imogen zostaje ze sobą połączony bowiem kobieta jako pracownik socjalny, zostaje nadzorcą rodziny zastępczej Ellie. 

Imogen to osoba, która wytrwale realizuje swoje obowiązki. Bez reszty oddaje się swojej pracy, pragnie pomóc Ellie, tym bardziej, że w jedenastoletniej dziewczynce widzi odbicie siebie sprzed lat. Nie może uwierzyć, że nawet dorośli podejrzewają Ellie o czarną magię. Jako realistka tłumaczy, że to dziewczynka jest najbardziej pokrzywdzoną zaistniałą sytuacją, że nie ma nic wspólnego z czynami o jakie jest posądzana. Wkrótce jednak sama zaczyna się gubić, bowiem zło wychodzi na wierzch, a dziwnym zbiegiem okoliczności, Ellie zawsze jest w pobliżu. 

Ellie natomiast to bardzo inteligentna, przewyższająca umysłowo swój wiek dziewczynka. To dziecko, które spotkała wielka tragedia i zamiast zrozumienia i wsparcia, boryka się z agresją innych i samotnością. To bardzo wrażliwa dziewczynka, skrzywdzona przez los, zmagająca się z niemożnością odnalezienia swego miejsca po śmierci bliskich. Jest bardzo pogubiona w swoich uczuciach, nowych relacjach, nie potrafi zrozumieć, czemu wszyscy się od niej odwracają. 

Mimo tła powieści bezpośrednio nawiązującego do horroru, książka Jenny Blackhurst jest dobrze skrojoną obyczajówką, a także thrillerem psychologicznym. Narracja jest poprowadzona dwutoworo, a czasami nawet trzytorowo. Wydarzenia poznajemy zarówno z punktu widzenia Imogen, jak i Ellie, a czasami postaci drugoplanowych. Opisana historia mrozi krew w żyłach, nie tylko demonicznymi wypadkami, ale też zachowaniem małomiasteczkowej, konserwatywnej społeczności, wierzącej w zabobony. 

Przyznam, że dość szybko domyśliłam się winnego całego zamieszania wokół Ellie, jednak nie zepsuło mi to radości z dalszej lektury. Byłam pewna, że wiem wszystko...aż do ostatniego zdania. Nim autorka zwaliła mnie z nóg i całkowicie zmieniła mój sposób postrzegania całej historii. Jenny Blackurst namieszała mi w głowie na tyle, że zaczęłam zmuszać moich bliskich do przeczytania tej książki, żeby móc o niej z kimś porozmawiać. 

Jeśli szukacie powieści z dreszczykiem w tle, zawierającej analizę psychologiczną bohaterów, z wprawnie poprowadzoną fabułą to Czarownice nie płoną zdecydowanie przypadnie wam do gustu. Przeczytajcie, a jestem pewna, że się nie zawiedziecie.

Tytuł: Czarownice nie płoną
Autor: Jenny Blackhurst
Tłumaczenie: The Foster Child
Data wydania (Pl): 3 października 2018
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Albatros

wtorek, 12 listopada 2019

Jak to jest z tą rodziną? - "Piąta babcia Dominika" Katarzyna Ryrych


Czy z pękniętej rury i zalanej łazienki może wyniknąć coś dobrego? Czy podróż do dziadka i piątej babci to dobry pomysł? No i kim jest ta piąta babcia? Na te wszystkie pytania odpowiedzi można znaleźć w powieści Katarzyny Ryrych.

W domu Dominika rozpoczyna się remont, więc rodzice postanawiają go wysłać do dziadka do Sopotu. Jako że dziadek ma kolejną żonę, to chłopiec poznaje swoją piątą babcie. Ta jednak  mocno odbiega od babcinych kanonów. Jeśli do tego wszystkiego dołożyć dwie namolne kuzynki i kryminalna aferę to pozornie prosta historia musi przerodzić się w prawdziwą mieszankę wybuchową.

Piąta babcia Dominika zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. I jako książka, i jako postać w niej przedstawiona. To opowieść przygodowa nawiązująca do starego, dobrego stylu. Czytając ją, miałam wrażenie, że cofnęłam się do dzieciństwa, kiedy zaczytywałam się powieściach Makuszyńskiego czy Krystyny Boglar.


Przede wszystkim moje uznanie zdobyła przewijająca się przez strony intryga kryminalna skonstruowana prosto, ale.z pomysłem. Wraz z Dominikiem i jego kuzynkami możemy podążać ich tropem rozumowania, odkrywać kolejne karty historii, która mogłaby się wydawać jedynie dziecięcą mrzonką.

W książce rzuca się także w oczy niesztampowa budowa bohaterów, a raczej bohaterek. Babcia jest zaznajomiona z komputerem i imponuje wnukowi swoimi umiejętnościami. Początkowo denerwujące kuzynki stają się w jego oczach bohaterkami.

Młody czytelnik wyniesie z tej powieści również trochę nauki. Nie tylko tej oczywistej, moralizatorskiego, ale też dowie się jak wiązać marynarskie węzły. Rodzic natomiast dowie się, że nadmierna kontrola nie zawsze daje dobre rezultaty.

Piąta babcia DominikaK Ryrych to powieść, która ma szansę zdobyć serce nie tylko młodego czytelnika, ale też jego rodzica. To opowieść, która śmieszy i bawi, ale też przekazuje sporo istotnych informacji. Warto przeczytać.


Tytuł: Piąta babcia Dominika
Autor: Katarzyna Ryrych
Ilustracje: Anna Wielbut
Data wydania: wrzesień 2019
Liczba stron: 160
Wydawnictwo: Edgard
Seria: Kapitan Nauka


Tę powieść oraz inne nowości możecie znaleźć w księgarni taniaksiazka.pl 

poniedziałek, 11 listopada 2019

Renowacja nie taka straszna - "Meble od nowa" Małgorzata Budzich



Od lat w domu moich rodziców stoi stara toaletka. Ma już swoje lata, zdarte półki, przykurzone lustro. Od pewnego czasu chodziło mi po głowie, by ją odnowić, nie miałam jednak pojęcia jak się za to zabrać. Do czasu aż w moje w ręce wpadła książka Meble od nowa. Domowe renowacje. Domowe renowacje Małgorzaty Budzich.

Autorka prowadzi blog odnawialna.pl, który traktuje o odświeżaniu starych mebli i ich przemianie w nowy element wyposażenia wnętrza. Publikacja ta zawiera wszelkie niezbędne informacje przydatne w trakcie procesu odnawiania mebli, tak by zrozumiał je nawet największy laik, zupełnie niezaznajomiony z tą tematyką.

Książka rozpoczyna się od podstawowych wiadomości. Autorka wskazuje narzędzia, jakie będą przydatne w trakcie całego procesu, skupia się na szlifierce i opalarce, narzędziach niezbędnych przy odnawianiu. Pokazuje także jakie stolarskie naprawy są niezbędne przed rozpoczęciem procesu przywracania meblom świetności.

W dalszej części książki, autorka pokazuje na wybranych meblach jak można dać im drugie życie. Mnie zachwyciła przeróbka regałów i malunki na nich powstające, a wszystko to opisane dokładnie i pokazane krok po kroku. 

Moją uwagę przykuły również fragmenty, w których rozpatrywane są plusy i minusy danego rozwiązania. Takie opisy są bardzo ważne i istotne, szczególnie jeśli do tej pory nie miało się styczności z opisywanym tematem.

Znaczną część publikacji zajmują zdjęcia i ilustracje, które pokazują nie tylko etapy odnawiania mebli, ale także narzędzia czy niezbędne materiały. Wspaniałym dodatkiem jest informacja o tapicerowaniu i wskazanie jak te czynność wykonywać. 

Wydawałoby się, że renowacją mebli jest zarezerwowana dla wąskiej grupy osób, które znają ten fach. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Każdy może stworzyć w swoim domu coś unikatowego, co przyciągnie wzrok i nada wnętrzu wyrazistości. Nie trzeba chodzić po sieciówkach i szukać najnowszych rozwiązań, bo równie dobrze, można dać nowe życie już posiadanemu meblowi. Niezwykle to istotne w czasach konsumpcjonizmu w jakich żyjemy. 

Książka Meble od nowa to kompleksowy przewodnik po odnawianiu mebli. To idealna pozycja zarówno dla tych, którzy co nieco wiedzą o tej czynności, jak i dla zupełnych laików. Uzbrojona w nową wiedzę mam zamiar odnowić co nieco. Toaletko, nadchodzę!


Tytuł: Meble od nowa. Domowe renowacje
Autor: Małgorzata Budzich 
Data wydania: 4 września 2019
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Znak


Te oraz inne nowości możecie znaleźć w księgarni taniaksiazka.pl