Dawno, dawno temu anioł zakochał się diablicy i oboje marzyli o lepszym świecie. Dawno, dawno temu praktycznie w każdej księgarni, ze stolików, plakatów i stojaków wszelakich spoglądała na mnie dziewczyna z twarzą okrytą niebieską, pierzastą maską. Poprzysięgłam sobie, że nie sięgnę po powieść Laini Taylor, bo nienawidzę takiej natarczywej reklamy. Ba, wmówiłam sobie, że książka zapewne jest beznadziejna, skoro jest tak natarczywie reklamowana. Jednak podczas jednego z wieczorów, spędzonego w lokalnej bibliotece, coś mnie podkusiło i zapomniałam o swoich wcześniejszych postanowieniach. Całe szczęście, że mnie podkusiło, bo Córkę dymu i kości czym prędzej pochłonęłam, a historia napisana przez Taylor urzekła mnie do tego stopnia, że z rozpalonymi policzkami czekałąm na wydanie kolejnych tomów.
Drugi tom cyklu, czyli Dni krwi i światła gwiazd, również urzeka. Akcja zostaje przeniesiona z tętniącej życiem, zagadkowej Pragi, do pylistego, trochę dzikiego, ale nie mniej zagadkowego Maroka. Tam właśnie Karou przejęła schedę Brimstone’a i stała się nowym wskrzeszycielem. Dziewczyna starając się złagodzić ból związany z rozstaniem z Akivą i powrotem gorzkich wspomnień pracuje wytrwale, praktycznie nie śpiąc. W związku z tym, że jako jedyna spośród wszystkich chimer, wygląda jak człowiek, na nią spadają wszystkie obowiązki związane z zaopatrzeniem, chociażby w prowiant. Na domiar złego za plecami dyszy jej Thiago, któremu jak na złość udało się przeżyć. Dodatkowo jej były oprawca jest wyjątkowo miły, co budzi niemałe podejrzenia.
W Pradze z przerażenia drży Zuzanna, śląc nieustannie maile do Karou. Kiedy jednak cały świat obiegają informacje o zagadkowych zniknięciach zębów z muzeów, dziewczyna postanawia namówić Mika na daleką podróż, w celu odnalezienia przyjaciółki. Biedny Mik, niemający pojęcia o tym, w jaki sposób kradzieże zębów mogą być związane z Karou, podniecany płomieniem miłości, zgadza się na szalony pomysł swej dziewczyny.
Tymczasem u aniołów zaczyna się rozłam. Nie tylko Akiva zaczyna dochodzić do wniosku, że da się żyć bez wojen. Razem ze swoimi pobratymcami postanawia doprowadzić do dezintegracji, która ma ostatecznie na celu pokój w zwaśnionym świecie.
Dni krwi i światła gwiazd są udaną kontynuacją cyklu. Historia jest spójna, uzupełniana o nowe informacje, powoli wyjaśniane zostają zagadki, których ciągle przybywa. Charaktery postaci zostały zarysowane wyraźnie i szczegółowo, a żeby odgonić marsowy nastrój panujący w Maroku, przez karty powieści przewija się Zuzanna i Mik, którzy całej historii dodają humoru, uroku i lekkości. Zmienia się natomiast postać głównej bohaterki, która przeżywa swoistą przemianę. Z lekkomyślnej , zagubionej dziewczyny staje się dojrzałą kobietą, która nie waha się wziąć na swoje barki ogromnej odpowiedzialności.
Historia Taylor czaruje i w magiczny sposób wkrada się do umysłu czytelnika. Wydarzenia opisywane są precyzyjnie, a początkowo uśpiona akcja po paru rozdziałach nabiera tempa, nie pozwalając się nudzić. Rozwijane są przeróżne wątki, dzięki czemu możemy lepiej poznać bohaterów, ich poglądy i wspomnienia. Magiczne tło wydarzeń pozwala przenosić wraz z antagonistami do różnych światów, a zaznaczyć trzeba, że plenery i scenerie opisywane są żywo i z wielką wprawą.
Dni krwi i światła gwiazd na pewno nie zawiodą fanów cyklu. Co prawda wątek romantyczny został dość mocno okrojony i tym razem nie dochodzimy razem z główną bohaterką do odkrycia prawdy o jej pochodzeniu, co stanowiło meritum tomu pierwszego. Tym razem poruszane są tematy poważne i skomplikowane: wojna i próba zakończenia trwającego od lat konfliktu. Drugi tom jest dzięki temu dojrzalszy i stanowi doskonałe dopełnienie poznanej historii. Do tego stopnia, że z niecierpliwością oczekuje się na przeczytanie kolejnych części cyklu.
Tytuł oryginału: Days of Blood and Starlight
Tytuł oryginału: Days of Blood and Starlight
Liczba stron: 352
Rok wydania w Polsce: 2015
Wydawnictwo:
Cieszę się, że to udana kontynuacja cyklu. Mam go na uwadze.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz fantasy i młodzieżówki to polecam :)
UsuńNie znam cyklu, ale cytat z tytułu posta mnie oczarował :)
OdpowiedzUsuńW tej książce dużo takich :)
UsuńTym bardziej muszę kupić książkę :)
Usuń"Córkę dymu i kości" oraz "Dni krwi i światła gwiazd" czytałam dawno temu, tuż po wydaniu i pamiętam, że byłam wprost oczarowana niesamowitym światem stworzonym przez autorkę oraz bohaterami. Byłam załamana, gdy okazało się, że wydawnictwo Amber nie ma zamiaru wydawać trzeciej części, ale w tym roku jednak się złamali i jestem przeszczęśliwa z tego powodu, mam zamiar się za nią jak najszybciej zabrać!
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Też zawsze jestem zła, jak wydawnictwo zaprzestaje wydawania dalszych części. Do tej pory nie mogę odżałować, że nie wydano całej trylogii "Lasu zębów i rąk". O Akivie i Karou zaczęłam czytać dopiero rok temu, więc noe musiałam długo czekać na dalsze tomy :)
UsuńZnam cykl i dotąd tak jak Ty zrażały mnie natarczywe reklamy, które dało się spotkać praktycznie wszędzie. Taką samą sytuację miałam z według mnie przereklamowanym nieco "Fangirl", więc teraz podchodzę do takich polecanych książek z naprawdę dużą rezerwą. Jednak mam nadzieję, że kiedyś poznam historię Karou :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzję Powodu, by oddychać!!!
Natarczywa reklama barfzo często zamiast zachęcać działa wręcz odwrotnie. Na recenzję z miłą chęcią wpadnę :)
UsuńKsiążka raczej nie dla mnie:-)
OdpowiedzUsuńCo prawda jest w niej parę męskich momentów ( krwawe bitwy), alw to jednak typowo kobieca literatura :)
UsuńKiedyś bardzo chciałam ją poznać, ale po przeczytaniu kilku negatywnych recenzji zrezygnowałam. Teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam
OdpowiedzUsuńJa ją szczerze polecam.
UsuńSzkoda, że wątek romantyczny został dość mocno okrojony, mimo to jestem zaintrygowana tą serią i jak tylko znajdę wolną chwilę to postaram zapoznać się z nią bliżej.
OdpowiedzUsuńWarto, tym bardziej że Wydawnictwo Amber postanowiło wydać w Polsce wszystkie jej tomy :)
Usuń