Fanką prozy pani Michalak jestem odkąd dane mi było
przeczytać „Poczekajkę”. W związku z tym
ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam zawsze premiery jej najnowszych powieści.
Niestety z bólem serca muszę przyznać, że jedna z najnowszych serii, czyli
”Seria kwiatowa” budzi moje rozczarowanie.. Owszem, czytało się miło, nawet
szum komunikacji miejskiej niespecjalnie przeszkadzał mi w lekturze, jednak
jeśli ktoś oczekuje czegoś więcej niż tylko lekkiego czytadła, to zdecydowanie
odradzam.
Pierwsza część, w moim mniemaniu jeszcze w miarę interesująca
i spójna, przedstawia losy Kamili, głównej bohaterki. Postać dziewczyny jest
zarysowana ciekawie. Kamila po stracie matki zamieszkała z ciotką Łucją w Nowej
Hucie i tam poszukuje pracy. Przerażona życiem, ciągle pisze maile do swej
starej miłości. Nie wie jednak, że jej były ciągleśledzi jej poczynania i
odczytuje wysyłane do niego maile. Kamila wplątuje się w miliard tarapatów,
jednak zostaje cudownie wyratowana z
opresji a cała akcja przenosi się do Milanówka. W tej miejscowości czytelnik
poznaje inne postaci, m.in. Gosię, Julię
i Łukasza.
Całą „ekipę” spotykają coraz to bardziej nieprawdopodobne
wydarzenia rodem z bajek, seriali brazylijskich lub z filmów o Jamesie Bondzie.
Wcześniej jakoś mnie to tak nie uderzało i dopiero w trzeciej części dostrzegłam, że wszyscy bohaterowie są
idealni, piękni, eteryczni i filigranowi. Owszem, pojawiają się i osoby
kalekie, ale cóż to sztuczna noga przy urodzie modelki. Mam wrażenie, że w świecie stworzonym przez autorkę brak jest
miejsca dla ludzi normalnych, bo wszyscy wyglądem przypominają postaci
wyretuszowane w photoshopie.
Niestety, do minusów muszę dodać jeszcze erotyczne opisy,
który w „Przystani Julii” pojawiały się z częstotliwością praktycznie jednego
na rozdział. Opisy te, po pierwsze w ogóle mi nie pasowały do fabuły, po drugie
wszystkie były praktycznie takie same i myślałam, że jak jeszcze raz będę
musiała przeczytać o „ciepłym, wilgotnym i chętnym wnętrzu” to wybuchnę.
Mimo wszystkiego co mi przeszkadzało, muszę przyznać, że
jednak w dalszym ciągu do powieści pani Michalak się nie zraziłam. Lubię je za to, że dają nadzieję , pozwalają
uwierzyć, że każdy ma szanse na szczęście. Żywe dialogi sprawiają, że jej książki
czyta się szybko. Dodatkowym atutem są piękne opisy wprowadzające do bajkowego
świata.W „Serii kwiatowej” ciekawym pomysłem są opisy roślin
na początku każdego rozdziału, które wręcz zachęcają do tego, by sprawdzić jak przywołane
gatunki wyglądają.
Na koniec muszę przyznać, że mimo niedociągnięć i naiwnej
poniekąd fabuły „Serii kwiatowej”, jako wierna fanka w dalszym ciągu wyczekuję
następnych powieści Katarzyny Michalak.
Do Przystani Julii jeszcze nie doszłam, ale Ogród Kamili mi się podobał. Lubię książki, które wciągają, które czyta się szybko i przyjemnie. W ogóle lubię czytać, książki psychologiczne i prawdziwe historie ludzi, ale od czasu do czasu dobrze jest wziąć do ręki coś lżejszego :) Polecam Ogród Kamili fankom literatury kobiecej.
OdpowiedzUsuńJa z kolei przeczytałam Przystań Julii i Zacisze Gosi, ale pierwszą część trylogii ominęłam, nawet sama nie wiem czemu :) Polecam zdecydowanie Przystań Julii, bo fabuła tej pozycji jest wypełniona pozytywnymi emocjami. Zacisze Gosi - prawdziwe, życiowe historie i prawdy, ale dużo smutku i nieszczęścia. Masz rację, że to typowa literatura kobieca, my kobiety lubimy się wzruszać.
UsuńW takim razie przeczytam całą trylogię, jeśli polecasz Przystań Julii, to może spodoba mi się jeszcze bardziej niż Ogród Kamili :) A przeszkodziło Ci jakoś to że nie przeczytałaś pierwszej części? W sensie było Ci trudniej zrozumieć fabułę czy poszło gładko? :) Ja ze swojej strony oczywiście polecam Ci pierwszą część, na prawdę ciekawa, chociaż kiedy znasz już zakończenie historii to nie to samo ...
OdpowiedzUsuńKsiążki p. Kasi są napisane w taki sposób, że nie trzeba czytać po kolei całej trylogii, żeby się w nich zakochać :) Ja zaczęłam od końca - od Przystani Julii i mnie tak wciągnęło, że teraz kończę właśnie Ogród Kamili :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam wszystkie po kolei, zgadzam się z tym, że nie trzeba tak robić aby się zakochać :) Jednak z wlasnego doświadczenia wiem, że czytając całą trylogię przeżywamy więcej, rozumiemy więcej i jeszcze bardziej zapamiętujemy te historie :)
OdpowiedzUsuń