niedziela, 28 czerwca 2015

Stary pomysł na dobry film - Krocząc wśród cieni





W związku z tym, że czerwcowe wieczory przypominają bardziej te jesienne i wczesnowiosenne postanowiłam wpasować się klimatem oglądanego wieczorem filmu w klimat pogodowy. Sięgnęłam zatem po „Krocząc wśród cieni”, gdzie Liam Neeson gra prywatnego detektywa  i zarazem byłego policjanta MatthewScuddera. Główny bohater dostaje nietypowe zlecenie, boss narkotykowy zleca mu wytropienie morderców jego żony, która została zabita mimo tego, że mężczyzna wpłacił okup.  Po wielu namowach Scudder postanawia podjąć się mrocznego zadania, a z czasem dowiaduje się, że zabójstwo kobiety nie było jednorazową akcją, a serią zabójstw.

Muszę przyznać, że  „Krocząc wśród cieni” bardzo mnie wciągnęło, film ogląda się niemal z zapartym tchem, oczekując coraz to mocniejszych scen. Mimo tego, że fabuła jest dość oklepana – były policjant po jednej ze strzelanin traci grunt pod nogami, zaczyna pić, rzuca pracę i staje się detektywem bez licencji (było już chyba milirad takich filmów), obraz Scotta Franka wyróżnia się na tle innych. Ma na to wpływ zapewne mroczny klimat i zdjęcia, które sprawiają, że widz czuje się jakby był częścią pokazywanych wydarzeń.

TRAILER:





Filmy, mym skromnym zdaniem, podobne do „Krocząc wśród cieni”:

„Labirynt”
















„72 godziny”
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)