środa, 11 stycznia 2017

Zwariowana singielka z brzuszkiem - "Dziennik Bridget Jones. Dziecko"


Wraz z kolejną filmową ekranizacją w łaski literatury dla kobiet wdarła się najbardziej znana na świecie, zwariowana singielka - Bridget Jones, by uraczyć czytelników swoimi niecodziennymi przygodami.
Głowna bohaterka, starsza i szczupła, bo w końcu udało jej się osiągnąć idealną wagę, nie zmieniła się ani na jotę, dalej pozostaje tą samą Bridget, totalnie zakręcona, nieuważną i nieodpowiedzialną. Tym razem daje się ponieść chuci i ląduje, a jakże, z dwoma różnymi facetami w łózku. Jak to bywa w życiu Bridget, niebawem dowiaduje się, że wejdzie w upragnioną rolę - matki. Żeby jednak nie było za łatwo, okazuje się, że czas spłodzenia jej pierworodnego w obu przypadkach jest równie prawdopodobny i już nie tylko główna bohaterka, ale też wszyscy wkoło zadają sobie znamienne pytanie: kto jest ojcem? 
Dziennik Bridget Jones. Dziecko to historia, której akcja umiejscowiona została pomiędzy drugim i trzecim tomem przygód sławnej singielki i nie stanowi ich kontynuacji, jednak z powodzeniem można ją nazwać idealnym uzupełnieniem całej serii. Główna bohaterka, mimo przyrostu lat i utraty wagi,  pozostaje starą, dobrą Bridget, której fartem udaje się zdobyć wszystko o czym marzy. 
Książka pełna jest dowcipnych dialogów i scen, co niejednokrotnie wywołuje salwy śmiechu podczas lektury. Autorka wielokrotnie mrugała okiem do czytelnika ukazując swój talent komiczny.
Och! Moje drogie! Najdroższe czytelniczki i finalistki! Nagroda przyznana zostaje ex aequo! Omaguli Qulawe za Dźwięk ponadczasowych łez i Angeli Binks za Bezdźwięczne łzy czasu.
Po raz kolejny czytelniczki mogą utożsamić swoje przeżycia z perypetiami Bridget, chociaż przyznać trzeba, że te są dość mocno przejaskrawione. Fielding postawiła jednak na ukazanie swojej bohaterki jako silnej i niezależnej kobiety, takiej, która nie będzie się mazać, bo straciła faceta. Bridget nie szuka na siłę akceptacji i miłości, jak czyniła to wcześniej. Żyje z dnia na dzień wedle własnych upodobań.
Ludzie zazwyczaj nie wytrzymują pod naciskiem oczekiwań. Za każdym razem , że trzeba to, że trzeba tamto. Cała sztuczka polega na tym, żeby skoncentrować się na tym, co jest, a nie na tym, co ma być.
Jedynym co można książce zarzucić, jest data jej wydania - po premierze kinowej, gdyż w pewien sposób poznanie filmowej wersji psuło radość z czytania. Wiele wiernych fanek Bridget już poniekąd znało fabułę. Dobrze, że ta w dość znaczącym stopniu odbiegała od tej filmowej.
Kolejny tom perypetii Bridget Jones to niezwykle humorystyczna i lekka lektura, która stanowi idealne uzupełnienie cyklu o sławnej singielce. Najwierniejsze fanki zwariowanej singielki z pewnością będą nią zachwycone. Co więcej, książka może stanowić wspaniałą rozrywkę nie tylko dla kobiet, ale również dla mężczyzn. 

Tytuł: Dziennik Bridget Jones. Dziecko
Tytuł oryginału: Bridget Jones' Baby. The Diaries. 
Autor: Helen Fielding
Tłumaczenie: Katarzyna Karłowska
Data wydania: 21 listopada 2016
Wydawnictwo: Zysk i S-ka


Recenzja napisana dla portalu:








Wyzwania:


17 komentarzy:

  1. Muszę sięgnąć po wszystkie książki o Bridget :D Dawno temu widziałam tylko filmy, ale też już je pamiętam jak przez mgłę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stare części czytałam daawno temu. Pierwsza część filmu pamiętam doskonale, druga nie za bardzo, głównie ze względu, że znacząco różniła się od książki.

      Usuń
  2. Ups. Nie przeczytałam jeszcze żadnej książki o tej słynnej singielce. Chociaż to literatura zdecydowanie nie dla mnie, to powinnam znaleźć czas choćby na jedną książkę z serii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz spróbować, może się spodoba. Te książki to przyjemny relaks.

      Usuń
  3. Wieki temu czytałam pierwszą część i chyba na tym poprzestanę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam film, na którym nieźle się ubawiłam, ale do książki też chętnie kiedyś zajrzę. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez najpierw widziałam film i płakałam ze śmiechu w kinie. Obawiałam się, że będzie ogrzewanym kotletem i miło się zaskoczyłam

      Usuń
  5. Każdy ma zupełnie inne zdanie na temat tej części Bridget. Ja jestem trochę sceptycznie do tej książki nastawiona... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to był czysty relaks. Tez trochę się obawiałam, ale bawiłam się bardzo dobrze ja czytając i absolutnie nie żałuję.

      Usuń
  6. Bridget uwielbiam :) i książki i filmy i jakby był komiks to też bym uwielbiała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie Bridget jest po prostu kultowa i z pewnością do lektury każdej z książek o niej będę sięgać jeszcze niejednokrotnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam za sobą pierwsze dwie części przygód Bridget, trzecia czeka na półce, a ta najnowsza na czytniku. O tym tomie nasłuchałam się skrajnych opinii, ale i tak po niego sięgnę z miłości do Bridget. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Filmy uwielbiam, ale książki już trochę mniej. No ale przeczytam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bridget Jones nie cierpię niestety... więc na pewno nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trochę głupio się przyznać, ale ja mam jeszcze pierwszą część do nadrobienia! Ale jest już na mojej półce, więc powinnam po nią prędzej czy później sięgnąć. A najnowszy film również przede mną, może nadrobię dopiero po przeczytaniu książek :D

    OdpowiedzUsuń
  12. szkoda, że książka została wydana później niż film. oglądałam już ekranizację, a nie jestem fanką Bridget, więc po książkę sięgnę najwyżej kiedyś z ciekawości. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)