piątek, 6 stycznia 2017

Podsumowanie 2016 i wyzwania na 2017

Już od paru dni mamy 2017 rok, czas więc zrobić podsumowanie roku 2016, a przyznać muszę, że ten był dla mnie bardzo dobry, nie tylko literacko, ale również prywatnie. W zeszłym roku przeczytałam 63 książki, co uważam za bardzo dobry wynik w porównaniu do roku 2014 i 2015, kiedy to udało mi się przeczytać około 40 książek. Ciężko mi wybrać tę najlepszą i tę najgorszą. Przez moje ręce przewijały się prawdziwe perełki, powieści pozostawiające wiele wzruszeń, przemyśleń, ale też takie, o których chciałabym jak najszybciej zapomnieć. Przygotowałam zatem zestawienie książek, które pogrupowałam na kategorie.






Historia dwóch kobiet, które dzięki swojej sile, potrafiły zmienić swój los. Wzruszająca, dająca nadzieję, że z każdej, nawet najgorszej sytuacji, istnieje wyjście.


Nie potrafiłam wybrać jednej :) 


Słodko-gorzka historia nastolatków spędzających ferie w Egipcie. Nietuzinkowa, łamiąca serce, na długo pozostająca w pamięci.


Ciepła opowieść o miłostkach nastolatków. Temat niby oklepany, ale czyta się wspaniale, doskonale się przy tym bawiąc..
Historia o zmianie postrzegania świata poprzez pryzmat pracy w korporacji, o utracie tożsamości i własnego „ja”.

Beata Pawlikowska swoje opowieści o Japonii skumulowała głównie do wątku wszechobecnego glutaminianu sodu i jedzenia. Zabrakło mi szerszego opisu miejsc, które autorka odwiedziła.

W Zaklinaczce słoni Paulina Plewako skupiła się w książce na sobie, swoich przeżyciach, szukaniu Boga, a opieka nad słoniami pozostała jedynie tłem dla opisu jej uczuć. Niestety nie na to liczyłam, sięgając po te książkę.


Krótko, zwięźle i na temat, czyli tak, jak lubię najbardziej. Autorka bez zbędnych komentarzy przybliża miasto i jego mieszkańców, a także lokalne zwyczaje, wskazując ścieżki, którymi można podążać zwiedzając miasto Boga.


Autorka ujmuje nie tylko opisem swoich podróży, ale też miłością do zwierząt, traktowaniem ich na równi z człowiekiem, a wręcz stawianiem ich na piedestale. 



Agatha Chrsite jak zwykle mnie pokonała. Nigdy, przenigdy nie domyśliłabym się kto jest mordercą. Po przeczytaniu rozwiązania, kopara mi opadła i zbierałam ją z podłogi. Jednak klasyka kryminału, to klasyka kryminału, a królowa jest jedna i jest nią Christie.






Urokliwa, mała wyspa i cztery pokolenia włoskiej rodzinny przedstawione na tle zmian historycznych. wnikliwe portrety psychologiczne bohaterów, ukryta magia i wciągająca fabuła. Tez książce nie da się niczego zarzucić.





Po raz kolejny odkryłam urok przygód czterech przyjaciółek i ich magicznych przygód i po raz kolejny się w książce zakochałam. Oby czytanie książek z dzieciństwa po latach zawsze tak wyglądało.




Nic dodać nic ująć. Chciałabym jak najszybciej zapomnieć o tym, co przeczytałam w tym koszmarku.



Wstrząsająca, zapadająca w pamięć lektura o kobietach połączonych przez koszmar Ravensbrück. Autorka wykonała ogrom pracy podczas pisania powieści, aż się nie chce wierzyć, że to debiut.





Niewymuszony, inteligentny humor, nietuzinkowi bohaterowie i zbrodnia z piekła rodem, czyli komedia kryminalna pierwsza klasa.





Dobrze skonstruowany kryminał osadzony w świecie mody. Bardzo dobry debiut, czekam na kolejne powieści autorki.







Książka, która szturmem zdobyła moje serce. Kryminały skandynawskie to nie moja bajka, ale powieści obyczajowe, to co innego. Leena Parkkinen otworzyła przede mną drzwi skandynawskiej literatury, a ja przez nie przeszłam i zasmakowałam w tych klimatach i coś czuję, że długo będę się w nich rozsmakowywać.


WYZWANIA

W 2016 roku brałam udział w czterech wyzwaniach książkowych oraz postanowiłam czytać książki, które czytałam w swoim dzieciństwie. Jak już pisałam, czytanie książek z dzieciństwa poszło mi dość słabo, przeczytałam jedynie pięć książek.

 

W ramach tego wyzwania przeczytałam 20 książek.



W ramach wyzwania organizowanego przez Lustro Rzeczywistości udało mi się zmęczyć jeden stos i 4 książki z kolejnego stosu. 


Brałam też udział w wakacyjnym wyzwaniu u Książko, miłości moja, udało mi się przeczytać 21 książek w trakcie jego trwania.

Wyzwanie u Miłki niestety mnie pokonało. Zabrakło mi paru książek do jego zakończenia. Nie ma jednak tego złego, bo dzięki niemu uświadomiłam sobie, że muszę lepiej planować. W każdym razie, ostatnie podpunkty "się czytają" i niedługo możecie spodziewać się recenzji.  


WYZWANIA 2017
Jesytem osobą, która lubi wyzwania czytelnicze. Dają mi one satysfakcję, nakręcają do czytania większej ilości książek. W tym roku postanowiłam wybrać trzy:


Polska literatura to dobra literatura i coraz częściej sięgam po książki rodzimych autorów. Wyzwanie autorki bloga Poligon Domowy jest arcyciekawe i nie mogłam się powstrzymać przed wzięciem w nim udziału. 



Wyzwanie u Kraina Książką Zwana, też bardzo przypadło mi do gustu. Jego autorka ma rację, bardzo często w książkach przewija się motyw dzieciństwa, dziecka, dziecięcych wspomnień. Dość często czytam takie książki, postanowiłam więc sprawdzić z jaką częstotliwością wpadają mi w ręce. 


W zeszłym roku dałam się porwać skandynawskiej literaturze obyczajowej, chciałabym więc poszerzyć swoje horyzonty literackie i poznać literaturę innych zakątków świata. Z chęcią też powrócę do literatury afrykańskiej, która kiedyś bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Wyzwanie Olgi wydaje się do tego idealne. 




Przy okazji zapraszam na moje autorskie wyzwanie. Ciągle można dopisać się do listy :)  Wystarczy kliknąć w poniższy baner: 



















14 komentarzy:

  1. Wow, gratuluję świetnego wyniku i wspaniałego roku :)
    Mi niestety udało się przeczytać zaledwie 30 książek, jednak pocieszam się tym, że lepsze te 30 niż żadna :D Co do wyzwań, ja brałam udział w Kiedyś przeczytam, ale niestety nie udało mi się dokończyć pierwszego stosu :(

    Pozdrawiam
    I feel only apathy

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję osiągnięć i cieszę się, że bierzesz udział w Dziecięcych poczytaniach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ciekawe wyzwanie :) z samej ciekawości sprawdzę jak często motyw dziecka będzie się przewijał przez moje łapki

      Usuń
  3. Mi ostatecznie udało się zrealizować wszystkie wyzwania, w tym własne :) Z Twojego podsumowania wiem, że koniecznie muszę przeczytać "Francuskiego pieska" :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rok za Tobą i życzę Ci jeszcze lepszego Nowego :)
    Tymi "Liliowymi dziewczynami" kusisz!

    Wszystkiego dobrego i oczywiście trzymam kciuki za realizację wszystkich planów :)

    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liliowe dziewczyny są wspaniałe. Jakby Ci wady w ręce to chętnie przeczytam, jakie są Twoje wrażenia na ich temat.
      Buziaki :*

      Usuń
  5. Muszę sobie poczytać jeszcze o tych polecanych. W ogóle chyba się wezmę za te wszystkie posty podsumowujące najlepsze i coś sobie dokupię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To milek lektury :) Ja na razie mam postanowienie ograniczyć kupowanie książek, zobaczymy na jak długo, bo styczniowe promocje kuszą.

      Usuń
  6. Z zaprezentowanych przez Ciebie powieści czytałam jedynie ,,Motyle i Ćmy'' i również uważam, ze to znakomity debiut.
    Życzę powodzenia w wyzwaniach czytelniczych!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluje i chetnie cos sobie z tego zbiorku wybiorę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. nono, tyle przeczytanych książek.. szacunek, u mnie był to słabszy rok pod względem czytelniczym, ale mam nadzieję, że w 2017 wrócę do formy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję osiągnięć! :)
    "Czytam bo polskie" - również biorę w tym udział w 2017! :)
    Żadnej z powyższych książek nie czytałam, ale "Francuskiego pieska" mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)