Już od paru dni mamy 2017 rok, czas
więc zrobić podsumowanie roku 2016, a przyznać muszę, że ten był
dla mnie bardzo dobry, nie tylko literacko, ale również prywatnie.
W zeszłym roku przeczytałam 63 książki, co uważam za bardzo
dobry wynik w porównaniu do roku 2014 i 2015, kiedy to udało mi się
przeczytać około 40 książek. Ciężko mi wybrać tę najlepszą i tę najgorszą. Przez moje ręce przewijały się prawdziwe perełki, powieści pozostawiające wiele wzruszeń, przemyśleń, ale też
takie, o których chciałabym jak najszybciej zapomnieć.
Przygotowałam zatem zestawienie książek, które pogrupowałam na
kategorie.
Historia dwóch kobiet, które dzięki swojej sile, potrafiły zmienić swój los. Wzruszająca, dająca nadzieję, że z każdej, nawet najgorszej sytuacji, istnieje wyjście.
Słodko-gorzka historia nastolatków spędzających ferie w Egipcie. Nietuzinkowa, łamiąca serce, na długo pozostająca w pamięci.
Ciepła opowieść o miłostkach nastolatków. Temat niby oklepany, ale czyta się wspaniale, doskonale się przy tym bawiąc..
Historia o zmianie postrzegania świata poprzez pryzmat pracy w korporacji, o utracie tożsamości i własnego „ja”.
Beata Pawlikowska swoje opowieści o Japonii skumulowała głównie do wątku wszechobecnego glutaminianu sodu i jedzenia. Zabrakło mi szerszego opisu miejsc, które autorka odwiedziła.
W Zaklinaczce słoni Paulina Plewako skupiła się w książce na sobie, swoich przeżyciach, szukaniu Boga, a opieka nad słoniami pozostała jedynie tłem dla opisu jej uczuć. Niestety nie na to liczyłam, sięgając po te książkę.
Krótko, zwięźle i na temat, czyli tak, jak lubię najbardziej. Autorka bez zbędnych komentarzy przybliża miasto i jego mieszkańców, a także lokalne zwyczaje, wskazując ścieżki, którymi można podążać zwiedzając miasto Boga.
Autorka ujmuje nie tylko opisem swoich podróży, ale też miłością do zwierząt, traktowaniem ich na równi z człowiekiem, a wręcz stawianiem ich na piedestale.
Agatha Chrsite jak zwykle mnie
pokonała. Nigdy, przenigdy nie domyśliłabym się kto jest
mordercą. Po przeczytaniu rozwiązania, kopara mi opadła i
zbierałam ją z podłogi. Jednak klasyka kryminału, to klasyka
kryminału, a królowa jest jedna i jest nią Christie.
Urokliwa, mała wyspa i cztery
pokolenia włoskiej rodzinny przedstawione na tle zmian
historycznych. wnikliwe portrety psychologiczne bohaterów, ukryta
magia i wciągająca fabuła. Tez książce nie da się niczego
zarzucić.
Po raz kolejny odkryłam urok przygód
czterech przyjaciółek i ich magicznych przygód i po raz kolejny
się w książce zakochałam. Oby czytanie książek z dzieciństwa
po latach zawsze tak wyglądało.
Wstrząsająca, zapadająca w pamięć
lektura o kobietach połączonych przez koszmar Ravensbrück. Autorka
wykonała ogrom pracy podczas pisania powieści, aż się nie chce
wierzyć, że to debiut.
Niewymuszony, inteligentny humor,
nietuzinkowi bohaterowie i zbrodnia z piekła rodem, czyli komedia
kryminalna pierwsza klasa.
Dobrze skonstruowany kryminał osadzony
w świecie mody. Bardzo dobry debiut, czekam na kolejne powieści
autorki.
Książka, która szturmem zdobyła
moje serce. Kryminały skandynawskie to nie moja bajka, ale powieści
obyczajowe, to co innego. Leena Parkkinen otworzyła przede mną
drzwi skandynawskiej literatury, a ja przez nie przeszłam i
zasmakowałam w tych klimatach i coś czuję, że długo będę się
w nich rozsmakowywać.
WYZWANIA
W 2016 roku brałam udział w czterech wyzwaniach książkowych oraz postanowiłam czytać książki, które czytałam w swoim dzieciństwie. Jak już pisałam, czytanie książek z dzieciństwa poszło mi dość słabo, przeczytałam jedynie pięć książek.
W ramach tego wyzwania przeczytałam 20 książek.
W ramach wyzwania organizowanego przez Lustro Rzeczywistości udało mi się zmęczyć jeden stos i 4 książki z kolejnego stosu.
Brałam też udział w wakacyjnym wyzwaniu u Książko, miłości moja, udało mi się przeczytać 21 książek w trakcie jego trwania.
Wyzwanie u Miłki niestety mnie pokonało. Zabrakło mi paru książek do jego zakończenia. Nie ma jednak tego złego, bo dzięki niemu uświadomiłam sobie, że muszę lepiej planować. W każdym razie, ostatnie podpunkty "się czytają" i niedługo możecie spodziewać się recenzji.
WYZWANIA 2017
Jesytem osobą, która lubi wyzwania czytelnicze. Dają mi one satysfakcję, nakręcają do czytania większej ilości książek. W tym roku postanowiłam wybrać trzy:
Polska literatura to dobra literatura i coraz częściej sięgam po książki rodzimych autorów. Wyzwanie autorki bloga Poligon Domowy jest arcyciekawe i nie mogłam się powstrzymać przed wzięciem w nim udziału.
Wyzwanie u Kraina Książką Zwana, też bardzo przypadło mi do gustu. Jego autorka ma rację, bardzo często w książkach przewija się motyw dzieciństwa, dziecka, dziecięcych wspomnień. Dość często czytam takie książki, postanowiłam więc sprawdzić z jaką częstotliwością wpadają mi w ręce.
W zeszłym roku dałam się porwać skandynawskiej literaturze obyczajowej, chciałabym więc poszerzyć swoje horyzonty literackie i poznać literaturę innych zakątków świata. Z chęcią też powrócę do literatury afrykańskiej, która kiedyś bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Wyzwanie Olgi wydaje się do tego idealne.
Przy okazji zapraszam na moje autorskie wyzwanie. Ciągle można dopisać się do listy :) Wystarczy kliknąć w poniższy baner:
Wow, gratuluję świetnego wyniku i wspaniałego roku :)
OdpowiedzUsuńMi niestety udało się przeczytać zaledwie 30 książek, jednak pocieszam się tym, że lepsze te 30 niż żadna :D Co do wyzwań, ja brałam udział w Kiedyś przeczytam, ale niestety nie udało mi się dokończyć pierwszego stosu :(
Pozdrawiam
I feel only apathy
Dziękuję :)
UsuńGratuluję osiągnięć i cieszę się, że bierzesz udział w Dziecięcych poczytaniach ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe wyzwanie :) z samej ciekawości sprawdzę jak często motyw dziecka będzie się przewijał przez moje łapki
UsuńMi ostatecznie udało się zrealizować wszystkie wyzwania, w tym własne :) Z Twojego podsumowania wiem, że koniecznie muszę przeczytać "Francuskiego pieska" :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo to gratuluję :)
UsuńWspaniały rok za Tobą i życzę Ci jeszcze lepszego Nowego :)
OdpowiedzUsuńTymi "Liliowymi dziewczynami" kusisz!
Wszystkiego dobrego i oczywiście trzymam kciuki za realizację wszystkich planów :)
Ściskam :*
Liliowe dziewczyny są wspaniałe. Jakby Ci wady w ręce to chętnie przeczytam, jakie są Twoje wrażenia na ich temat.
UsuńBuziaki :*
Muszę sobie poczytać jeszcze o tych polecanych. W ogóle chyba się wezmę za te wszystkie posty podsumowujące najlepsze i coś sobie dokupię ;)
OdpowiedzUsuńTo milek lektury :) Ja na razie mam postanowienie ograniczyć kupowanie książek, zobaczymy na jak długo, bo styczniowe promocje kuszą.
UsuńZ zaprezentowanych przez Ciebie powieści czytałam jedynie ,,Motyle i Ćmy'' i również uważam, ze to znakomity debiut.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w wyzwaniach czytelniczych!
Gratuluje i chetnie cos sobie z tego zbiorku wybiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
nono, tyle przeczytanych książek.. szacunek, u mnie był to słabszy rok pod względem czytelniczym, ale mam nadzieję, że w 2017 wrócę do formy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję osiągnięć! :)
OdpowiedzUsuń"Czytam bo polskie" - również biorę w tym udział w 2017! :)
Żadnej z powyższych książek nie czytałam, ale "Francuskiego pieska" mam w planach :)