czwartek, 21 stycznia 2016

Laini Taylor "Sny bogów i potworów cz.1"




Po Sny bogów i potworów cz.1 sięgałam z niejakim lękiem i obawą, czy ta książka sprosta moim dość wygórowanym oczekiwaniom, ponieważ autorka w poprzednich tomach nakreśliła niezwykle wciągającą historię. Ze spokojnym sumieniem mogę stwierdzić, że cykl trzyma swój poziom, a nawet z każdym kolejnym tomem staje się coraz lepszy.

Wrogie dotąd wojska potworów i aniołów postanawiają zawrzeć sojusz. Pomijając Karou i Akivę, dla obu stron jest to ostateczność i trudna do zniesienia, smutna rzeczywistość. Nic jednak tak nie jednoczy jak nadchodząca wojna, szczególnie wtedy gdy wokół głównych bohaterów piętrzą się same problemy, a za plecami czai się wróg. Karou zmaga się tworzeniem planów na nadchodzące starcie, a Akiva stara się doprowadzić do porządku żołnierzy swojego oddziału. Tymczasem dochodzi sprawa Wilka oraz tajemniczej obecności czającej się przy Akivie. 
Laini Taylor przyzwyczaiła już czytelników, że wykreowany przez nią świat nie wpisuje się w ogólnie przyjęte schematy. Tutaj nic nie jest czarne albo białe. Potwory nie są złe, to anioły w przeważającej większości stanowią okrutną rasę. Szczególnie uderza opis ich zachowania, kiedy wdrażają w życie swój przebiegły plan wykorzystania ludzi. 

Niezwykle cieszy rozwijanie opisu postaci, które do tej pory stanowiły jedyne tło całej historii. Tym razem zapoznajemy się z Liraz i jej uczuciami, które głęboko skrywa pod powłoką pozornie twardej, silnej i nieustępliwej anielicy. Mamy okazję zapoznać się też z Zirim, który do tej pory pojawiał się jedynie w wątkach powieści. 

Niezwykle cieszy też powrót wątku miłosnego. Co prawda, nie jest on tak rozbudowany jak  w pierwszym tomie, ale dzięki temu dodaje on całej historii emocjonującego zabarwienia i nie zakłóca wątku pierwszoplanowego, czyli przygotowań do wojny. 

Taylor powraca też do schematu z pierwszej części, wprowadzając na karty powieści nową postać – Elizę, o której wiadomo jedynie tyle, że pracuje w laboratorium i prawdopodobnie jest w jakiś sposób związana z aniołami.    

Historia przedstawiona w tej części porusza bardzo ważny temat wzajemnej akceptacji, która tak naprawdę zależy tylko od nas samych. Bohaterowie, a z nimi czytelnik może się zastanowić nad kwestią, czy tylko ze względu na wygląd można skazywać kogoś na banicję społeczną. Autorka nieśmiało podpowiada, że warto czasami łamać konwenanse, bo nigdy nie wiemy co może nas spotkać. Zresztą te łamane są przez nią już od pierwszego tomu, gdzie można było przeczytać o romansie anioła z diablicą.


Sny bogów i potworów cz.1 są jak cisza przed burzą. Akcja rozwija się powoli, stopniowo nadając bieg toczącej się historii. Czynione są wielkie plany, wskazywane są militarne zamiary, można śledzić działania obu ze zwaśnionych stron, co wyróżnia ten tom spośród pozostałych. Zbyt poważne sytuacje w dalszym ciągu są rozładowywane niezwykle sympatycznymi żartami Mika i Zuzany (czy tylko ja mam wrażenie, że w poprzednich częściach była to Zuzanna a nie Zuzana?).  Nie mogę też nie wspomnieć, że znowu podróżujemy po świecie. Praga została na dobre opuszczona, ale na kartach powieści pojawia się Maroko, Waszyngton i Watykan.

Zdecydowanie mogę podkreślić, że w dalszym ciągu Córka dymu i kości stanowi jeden z moich ulubionych cykli młodzieżowych. Według mnie pozostaje on jedną z najbardziej barwnych powieści, jakie kiedykolwiek dane mi było czytać. W związku z tym z niecierpliwością czekam, aż uda mi się dostać w swoje ręce kolejną część i poznać zakończenie historii Karou i Akivy.  



Tytuł oryginału: Dreams of Gods and Monsters
Liczba stron: 304
Data wydania: 2 czerwca 2015 
Wydawnictwo: Amber


Książka bierze udział w wyzwaniu:



10 komentarzy:

  1. Najpierw muszę przeczytać drugi tom, pierwszy była nawet fajny, podobała mi się pomysłowość autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały cykl trzyma poziom, więc polecam. Przede mną jeszcze ostatni tom.

      Usuń
  2. Książka nie należy do mojego ulubionego gatunki i tylko dlatego po nią nie sięgnę, ale przyznaję, że świetnie ją przedstawiłaś, bardzo przyjemnie czytało mi się Twoją recenzję, gdybym czytała książki w tym gatunku, pewnie sięgnęłabym po tę serię natychmiast :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno ją przeczytam. Pierwsze części cyklu niesamowicie mi przypadły mi do gustu i mam nadzieję, że kontynuacja mnie nie zawiedzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie już pierwszy tom nie zafascynował, niestety książka nie przypadła mi do gustu tak jak liczyłam, zwykły romans. Dalsze tomy niestety mnie nie kuszą. Może trafiłam z czytaniem w zły okres, ale już tego nie zmienię. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne kwestia gustu. Ja z reguły nie przepadam za historiami o aniołach, ale ta niezwykle mi się spodobała.

      Usuń
  5. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc wszystko dopiero przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej serii. Potrzebuję specjalnego nastroju do czytania młodzieżówek. Póki co tkwię ciągle w literaturze z XIX wieku

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)