sobota, 9 stycznia 2016

"Kiedy dzieje się cud" Robert J. Wiersema



Nie każdy przyznaje się do wiary w cuda, ale wielu na nie czeka i ma cichą nadzieję, że taki malutki się przydarzy. Powieść Roberta J. Wiersemy wpisuje się właśnie w taki schemat – oczekiwania i wiary w najbardziej nieprawdopodobne.

Sherry jest oczkiem w głowie rodziców, długo wyczekiwanym i upragnionym dzieckiem. Dlatego też tak trudno jest im się pogodzić ze śpiączką, w jaką dziewczynka zapada po potrąceniu przez ciężarówkę. Kiedy tracą nadzieję i każą ją odłączyć od respiratora, dziewczynka zaczyna oddychać. Ten pierwszy cud przyniesie ze sobą lawinę niekontrolowanych zdarzeń. Okaże się bowiem, że przebywający w towarzystwie dziewczynki zostają cudownie uleczeni, a pod jej dom zaczną przychodzić tłumy pielgrzymów. Czy jednak rodzina Sherry będzie w stanie znieść całą sytuację? Czy relacje między nimi pozostaną niezmienione w obliczu takich wydarzeń?

Wiersema funduje ciepłą i rodzinną historię, której akcja toczy się, co prawda, od kwietnia do grudnia, ale apogeum wydarzeń przypada na czas adwentu i Bożego Narodzenia. Dominującym motywem jest stara jak świat, walka dobra ze złem. W to wszystko wplątane zostały wątki religijne, wątpliwości natury moralnej oraz te dotyczące samej wiary w Boga. Podane one zostały jednak w sposób łatwy i przystępny, nie trzeba posiadać ogromnych zasobów wiedzy filozoficznej, by zrozumieć wszystkie wątki.

Muszę jednak przyznać, że postaci występujące w książce są mało wyraziste. Każdy jest przedstawiany z pozytywnej strony (oprócz głównego czarnego charakteru), nawet mężczyzna, który opuszcza swoją żonę, by związać się z młodszą od niej kobietą.  Brakowało mi wyraźnego
rozróżnienia i zarysowania charakteru bohaterów, tym bardziej że napisana historia daje podwaliny do zbudowania fantastycznych rysów ich osobowości. Mamy przecież przeżywającego wyrzuty sumienia kierowcę, postaci biblijne pokutujące za swoje grzechy, cierpiącą z powodu choroby dziecka matkę, czy też ludzi, którym przywrócono zdrowie. Niestety, być może z powodu zbyt dużej liczby bohaterów, ich opis został zminimalizowany, na czym traci cała powieść. Nie można zżyć się z żadnym z nim, przeżywać ich emocji. A to jednak stanowi dla mnie esencję każdej dobrej powieści.

Kiedy dzieje się cud wyróżnia się swoją konstrukcją – w książce przytaczane są artykuły z gazet, które bardziej lub mniej subiektywnie opowiadają o wydarzeniach, których przyczyną jest mała Sherry. Jest to ciekawy zabieg, ponieważ pozwala zobaczyć w jaki sposób społeczeństwo poprzez media reagowało na dziejące się cuda.

Powieść Roberta J. WIersemy to historia ciepła i rodzinna, idealna na świąteczny, a także poświąteczny czas. Przypomina o tym, że w każdym z nas tli się iskierka dobra, a czy na początku roku każdy nie chce być lepszy, choćby tylko ociupinkę?


Tytuł oryginału: Before I Wake
Data wydania: 30 października 2008
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Otwarte



8 komentarzy:

  1. Czytałam ten tytuł bardzo dawno temu, ale pamiętam, że mi się podobała. Wspominam ją właśnie jako ciepłą i rodzinną powieść. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam, ale wydaje się interesująca, chociaż ten słaby opis postaci.. No cóż. Może się skuszę.


    Pozdrawiam,
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że bohaterowie nie są tak dokładnie zarysowani. Ale nie mówię, może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam że brzmi zachęcająco, napewno jak ją gdzieś spotkam to się skuszę :)
    www.marijory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale Twoja recenzja szczerze mnie zachęciła.

    OdpowiedzUsuń
  6. ta ksiażka może być bardzo ciekawa:) lubię takie

    OdpowiedzUsuń
  7. A jaka scenografia wokół książki sympatyczna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie wszelakie cuda, więc z chęcią sięgnę po tę pozycję. :)
    Pozdrawiam,
    Geek of books&tvseries&films

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)