niedziela, 21 sierpnia 2016

Nie można mnie kontrolować - "Niezgodna" Veronica Roth



Kusiło was kiedyś, by całkowicie zmienić swoje życie? Bezpieczeństwo zmienić na zagrożenie, czuć dreszczyk ekscytacji, a nawet stawać oko w oko z okrucieństwem świata? Nie? To zupełnie nie przypominacie Beatrice Prior głównej bohaterki Niezgodnej Veronici Roth. Jeśli jednak, chociaż przez chwilę odczuliście tęsknotę za niebezpieczeństwem, to zapraszam do dalszej lektury. Tych co obcują za bezpieczeństwem też, w końcu siedzicie wygodnie przed monitorem lub z telefonem w ręce, czyż nie?

Beatrice od zawsze była uczona bezinteresowności, w końcu wychowała się we frakcji Altruizmu. Nosi szare workowate stroje, nie spogląda w lustro i stara się zachowywać skromnie i dusić w sobie pragnienie czegoś nowego, innego. Marzy by poznać inny świat, nie chce być dobrym człowiekiem, który żyje tylko dla innych. Wie, że mogą to zmienić testy określające osobowość, a te, w jej przypadku okazują się niejednoznaczne. Ostatecznego wyboru dziewczyna może dokonać podczas Ceremonii, w której wybierze swoją drogę i zdecyduje czy w dalszym ciągu chce przynależeć do frakcji Altruizmu, czy też Nieustraszoności, Erudycji, Prawości lub Serdeczności. Nie jest wielką tajemnicą, jaką frakcję wybiera dziewczyna. Tam przechodzi brutalne szkolenie, poznaje nowych znajomych, którzy jednocześnie są jej wrogami i rywalami, a osoba jej trenera, Cztery, nie daje jej spać po nocach.

 Do Niezgodnej podchodziłam trochę jak pies do jeża. Głównie ze względu na to, że pokutuje opinia, iż jest ona kopią Igrzysk śmierci, które ja, swoją drogą, uwielbiam. Po przeczytaniu pierwszego tomu cyklu stwierdzam, że nic bardziej mylnego i nie wiem w czym Niegodna mogłaby przypominać powieść Suzanne Collins, bo według mnie, jedyny łączący je element to ulokowanie fabuły w dystopijnym świecie. Niektórzy wskazują na podobieństwo między frakcjami, a dystryktami, dla mnie jednak, jest to zbieżność na tyle znikoma i bazująca na innym pomyśle, że nie posuwałabym się do stwierdzenia o kopiowaniu treści i pomysłów Clollins przez Roth. 

Przyznaję, że początek powieści dłużył mi się niemiłosiernie i nie mogłam złapać bakcyla tej historii. Jednak dzięki złożonemu i różnorodnemu charakterowi postaci, szybko się wciągnęłam i właściwie pożarłam książkę, nawet nie zauważając, że ją skończyłam. To właśnie postaci są największą siłą Niezgodnej. Ich usposobienie ukazywane jest stopniowo, a tajemnice, które skrywają, ukazane zostają w odpowiednim momencie, tak że czytelnik może sobie pozwolić na domysły, ale też nie czuje się nimi znużony. 

Chwała Veronice Roth za to, że zrezygnowała z wyświechtanego motywu trójkąta miłosnego. Tris od początku wie: co chce (a raczej kogo), kto będzie jedynie jej przyjacielem i nie próbuje na siłę układać związku, który przestałby mieć rację bytu po pięciu minutach.  To właśnie za zdecydowanie i odwagę polubiłam główną bohaterkę, mimo że początkowo uznałam ją jedynie za zapatrzoną w siebie i swoje potrzeby egoistkę. Patrząc przez pryzmat całej zawartej w pierwszym tomie historii, trudno się dziwić zachłanności życiowej Tris, w końcu jaki nastolatek by wytrzymał wciśnięty w ramy sztucznej skromności i spokoju. Sama główna bohaterka tak podsumowała swoją decyzję:

W domu spokojne, miłe wieczory z rodziną. Matka dziergała na drutach szaliki dla dzieci z sąsiedztwa. Ojciec pomagał Calebowi w pracy domowej. Na kominku płonął ogień, w moim sercu panował spokój, bo robiłam dokładnie to, czego ode mnie wymagano, i wszystko było w porządku. Nigdy nie nosił mnie wielki chłopak, nie śmiałam się do rozpuku przy stole podczas obiadu, nie słuchałam zgiełku stu ludzi mówiących na raz. Spokój jest ograniczeniem, to tutaj jest wolność. 
Niezgodna to w głównej mierze powieść o dorastaniu i wyborach, które raz podjęte mają znamienny wpływ na nasze życie. Bez sztucznej obłudy, poprzez przygody Tris, autorka ukazuje nie tylko barwne strony podjętych decyzji, ale też te ciemne, które należy brać pod uwagę, przy zmianie dotychczasowego trybu życia.

Powieść Roth to zgrabna młodzieżówka umieszczona w  dystopijnym świecie, gdzie ludzie przydzieleni zostali do konkretnych frakcji. Wbrew moim obawom, nie jest ona powtórzeniem wydanych wcześniej powieści o podobnej tematyce. Niezgodną warto przeczytać, nie sugerując się krążącymi o niej opiniami, jej lektura może grozić jedynie pozytywnym rozczarowaniem, tak jak stało się to w moim wypadku. 

Tytuł: Niezgodna
Autor:  Veronica Roth
Tytuł oryginału:  Divergent
Data wydania: 3 kwietnia 2014
Liczba stron: 352 
Wydawnictwo: Amber