poniedziałek, 1 sierpnia 2016

"Dziewczyny z Powstania" Anna Herbich



O Powstaniu Warszawskim powiedziano wiele, a jeszcze więcej przemilczano. Prawdę okrutnych wydarzeniach ukrył wybawiciel w mrokach historii narzuconego przez siebie reżimu, by nie wyszło na jaw, że nie kiwnął palcem i czekał u granic stolicy, by mieszkańcy zostali wyrżnięci co do nogi. O Powstaniu nawet w czasach rodzącej się demokracji za głośno nie było, dopiero ostatnie lata wpłynęły na podniesienie świadomości historycznej Polaków w tym zakresie. Odsuwając na bok dywagacje na temat czy było słusznym krokiem, czy też nie, z jego materią warto się zapoznać. Jedną z pozycji, dzięki której można zgłębić temat są Dziewczyny z Powstania Anny Herbich.

Powstanie kojarzy się głównie z mężczyznami. To oni walczyli, roznosili pocztę, ginęli w chwale na placu boju. Czy słusznie? Książka Dziewczyny z Powstania pokazuje, że kobiety odegrały równie ważną rolę w tamtym czasie. Jedenaście reprezentantek płci pięknej, do których dotarła autorka, dzieli się swoimi wstrząsającymi przeżyciami z tamtego okresu. W trakcie rozgrywających się walk miały od kilku do dwudziestu-kilku lat, były córkami, matkami, narzeczonymi i żonami, pełniły te funkcje szczęśliwie, a radość z dnia codziennego i nierzadko wspaniałe dzieciństwo zostało z dnia na dzień zakończone przez wojnę. Zaraz po wybuchu Powstania, bohaterki książki walczyły dzielnie, by chronić siebie i innych. Pracowały jako wolontariuszki, pomagały w kuchni, były łączniczkami, czy też po prostu matkami, które miały jeden cel – uchronić od śmierci swoje dziecko.

Opowieści dziewczyn z Powstania przerażają i wywołują niezmierny smutek, bez fałszywej nuty przedstawiają przerażające wydarzenia,  w żaden sposób nie ukrywając prawdy i nie osładzając jej delikatniejszymi opisami.  Zresztą w jaki sposób można umilić opowieści przesączone strachem przed śmiercią, obawą, nie o lepsze jutro, ale o przeżycie kolejnych sekund. Jak można mówić obojętnie o okupancie, który wyrywa z rąk ojca dziecko i wrzuca je do płonącego budynku, o wrzucaniu granatów do piwnic, w których ukrywała się ludność cywilna? Wreszcie o wyzwolicielach niszczących wszystko dla samego aktu zniszczenia, grabiących napotkane domostwa i brutalnie gwałcących polskie kobiety.

Wszystkie dziewczyny z Powstania podejmują wątek słuszności tego ruchu. Ich podejście do tematu zależy w rzeczywistości od ich roli i wieku w jakim były w tamtym czasie. Te, które walczyły, zgodnie twierdzą , że nie było innego wyjścia. Te, które były matkami, uważają powstanie za niepotrzebne.
Czy było warto? Mimo tego wszystkiego, co się stało, odpowiadam bez wahania - tak. Było warto. Dlaczego? Aby to zrozumieć, wystarczy rozejrzeć się wokół siebie.
                                                                                                  Janina Różecka z domu Gutowska
Decyzję o wywołaniu Powstania Warszawskiego, tak jak mój mąż, oceniam krytycznie. Janek od początku mówił, że to nie ma sensu. Poszedł do walki z obowiązku. był żołnierzem.
Gdyby Powstanie nie wybuchło, Warszawa nie zostałaby tak zniszczona i nie zginęłoby tylu ludzi. Straty nasze w tej bitwie były przecież niewyobrażalne - dwieście tysięcy zamordowanych i poległych. Tylu znajomych, tylu bliskich...
                                                                                                   Irena Herbich z domu Wilga
 
Kolejnym ciosem po upadku zrywu była dla walczących powojenna rzeczywistość. Polska już nie była krajem, o jaki walczyli, a władze ostro dawały powstańcom w kość. Tak te czasy podsumowała Anna Branicka-Wolska:
Najlepsi ludzie, najlepsi Polacy zginęli w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie ich zabrakło, a ich miejsce zajęły szumowiny, karierowicze. To już nie jest to samo państwo i to już nie jest ten sam naród. Stary, wspaniały świat, w którym zostałam wychowana i którego byłam i chyba do dzisiaj jestem częścią, został unicestwiony. Wiele jeszcze czasu upłynie nim to wszystko odrobimy. 
Dzisiaj często robimy problem z niczego, zbytnio się spinamy, żyjemy w stresie gubiąc gdzieś to, co w życiu najważniejsze. Cytując jedną z bohaterek:
Czy twoje miasto jest bombardowane? Czy twojemu mężowi grozi śmierć od nieprzyjacielskiej kuli? Czy twoje dzieci głodują? Jeżeli nie, to nie masz powodu do narzekania. Wszystko inne jest bowiem błahostką. 
Może więc warto przystanąć i cieszyć się chwilą, bo na to zwracają uwagę wszystkie dziewczyny z Powstania? Polecam więc sięgnąć po wspomnienia spisane przez Annę Herbich, chociażby po to, by uszczknąc odrobine z mądrości i doświadczenia tych wspaniałych kobiet, które zgodziły się opisać swoje wspomnienia. Przy okazji, szczególnie w takim dniu jak dzisiaj, warto oddać  Powstańcom należny im szacunek, przecież tak bardzo na niego zasługują.


Tytuł: Dziewczyny z Powstania
Autor:  Anna Herbich
Data wydania: 19 maja 2014
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Znak Horyzont


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)