poniedziałek, 20 lipca 2020

Baba Jaga nie taka straszna - "Dom na kurzych łapach" Sophie Anderson



Postać Baby Jagi to jedna z ważniejszych w mitologi słowiańskiej, chociaż pierwotnie poświęcano jej więcej uwagi niż stało się to w miarę upływu czasu. Nie zmienia to faktu, że większość krajów w Europie podania o Babie Jadze posiada. Są to np. niemiecka Frau Holle, rumuńska Vijbaba czy włoska Befana. Dom na kurzych łapach Sophie Anderson jest wariacją na temat mitów dotyczących Baby Jagi.

Autorka opisuje jedną z przedstawicielek rodu Jagów, której zadaniem jest pomoc duszom, by te bezpiecznie oddaliły się w zaświaty. Razem z nią mieszka dziewczynka imieniem Marinka, która po odejściu Baby ma przejąć jej obowiązki. Dom na kurzych łapach wędruje po całym świecie, raz jest w lesie, raz na pustyni. W związku z tym dziewczynka z nikim nie zawiera przyjaźni, nie wychodzi poza granice domu. Do czasu, aż poznaje pewnego chłopca i czuje smak przyjaźni oraz innego życia niż prowadziła do tej pory.

Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że Dom na kurzych łapach to typowa fantastyka młodzieżowa, która jedynie nawiązuje do podania o Babie Jadze. Nic bardziej mylnego. Książka jest tak wielowarstwowa, że można ją interpretować na wszelkie sposoby, a mit jest jedynie punktem wyjściowym do osadzenia całej historii. Przede wszystkim to opowieść o samotności, szukaniu przyjaźni, poznawaniu siebie i straconych szansach, a także historia ponoszenia odpowiedzialności za swoją bezmyślność i egocentryzm.

Marinka nie chce być Jagą chociaż wie, że taka przyszłość jest jej pisana. Gdy po raz pierwszy czuje smak przyjaźni, próbuje oszukać przeznaczenie. Skupia się wyłącznie na własnych uczuciach, na tym czego pragnie, nie dostrzegając swojego zaślepienia w dążeniu do celu. Z jednej strony nie ma się jej co dziwić, ma dopiero dwanaście lat, szuka innego towarzystwa niż Baby i domu. Dziewczynka potrzebuje pewnej stałości, a nie wiecznego wędrowania. Czuje się oszukana, gdy okazuje się, że wiele rzeczy, które przyjmowała jako pewnik, takimi się nie okazuje.

Marinka czuje się samotna i zaczyna opuszczać mury domu. Wiele mechanizmów społecznych jest dla niej obcych. Ludzie z jednej strony ją fascynują, z drugiej przerażają. Nie może uwierzyć w ich okrucieństwo, łatwość z jaką czasem kogoś oceniają. Z drugiej strony zaczyna też dostrzegać pęknięcia w swoim charakterze, które niestety okupione zostają wielkimi błędami.

Dom na kurzych łapach to klimatyczna powieść z mitologią w tle, ale nie tylko. To wielowarstwowa historia o ludzkich emocjach, popełnianiu błędów i dorastaniu. To też powieść oswajająca ze śmiercią. Niesamowity debiut. 

Tytuł: Dom na kurzych łapach
Tytuł oryginału: The House with Chicken Legs
Autor: Sophie Anderson
Tłumaczenie: Przemysłąw Hejmej
Data wydania (Pl): 29 stycznia 2020
Liczba stron: 328
Wydawca: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 9788366436640


Wydania zagraniczne: 







13 komentarzy:

  1. Ta książka ma przepiękną oprawę i jestem przekonana, że młodsi czytelnicy byliby nią zachwyceni. Ja chyba jestem już ciut za stara na takie lektury.

    Pozdrawiam,
    Karolina z TAMczytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem juz stara, a byłam zaskoczona ile z tej książki wyciagnęłam dla siebie :)

      Usuń
  2. Wiem, komu zaproponować lekturę tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Niewiele wiem o słowiańskiej mitologii, chętnie się zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu ta mitologia jest tylko tłem, ale książkę warto przeczytać.

      Usuń
  4. Książka ze słowiańską mitologią to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. aha! i może ona zachęcić do poznania naszej rodzimej mitologii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, poniekąd tak, chociaż Baba Jaga właściwie występuje w wielu mitologiach, okazuje się, że bardzo dawno podania o niej były jednymi z najczęściej przekazywanych, później jednak ich popularność osłabła.

      Usuń
  6. Cudowna oprawa graficzna naprawdę przykuwa uwagę. Kupię mojej córce, bo uwielbia czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oprawa jest przepiękna i cudownie prezentuje się na półce.

      Usuń
  7. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tutaj tego typu historii, ale uznam to za spory pozytyw. Zaskoczona tym, jeszcze bardziej skupiałam się na lekturze recenzji i teraz wiem, że jest to książka w sam raz dla mnie. Z chęcią poznam Marinkę i odkryję, jak potoczyły się jej losy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam. Dla mnie tez był to szok, nie spodziewałam się tak wielowarstwowej opowieści.

      Usuń
  8. Zobaczyłam okładkę i już przepadłam:D Bardzo lubię książki z mitologią słowiańską na pierwszym planie. Będę mieć na uwadze ten debiut!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)