Pokazywanie postów oznaczonych etykietą film. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą film. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 6 listopada 2016

Subiektywny przegląd listopadowych nowości kinowych

Premiera 4 listopada 2016:



Przełęcz ocalonych
Hacksaw Ridge
reżyseria: Mel Gibson

Schyłek drugiej wojny światowej. Armia amerykańska toczy ciężkie walki z Japończykami o każdy skrawek lądu na Pacyfiku. Strategicznym celem jest wyspa Okinawa, której zdobycie może oznaczać ostateczną klęskę Japonii. Wśród setek tysięcy amerykańskich żołnierzy trafia tu Desmond T. Doss, sanitariusz, który ze względu na wyznawaną religię odmówił noszenia broni. Traktowany z nieufnością, oskarżany o tchórzostwo, wkrótce udowodni jak bardzo się wobec niego mylono. Podczas najcięższych starć, wielokrotnie ryzykując życiem, wydostaje z ognia walki ponad 70 rannych żołnierzy. Tak rodzi się legenda bohatera, którego jedyną bronią jest wiara, nadzieja i miłość.

Czemu go wybrałam? Bo filmy w reżyserii Gibsona wypadają nieźle i przyznać muszę, że po obejrzeniu trailera, czuję się tym filmem zaciekawiona. 





Jestem mordercą
Reżyseria: Maciej Pieprzyca

Thriller inspirowany prawdziwymi wydarzeniami z początku lat 70-tych. Główny bohater filmu, Janusz Jasiński, jest młodym porucznikiem milicji. Po kolejnych niepowodzeniach śledztwa w sprawie brutalnych zabójstw kobiet, zostaje mianowany nowym szefem grupy dochodzeniowej. Stara się zrobić wszystko, by wykorzystać życiową szansę i złapać seryjnego mordercę. Jak wiele będzie w stanie poświęcić dla śledztwa? 

Czemu go wybrałam? Bo nie do końća znam historię PRLowskich morderstw. Poza tym, Jakubik to według mnie świetny aktor i chętnie zobaczę jak sobie poradził z rolą.


Służąca
Reżyseria: Han-wook Park

Korea, lata 30. XX wieku. Oszust z nizin społecznych postanawia podstępem rozkochać w sobie piękną Japonkę, dziedziczkę wielkiej fortuny, aby przejąć jej majątek. W tym celu umieszcza w jej najbliższym otoczeniu tytułową służącą - posłuszną sobie naciągaczkę, która ma zaskarbić względy milionerki i stać się jej zaufaną powiernicą. "Służąca" to opowieść o trójkącie miłosnym, pożądaniu, seksualnych fantazjach i wyrafinowanej zemście. Widziana z różnych perspektyw intryga z minuty na minutę diametralnie się zmienia, zmierzając ku przewrotnemu finałowi.

Czemu go wybrałam? Bo uważam, że kino dalekowschodnie jest kinem mocno w Polsce niedocenianym i cieszę się na każdą premierę azjatyckiego filmu w naszym kraju.





Premiera 11 listopada 2016:
PITBULL. Niebezpieczne kobiety
Reżyseria: Patryk Vega

W 2015 roku 40% funkcjonariuszy przyjętych do policji stanowiły kobiety. Wśród nich są Zuza (Joanna Kulig) i Jadźka (Anna Dereszowska). Na drodze świeżo upieczonych policjantek los szybko stawia starszych kolegów po fachu: Gebelsa (Andrzej Grabowski) i Majamiego (Piotr Stramowski). Ich doświadczenie okaże się bezcenne w starciu funkcjonariuszek ze skorumpowanymi przełożonymi, takimi jak Izabela Zych ps. Somalia (Magdalena Cielecka) oraz brutalnym, przestępczym światem mafii "paliwowej", której macki sięgają dalej niż można sobie wyobrazić… Życie prywatne bohaterek jest równie skomplikowane. Jadźka na co dzień zmaga się z nieobliczalnym mężem (Artur Żmijewski) – pracownikiem wywiadu skarbowego, powiązanym z mafią, natomiast Zuza niefortunnie wikła się w romans z Remkiem ps. Cukier (Sebastian Fabijański), socjopatycznym gangsterem, którego dziewczyna – Drabina (Alicja Bachleda-Curuś) właśnie wychodzi z więzienia…

Czemu go wybrałam? Bo Maja Ostaszewska rozwala system i powala swoją grą aktorską nawet w zwiastunie.




Nowy początek
Arrival
Reżyseria: Denis Villeneuve

Wybitna lingwistka Louise Banks (Amy Adams) zostaje wezwana przez siły obronne kraju, by spróbować porozumieć się z wysłannikami innej cywilizacji po tym, jak gigantyczny obiekt zawisł nieruchomo tuż nad Ziemią. Nikt tak naprawdę nie wie, czy obcy przybyli na Ziemię w celach pokojowych czy może są zwiastunem inwazji. W zespole badawczym wspomagają ją pułkownik Weber (Forest Whitaker) i wybitny fizyk Ian Donnelly (Jeremy Renner).
Psychologiczny thriller science fiction to pełna napięcia metaforyczna opowieść o płynności czasu, tajemnicy, zdarzeniach, których ludzki umysł nie potrafi objąć intelektualnie.

Czemu go wybrałąm? Bo Labirynt tego samego reżysera to jeden z najbardziej klimatycznych filmów, jakie widziałąm i licze na to samo podczas seansu Nowego początku. 






Dzieciństwo wodza
The Childhood of a Leader
Reżyseria: Brady Corbet

Akcja filmu toczy się tuż po I wojnie światowej w podparyskiej wsi, w domu amerykańskiego dyplomaty który pracuje nad Traktatem Wersalskim, przez co rzadko bywa w domu. Jego żona to sfrustrowana kosmopolitka i konserwatywna protestantka w jednej osobie. Ich synek czuje się osamotniony - wysokie IQ podszeptuje mu coraz bardziej radykalne formy buntu…

Czemu go wybrałam? Bo po obejrzeniu zwiastuna stwierdzam jedno, ten film zapowiada się na coś, czego do tej pory nie widziałam.







Premiera 18 listopada 2016:

Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć
Fantastic Beasts and Where to Find Them
Reżyseria: David Yates

Film "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" oparty jest na powieści i oryginalnym scenariuszu, debiutującej w roli scenarzystki J.K. Rowling. To kolejna odsłona magicznego świata. Prawa i obyczaje, którymi rządzi się społeczność czarodziejów i czarownic będą doskonale znane wszystkim miłośnikom książek i filmów o Harry’m Potterze. Jednak historia Newta Scamandera rozpocznie się w Nowym Jorku siedemdziesiąt lat wcześniej niż wydarzenia, w których główną rolę odegrał słynny czarodziej.

Czemu go wybrałam? Bo to uniwersum Harry'ego Pottera 







Snowden
Reżyseria: Oliver Stone 

Historia byłego pracownika CIA i NSA Edwarda Snowdena, który ujawnił prasie ściśle tajne dokumenty, doprowadzając do największego przecieku zastrzeżonych informacji w historii USA.
Czemu go wybrałam? Bo ciekawa jestem jak twórcy filmu poradzili sobie z jedną z najgłośniejszych historii ostatnich lat



Światło między oceanami
The Light Beetwen Oceans
Rezyseria: Derek Cianfrance

Bohater wojenny Tom Sherbourne przyjmuje posadę latarnika na bezludnej wyspie u wybrzeży Australii. Wkrótce przybywa do niego ukochana żona Isabel. Zakochani żyją tu szczęśliwie w rytmie przypływów i odpływów oceanu. Ich największym, niespełnionym pragnieniem jest dziecko. Miesiące bezowocnych starań, dwa poronienia i pogłębiające się uczucie oddalenia zaczyna wpędzać Isabel w depresję. I wtedy zdarza się cud: do wybrzeży wyspy dobija mała łódź, na której pokładzie Tom znajduje martwego mężczyznę i żywe niemowlę. Pod namową Isabel, wiedziony odruchem serca, Tom łamie swoje surowe zasady i godzi się przyjąć dziecko jako własne. Szczęście świeżo upieczonych rodziców wkrótce zaczyna blaknąć, gdy okazuje się, że w okolicy od miesięcy zrozpaczona matka poszukuje zaginionego męża i maleńkiego dziecka.

Czemu go wybrałam? Bo na jednym z moich ulubionych blogów przeczytałam, że książka na podstawie której powstał film, to wspaniała literatura przemycająca mnóstwo emocji. Warto zatem będzie się zapoznać i z książka i z filmem. 




Zwierzęta Nocy
Nocturnal Animals
Reżyseria: Tom Ford

Przed piętnastoma laty Susan Morrow opuściła męża, Edwarda, ambitnego pisarza w wiecznym kryzysie twórczym. Dziś Susan jest właścicielką galerii i szczęśliwą małżonką innego mężczyzny. Któregoś dnia otrzymuje od Edwarda rękopis jego pierwszej książki, brutalnego thrillera, który Susan interpretuje jako symboliczną zemstę za rozstanie. Poznajemy koleje losu Tony’ego Hastingsa, profesora matematyki, i jego rodziny. Hipnotyczna, tajemnicza, przerażająca treść książki sprawia, że Susan z trudem rozpoznaje rzeczywistość, w której się znajduje. Oba plany (realne życie i fabuła książki) mieszają się, zamazują, przeplatają. Mroczna historia z kart powieści zmusza Susan do zmierzenia się z ciemnością, jaka kryje się w jej sercu i przeszłości…

Czemu go wybrałam? Bo wydaje się mroczny i tajemniczy.




9 życie Louisa Draxa
The 9th Life of Louis Drax
Reżyseria: Alexandre Aja

W dniu swoich dziewiątych urodzin, Louis Drax, którego od zawsze prześladował niewytłumaczalny pech, w wyniku tajemniczego wypadku zapada w głęboką śpiączkę. Znany neurolog Allan Pascal (Jamie Dornan), którego pociąga piękna matka chłopca (Sarah Gadon), chce poznać prawdę i dowiedzieć się, czy Louisowi nadal grozi niebezpieczeństwo. Policyjne śledztwo nie odpowiada na kolejne niepokojące pytania. Lekarz decyduje się na udział w kontrowersyjnym eksperymencie, podczas którego chłopiec z otchłani śpiączki nawiązuje kontakt ze światem i odsłania porażające fakty…

Czemu go wybrałam? Bo kusi mnie filmowy plakat i jestem ciekawa, jaką tajemnicę ukrywa Louis.




Premiera 25 listopada 2016:

Allied
Reżyseria: Robert Zemeckis

Północna Afryka, rok 1942. Podczas wykonywania niebezpiecznej misji za liniami wroga brytyjski oficer wywiadu spotyka francuską bojowniczkę ruchu oporu. 

Czemu go wybrałam? Bo to ponoć ten film był przyczyna rozwodu słynnej Brangeliny. Warto sprawdzić, czy to wiele hałasu o nic. 




Osaczona 
Shut In 
Reżyseria: Farren Blackburn

Życie dziecięcej psycholog Mary Portman (Naomi Watts) legło w gruzach, gdy w wypadku samochodowym zginął jej mąż, a syn został sparaliżowany. Obecnie, z wymagającym stałej opieki Stevenem (Charlie Heaton), zamieszkuje pusty dom w Nowej Anglii. Kiedy w jej gabinecie pojawia się kolejny mały pacjent – Tom (Jacob Tremblay), kobieta zaczyna traktować go z matczyną czułością i w bliskości dziecka odnajduje upragniony spokój.
Niestety w trakcie burzy śnieżnej, która nawiedza okolicę, chłopiec znika bez śladu... Poszukiwania nie przynoszą skutku, a wszyscy dookoła są przekonani, że Tom nie żyje. Wszyscy poza Mary, która od tragicznej nocy zaczyna doświadczać niepokojących wizji. Szybko okazuje się, że atak przyrody był tylko preludium do koszmaru, który czeka kobietę w opuszczonym domu. Wraz z kolejnymi niepokojonymi i niedającymi się racjonalnie wytłumaczyć wydarzeniami, Mary – krok po kroku – przybliża się do odkrycia straszliwej prawdy.
Czemu go wybrałam? Bo zachwycam się ostatnio Stranger Things, a film wydaje się być utrzymany w klimacie serialu. 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Co obejrzałam w ostatnim miesiącu?


W tym miesiącu mój mąż postanowił skorzystać z dobrodziejstw Netflixa, a ja korzystałam przy okazji. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona zmianą, jaka w tej platformie nastąpiła, bo nasze pierwsze spotkanie z nią było dość nieciekawe. Gdy Netflix wchodził w progi polskiego Internetu nie było tam nic ciekawego (zapewne zależy od gustu, ale ja niespecjalnie miałam co wybierać). Teraz platforma przeszła potężną przemianę. Jest na niej mnóstwo seriali i filmów – z polskimi napisami bądź lektorem. (Może w końcu skończę Plotkarę :D). Większość z poniższych pozycji można zobaczyć właśnie tam. 


Deadpool – nie przepadam za filmami na podstawie komiksów, a tu takie zaskoczenie. Rewelacyjny film, ociekający ironią, z mnóstwem przezabawnych gagów. Oby więcej takich. 



Iron Man 1,2,3 – zachęcona pozytywnymi wrażeniami po obejrzeniu Deadpoola, 
postanowiłam dać szansę innym komiksowym filmom. Tu już nie było tak fajnie. Wkurzała mnie przerysowana Paltrow, która grała jakby połknęła kij od szczotki i, co tu dużo pisać, na pierwszej części wynudziłam się jak mops. 


Okno na podwórze – klasyka, którą uwielbiam. Pamiętam jak oglądałam ten film w  popołudniowym, niedzielnym cyklu TVP.  Film wspaniały pod każdym względem, klasyka to jednak klasyka. Wczesny Hitchcock tez daje radę 


Moulin Rouge! – mocno przerysowany musical, ale przecież wszystkie musicale są mocno przerysowane. Nie spodziewałam się jedynie, że będzie to tak smutny film. 


Ruchomy zamek Hauru – piękna i ciekawa animacja, jednak nie zachwyciła mnie tak jak Cast Away. 

Er ist wieder da – śmieszna, ale zarazem gorzka komedia przedstawiająca wizję co by było, gdyby Hitler przebudził się w dzisiejszych czasach i zaczął wprowadzać swoja propagandę. Genialna rola (i charakteryzacja) aktora występującego w roli fuhrera.


The Fundamentals of Caring – wspaniały film ukazujący, że o niepełnosprawności można mówić z humorem. Jestem nim po prostu zachwycona. W Polsce film można obejrzeć za pośrednictwem Netflixa. 

Whip it – film sportowy w reżyserii Drew Barrymore, który nieszczególnie wniósł cokolwiek do mojego życia. Ogólnie bez szału. 


Stranger Things – genialny, klimatyczny serial, który szturmem (i strachem) zdobył moje serce. 






 -------------------------------------------
 Źródło opisów: http://www.filmweb.pl/ http://www.helios.pl/ http://www.telemagazyn.pl/artykuly/osaczona-naomi-watts-chce-utopic-gwiazde-netflixa-wideo-zdjecia-53546.html Żródło Trailerów: https://www.youtube.com/

wtorek, 6 września 2016

Subiektywny przegląd wrześniowych nowości kinowych

Premiera 2 września 2016:


Destrukcja 
Tytuł oryginału: Demolition
Reżyseria: Jean-Marc Vallee

Niezwykła historia pięknej przyjaźni. Davis (Jake Gyllenhaal) , odnoszący sukcesy zawodowe bankier, zmaga się z rozpaczą po tragicznej śmierci żony Julii, która zginęła w dramatycznym wypadku samochodowym. W wyniku splotu nieoczekiwanych wydarzeń poznaje Karen Moreno (Naomi Watts), z którą zaczyna się przyjaźnić. Relacja ta przeszkadza jej narzeczonemu (i szefowi) Carlowi (C.J. Wilson) oraz jego synowi, piętnastoletniemu Chrisowi (Judah Lewis). Wkrótce jednak wszystko się zmienia, Davis odnajduje w Chrisie przyjaciela, który pomaga mu uporać się ze stratą żony. Mężczyzna powoli odnajduje utracone szczęście, na nowo odzyskując siły i nadzieję na lepsze jutro.


Czemu go wybrałam? Bo pan Gylenhall jest dla mnie jednym z lepszych aktorów, co dało się zauważyć chociażby po jego roli w klimatycznym i mrocznym Labiryncie. Ten film zapowiada się na dobry kawał kina, ukazujący, czy można sobie poradzić ze stratą. 





Nerve
Reżyseria: Henry Joost

Vee ma już dość życia w cieniu swej kochającej popularność przyjaciółki, Sydney. Pewnej nocy postanawia wyrwać się ze swego poukładanego świata i wyrusza do Nowego Jorku, by wziąć udział w Nerve. Gra zaczyna się od prostych zadań: trzeba pocałować przystojnego nieznajomego, a potem wraz z nim ukraść coś z luksusowego domu towarowego. Zabawa się rozkręca. Vee i jej nowy przyjaciel Ian zyskują coraz większą popularność wśród Widzów, którzy prześcigają się w podbijaniu stawki i wymyślaniu coraz bardziej niebezpiecznych zadań. Wkrótce jednak Vee zdaje sobie sprawę, że stała się obiektem manipulacji. Jej internetowe konta zostają zhakowane, karty kredytowe zablokowane, a ona sama staje się więźniem Nerve. To już nie zabawa, a walka o życie na oczach milionów anonimowych widzów.

Czemu go wybrałam? Bo jest ekranizacją dość słynnej, acz nie za bardzo chwalonej za granicą książki. Jakkolwiek trailer mi się podobał, liczę więc na ciekawy film. Przyznać jednak muszę, że fabuła niebezpiecznie przypomina Igrzyska śmierci. 



Julieta
Reżyseria: Pedro Almodovar

„Julieta” to trzymająca w napięciu historia matki poszukującej córki, która wiele lat temu zniknęła bez śladu. Opowieść o skrajnych uczuciach, jakie odczuwamy wobec najbliższych i tajemnicach, które przed nimi skrywamy. Filmowa adaptacja opowiadań wyróżnionej literacką Nagrodą Nobla Alice Munro pokazuje, że siłą kina Almodóvara jest niezmiennie wiara w potęgę uczuć i miłości.

Czemu go wybrałam? Bo to Almodovar.



Miles Davis i ja
Miles Ahead
Reżyseria: Don Cheadle



W drugiej połowie lat 70. cieszący się ogromnym uznaniem Miles Davis nagle znika z życia publicznego. Na tym właśnie zaskakującym fragmencie życia jazzowego geniusza skupia się Don Cheadle. Samotny, antypatyczny, uzależniony od środków przeciwbólowych i innych używek muzyk zaszywa się we własnym domu, gdzie głównie rozpamiętuje przeszłość, zwłaszcza nieudane małżeństwo z piękną tancerką Frances. Pewnego dnia do jego drzwi puka zdesperowany dziennikarz. Dla pismaka to początek niezwykłej, niebezpiecznej przygody, której częścią będzie nie tylko Miles Davis, ale też tajemnicza płyta z jego nowymi, niepublikowanymi nagraniami. Filmowi daleko do klasycznych, sztampowych. To psychodeliczna, sensacyjna historia i wyrazisty portret środowiska muzycznego, w jakim funkcjonował Davis w późnym okresie swojej kariery. To też historia o ambiwalencji sławy i ciężarze bycia geniuszem, w której przekonująco zagrali Don Cheadle (po obu stronach kamery) i partnerujący mu Ewan McGregor. 

Czemu go wybrałam? Bo uwielbiam filmy o jazzmanach ( jednym z moich ulubionych nieustannie pozostaje Ray) 

Premiera 9 września 2016:

Morgan
Reżyseria: Luke Scott


Lee Weathers to korporacyjna ekspertka od rozwiązywania problemów. Pewnego dnia zostaje wysłana do zbadania okoliczności przerażającego wypadku. Odkrywa, że doszło do niego z winy pozornie niewinnego „człowieka”, który jest równie tajemniczy jak i niebezpieczny.
Tym człowiekiem jest Morgan – istota z syntetycznym DNA, dzieło bioinżynierów, kolejny krok w ewolucji. Po pierwszym miesiącu chodzi i mówi, a po pół roku przekracza najśmielsze oczekiwania swoich twórców. Jest enigmatyczna i nieprzewidywalna – to laboratoryjny twór wyposażony w zdolność do przeżywania emocji, ale też w cechy, które sprawiają, że zaciera się granica między istotą ludzką a sztuczną.
Co się stanie, gdy dzieło przerośnie twórcę? I co tak naprawdę jest bardziej niebezpieczne – genetycznie zaprojektowany cud nauki czy korporacja, która za nim stoi?
„Morgan” w reżyserii Luke'a Scotta i wyprodukowana przez Ridleya Scotta to tajemniczy, trzymający w napięciu film – intensywne kino pełne mocnych wrażeń.


Czemu go wybrałam? Bo mam ochotę sprawdzić jak poradził sobie syn Ridleya Scotta. Poza tym - trailer wbił mnie w fotel.



Premiera 16 września 2016:
Bridget Jones 3
Reżyseria: Sharon Maguire


Na trzecią filmową część niekończących się miłosnych zawirowań w życiu Bridget Jones fani na całym świecie czekali 14 lat. Laureaci Oscara – Renée Zellweger i Colin Firth - powracają w kontynuacji ikonicznej komedii o miłosnych i zawodowych przygodach Bridget Jones, autorki najzabawniejszego pamiętnika w historii kina i literatury.
Po rozstaniu z Markiem Darcym, z którym miała spędzić resztę życia, Bridget znów jest singielką, tym razem po czterdziestce. Jej nieokiełznany optymizm każe jej skupić się na nowych wyzwaniach zawodowych oraz starych i nowych przyjaciołach. Po raz pierwszy w życiu panna Jones czuje, że ma całkowitą kontrolę nad swoim życiem. Czy coś może zaburzyć ten spokój?
Otóż może, Bridget spotyka bowiem przystojnego Amerykanina Jacka (Patrick Dempsey), który jest wszystkim tym, czym nie jest Mark. Ale na tym nie kończy się historia. Bo kłopoty i Bridget to synonimy. Wkrótce okazuje się, że panna Jones spodziewa się dziecka. Nie jest jedynie pewna, który z panów jest jego ojcem…


Dlaczego go wybrałam? Bo Bridget uwielbiam i mam nadzieję się zapoznać z ostatnią częścią książki zanim obejrzę film. 


Premiera 23 września 2016:

Sekretne życie zwierzaków domowych
Tytuł oryginału: Secret Life of Pets
Reżyseria: Chris Renaud, Yarrow Cheney


Jeżeli ktoś myśli, że kiedy zostawia swoje ukochane zwierzaki w domu, one zajmują się wyłącznie tęsknotą za nim, cóż, jest w błędzie. Zwierzaki prowadzą swoje własne, osobne życie, pełne przygód, intryg i zabawy. A ich główne zmartwienie polega na tym, aby ludzie nie dowiedzieli się o ich sekretnych poczynaniach. Kiedy tylko zamykamy za sobą drzwi… wreszcie mogą być sobą.

Czemu go wybrałam? Bo od czasu do czasu lubię obejrzeć ciekawą animację, a ta się na taką zapowiada. No i główny bohater ma na imię Maks :)





Siedmiu wspaniałych
Tytuł oryginału: The Magnificent Seven
Reżyseria: Antoine Fuqua



Remake legendarnego westernu „Siedmiu wspaniałych”, w reżyserii Antoine’a Fuqua.
Armia bandytów terroryzuje małą wioskę na pograniczu amerykańsko-meksykańskim. Zrozpaczeni farmerzy zwracają się z prośbą o pomoc do grupy rewolwerowców. Siedmiu najemników postanawia stawić czoło przeważającym siłom przeciwnika, choć wydają się nie mieć szans. Czy najtwardsi rewolwerowcy będą w stanie uwolnić wioskę spod bandyckich rządów? Czy zapewnią mieszkańcom spokój i bezpieczeństwo?

Czemu go wybrałam? Bo dobry western nie jest zły.



Plan Maggie
Tytuł oryginału: Maggie's Plan
Reżyseria: Rebecca Miller

Maggie (Greta Gerwig) jest nowoczesną dziewczyną z Nowego Jorku, która nie jest w stanie zakochać się na dłużej niż 6 miesięcy, ale bardzo chciałaby zostać matką. Postanawia po prostu zajść w ciążę i wybiera do tego celu potencjalne najlepszego mężczyznę. Tym czasem zakochuje się w zupełnie innym (Ethan Hawke). Po kilku latach cudzy mąż, który w międzyczasie został jej własnym, powszednieje i Maggie znów potrzebuje zmiany. W jej głowie pojawia się nowy plan, ale żeby go zrealizować będzie potrzebowała pomocy byłej żony swojego obecnego partnera (Julianne Moore).

Czemu go wybrałam? Bo komedia romantyczna, która w rzeczywistości okazuje się byc czyms cąłkiem innym, to coś nowego, czego jeszcze nie widziałąm. 



Premiera 30 września 2016
Ostatnia rodzina
Reżyseria: Jan P. Matuszyński

Akcja filmu zaczyna się w 1977 roku, gdy Tomek Beksiński wprowadza się do swojego mieszkania. Jego rodzice mieszkają tuż obok, na tym samym osiedlu, przez co ich kontakty pozostają bardzo intensywne. Nadwrażliwa i niepokojąca osobowość Tomka powoduje, że matka – Zofia, wciąż martwi się o syna. W tym samym czasie Zdzisław Beksiński próbuje całkowicie poświęcić się sztuce. Po pierwszej nieudanej próbie samobójczej Tomka Zdzisław i Zofia muszą podjąć walkę nie tylko o syna, ale także o przywrócenie kontroli nad swoim życiem. 

Gdy Zdzisław podpisuje umowę z mieszkającym we Francji marszandem Piotrem Dmochowskim, a Tomek rozpoczyna pracę w Polskim Radiu, wydaje się, że rodzina najgorsze kłopoty ma już za sobą. Jednak seria dziwnych, naznaczonych fatum wydarzeń, dopiero nadejdzie…


Czemu go wybrałam? Bo na film o Beksińskich czekałam z niecierpliwością i chętnie go zobaczę. 



Boy 7 
Reżyseria: Lourens Block

Kiedy Sam budzi się w zatłoczonym metrze, nie wie, jak się tam dostał, ani skąd pochodzi. Rozpaczliwie szuka śladów swojej tożsamości w niewielkiej zawartości plecaka. Powoli zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że jego życie jest w wielkim niebezpieczeństwie. Zaczyna powoli odkrywać przerażającą prawdę o tym, kim jest i co mu zrobiono.

Czemu goi wybrałam? Bo to adaptacja książki, którą kiedyś chciałam przeczytać, a do tej pory mi się nie udało.










niedziela, 7 lutego 2016

Subiektywny przegląd lutowych nowości kinowych + podsumowanie filmowe stycznia

 PREMIERA 5 LUTEGO:




Spotlight
Reżyseria: Tom McArthy

Thriller w gwiazdorskiej obsadzie, m.in. Rachel McAdams, Mark Ruffalo. Bostońska gazeta odkrywa wielki skandal pedofilski w kościele katolickim.







Planeta Singli
Reżyseria: Mitja Okorn

Kolejna komedia romantyczna. Tym razem o reality show, które ma ukazać prawdziwa twarz facetów flirtujących w sieci. Pozycja idealna na Walentynki. Szkoda, że znowu na ekranie te same oklepane twarze. Niedługo otworzę lodówkę a wyskoczą z niej Stuhr, Głowacki i Książkiewicz trzymający się za ręce i życzący mi smacznego posiłku.








PREMIERA 12 LUTEGO:

Deadpool
Reżyseria: Tim Miller

Coś dla fanów ekranizacji komiksów Marvela i sci-fi. Po raz kolejny Ryan Reynolds w roli głównej, tym razem jednak gra żołnierza poddanego niebezpiecznemu eksperymentowi, po którym uwalnia swe alter ego, by dokonać zemsty.
Plakat - rewelacja :)







Jak to robią single
Tytuł oryginału:  How to Be Single
Reżyser: Christian Ditter

Dużo o singlach w lutowym kinie. Tym razem można podglądać tych z Nowego Jorku. Dakota Johnson w roli głównej.







Barany. Islandzka opowieść
Tytuł oryginału: Hrútar
Reżyser: Grímur Hákonarson

Islandzka opowieść o dwóch braciach, którzy muszą zakopać topór wojenny, by ochronić to, co dla nich najważniejsze, w tym przypadku są to owce.







PREMIERA 19 LUTEGO:


Brooklyn
Reżyseria: John Crowley

Młoda imigrantka wyrusza do Nowego Jorku w poszukiwaniu lepszego życia. W roli głównej znana np. z Intruza Saoirse Ronan. Piękne zdjęcia, wspaniałe kostiumy,miłość w tle.



Oddychaj
Reżyseria: Mélanie Laurent
Tytuł oryginału: Respire

Opowieść o przyjaźni zmieniającej się w destrukcyjną relację. Do maturalnej klasy dołącza nowa uczennica. Czy jej pojawienie się może zmienić dotychczasowe życie szkolnej społeczności?







Na granicy
Reżyseria: Wojciech Kasperki

Polski thriller oparty na prawdziwych wydarzeniach.  Ojciec i synowie poznają w Bieszczadach przypadkowego znajomego, który okaże się przekleństwem rodziny i wciągnie chłopców w świat niebezpiecznych porachunków.






Ave Cezar!
Tytuł oryginału: Hail Cezar!
Reżyseria: Joel Coen, Ethan Coen

Nowy film braci Coen. Zapewne będzie zaskakująco i nieszablonowo. George Clooney jako aktor grający Cezara i Scarlett jako syrena wyskakująca spośród fal wskazują, że można spodziewać się dosłownie wszystkiego, a na pewno nie tego, co w chwili obecnej mamy na myśli.




PREMIERA 26 LUTEGO:
Pokój
Reżyseria: Lenny Abrahamson
Tytuł oryginału: Room

Matka i syn zostają na wiele lat zamknięci w pokoju, który przez lata stanowi ich cały świat. Czy uda im się powrócić do normalnego życia?








The Lobster
Reżyseria: Giorgos Lanthimos

Mój lutowy faworyt. Wizja przyszłości, gdzie ludzie zmuszani są do znalezienia sobie partnera i przymuszani są do związku. Film wyświetlany na wielu festiwalach, m.in. Nowych Horyzontach, podczas których nie udało mi się go zobaczyć.




Bogowie Egiptu
Tytuł oryginału: Gods of Egipt
Reżyseria: Alex Proyas

Wielkie widowisko o podróży złodzieja i mitycznego, egipskiego boga. Jeden z najbardziej oczekiwanych filmów przez internautów. Trzeba będzie sprawdzić, czy naprawdę jest tego wart.




Grimsby
Reżyseria: Louis Leterrier
Tytuł oryginału: The Brothers Grimsby

Sacha Baron Cohen gra główną  rolę i był scenarzystą tego filmu, można mniej więcej wiedzieć, czego się po nim spodziewać (rubasznego humoru zapewne) lub, czego się nie spodziewać (bo nigdy nie wiadomo co Cohen tym razem wymyślił). Jakkolwiek zapowiada się na pewno ciekawie, tym bardziej, że tym razem na tapecie detektywi.




Moimi faworytami są:
Pokój, Brooklyn i The Lobster. Ewentualnie Ave Cezar!, może tym razem z braćmi Coen będzie mi bardziej po drodze.

Styczeń był bardzo dobry dla mnie filmowo. Obejrzałam aż 13 filmów, co jak na mnie jest świetnym wynikiem. Były to:
1) Wall-e – fantastyczna animacja Disneya. Mądra, wzruszająca, a jednocześnie zabawna.
2) Na skraju jutra – bardzo dobre sci-fi, trzymające w napięciu od pierwszej minuty. Dla mnie rewelacja.
3) Once – musical we współczesnym wydaniu. Muzyka – cudna, do tej pory brzmi w mojej głowie. Gorzej już z fabułą. Film dobry, ale jakoś szczególnie mnie nie ujął.
4) Hiszpanka  - cale szczęście, że mogłam obejrzeć w kinie w ramach projektu kultura dostępna w kinie za jedyne 10 zł. Film jest tak przesycony symbolami i zawoalowanymi treściami, że trudno odgadnąć jego przesłanie. I zrozumieć o co, tak naprawdę w tym całym galimatiasie chodziło.
5) Słaba płeć? – film słaby, jak jego tytuł. Cały seans czekałam aż w końcu coś się wydarzy. Cała fabuła i jakiekolwiek emocje zajęły może 10 minut jego trwania. Generalnie produkcja o wszystkim i o niczym. Nawet Olga Bołądź i Marian Dziędziel jej nie ratują. Za Piotra Głowackiego tez już podziękuję, bo niedługo słynne przysłowie zmieni treść  i będzie brzmiało: gdzie diabeł nie może, tam Głowackiego pośle. 
6) Mama – horror zamieniający się w disnejowskie widowisko. Słabo i śmiesznie.
7) Sinister – masakra, klasyczna masakra. Przerażający, nie byłam w stanie oglądać go w nocy. Do tej pory ostatnia jego scena tkwi mi w głowie i przeraża.
8) Facet do dziecka – głupia amerykańska komedia. Tyle w temacie.
9) Praktykant – cudowny, ciepły film z przesłaniem. Nie tylko dla kobiet.
10) Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom – jak bardzo uwielbiam Grand Budapest Hotel, tak Wes Anderson w Kochankach z Księżyca mnie nie zachwycił. Po prostu film nie dla mnie, a generalnie lubię takie dziwaczne klimaty.
11) Początek – uwaga! Wciąga bez reszty. Piękne zdjęcia, niewymuszona historia, która według mnie ma to coś.
12) Co robimy w ukryciu – mój styczniowy faworyt. Czarny humor, inteligentne dialogi i fantastyczni bohaterowie. Oby więcej takich. Recenzje możecie przeczytać tutaj.
13) Marsjanin – Mark Watney jakoś nie do końca poraził mnie swoim humorem i chęcią przetrwania. Duży plus za mnóstwo naukowych gagów, minus za przewidywalność, bo od początku wiadomo było, jak film się skończy. No cóż, w dalszym ciągu żywię nadzieję, że kiedyś powstanie film o kosmosie, który mi się spodoba ;)

Zupełnie nieoczekiwanie udało mi się wbić w kilka punktów filmowego wyzwania.