środa, 12 lipca 2017

Plotkara przyszłości, czyli "Tysiąc pięter" Katharine McGee




Rozkapryszona sfera wyższa często jest jednym z ciekawszych motywów w literaturze. Już F. Scott Fitzgerald w Wielkim Gatsbym pisał o rozdźwiękach klasowych., Cecily von Ziegasar w Plotkarze również skupiła się na życiu rozkapryszonych dzieciaków, które mogły szastać kasą na lewo i prawo, do końca nie wiedząc, co mają robić ze swoim życiem. Teraz Katherine McGee przedstawia swoją wersję bogaczy, ale w przyszłości. 

Manhattan. Rok 2118. Technologia znacznie poszła do przodu, chociaż nie wszyscy mają do niej dostęp. W Nowym Jorku i kilku innych światowych lokalizacjach wybudowano tysiąc-piętrowe wieże. Ich podstawy obejmują kilkanaście dzielnic, a część miasta została przeniesiona na różne piętra (łącznie z Brooklynem i Central Parkiem). Na samym dole mieszkają najbiedniejsi, na górze bogacze. 

Czytelnik ma szansę poznać historię tych najzamożniejszych: Avery, Ledy i Eris, ale także biedniejszych: Watta i Riley, a autorka pokazuje jak szybko można spaść z samego szczytu i jak się na niego wspiąć, dzięki dobrym układom. Ukazuje, że bogacze robią głupoty ze względu na nadmiar pieniędzy, a biedni są często zmuszani do ostatecznych posunięć, by po prostu, najzwyczajniej w świecie, przeżyć i zapewnić w miarę znośny byt swoim najbliższym.

Bohaterowie są świetnie skonstruowani, często na zasadzie przeciwieństw. Dziewczyny nie tylko są piękne, ale mają też trochę oleju w głowie, choć nie wszystkie. Jedyny mężczyzna, którego życie ukazane zostaje od podszewki, jest geniuszem, któremu niestraszne najnowsze technologie i wszelkie komputerowe zabezpieczenia. Taka mieszanka, czyni powieść ciekawą i intrygującą, wręcz chce się chłonąć życie bohaterów i coraz bliżej je poznawać, rozwiązywać sekrety, a także patrzeć jak odgadują tajemnice, z którymi czytelnik już wcześniej został zapoznany.

Tysiąc pięter to książka, którą się wręcz połyka. Katherine McGee stworzyła fascynujący świat. Z jednej strony zaskakujący nowoczesnością, z drugiej jej brakiem. Całości dopełniają podziały klasowe i zróżnicowanie bohaterów, co udowadnia, że powieść nie jest jedynie przeznaczona dla nastolatków, a stanowić będzie kawał dobrej rozrywki dla czytelnika w każdym wieku. 




Tytuł: Tysiąc pięter
Tytuł oryginału: The Thousandth Floor
Autor: Katherine McGee
Data wydania (Pl): 26 kwietnia 2017
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Moondrive


5 komentarzy:

  1. Muszę przeczytać. ,,Wielki Gatsby" i ,,Plotkara" były super, więc ,,Tysiące pięter" też na pewno przypadłoby mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią sięgnę po tę książkę. Nie dość, że podoba mi się okładka, to treść również zachęca, by po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj zaciekawiłaś mnie. Zdawało mi się, że nie jest warta uwagi

    OdpowiedzUsuń
  4. najpierw Plotkara, później Tysiąc Pięter :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze, co przyciągnęło moją uwagę do tej książki, to jego okładka, bo przykuwa wzrok. Miałam chęć ją przeczytać, lecz słyszałam też negatywne komentarze na temat tej książki, więc mój zapał po sięgnięcie tej książki trochę zmalał, ale po Twojej opinii znów trochę bardziej mam ochotę na poznanie tej historii.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)