Daeberne fra Nibe
reżyseria: Ole Bornedal
Marcin Dorociński, jakiego jeszcze nie znacie, w przebojowej komedii o tym, że czasem dużo oszczędniej jest wynająć płatnego zabójcę, niż rozwieść się po kilkunastu latach małżeństwa! Ib i Edward mają już dość swoich żon oraz dotychczasowego życia i chętnie zakosztowaliby na nowo swobody. Przy kieliszku snują misterny plan, a potem wynajmują płatnego zabójcę, który ma im pomóc odzyskać wolność. Dużo oszczędniej jest zatrudnić mordercę na zlecenie, niż rozwieść się po kilkunastu latach małżeństwa! Przyjaciele nie doceniają jednak swoich żon i nieoczekiwanie to oni muszą zacząć obawiać się o swoje życie.
Dlaczego go wybrałam? Urzekł mnie Dorociński w roli bad boya, gościa bez skrupułów.
Forushande
reżyseria: Asghar Farhadi
Dobry film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno rosnąć. Farhadi, twórca cenionego Rozstania, wziął sobie do serca radę Hitchcocka i dokładnie taki jest jego najnowszy tytuł: to mistrzowsko zagrany, perfekcyjnie zrealizowany thriller psychologiczny. Naprawdę zaczyna się od trzęsienia ziemi. W pierwszej scenie młode małżeństwo budzi się w środku nocy w swoim mieszkaniu w Teheranie, cały dom się trzęsie. Bohaterowie muszą się w pośpiechu ewakuować. W wyniku dramatycznego, nieprzewidywalnego rozwoju akcji ich postawy zostają wystawione na próbę. Napięcie, jakie osiąga Farhadi w finałowych minutach filmu, jest trudne do zniesienia. Jest mistrzem kina realistycznego, niepokojącego, przenikliwego. Tworzy duszną atmosferę, wytrąca swoich bohaterów z poczucia bezpieczeństwa i obserwuje, jak zachowują się, kiedy słabnie w nich samokontrola, gdy do głosu dochodzą uprzedzenia, strach i złość. Klient otrzymał na ostatnim festiwalu w Cannes aż dwie nagrody: za najlepszy scenariusz i najlepszą rolę męską.
Dlaczego go wybrałam? To nieanglojęzyczny film, który otrzymał Oscara, uznałam warto więc się z nim zapoznać.
The Boss Baby
reżyseria: Tom McGrath
Pewnego dnia w życiu siedmioletniego Tima pojawia się młodszy braciszek. Tim natychmiast zdaje sobie sprawę, że ubrany w garnitur, noszący teczkę i zachowujący się jak rasowy biznesmen dzieciak jest zagrożeniem dla jego niezachwianej dotąd pozycji w rodzinnym domu. Gdy Tim postanawia odzyskać utraconą pozycję, natrafia na trop tajemnego spisku, który może zmienić równowagę sił na świecie. Przekonuje się przy tym, że kluczem do tajemnicy jest jego młodszy brat. Rywale muszą zapomnieć o dzielących ich różnicach, ocalić rodziców, przywrócić porządek na świecie i udowodnić, że więzy rodzinne są siłą, której nic nie jest w stanie pokonać.
Dlaczego go wybrałam? Rozbawił mnie zwiastun i wydaje mi się, że zapowiada się ciekawa animacja.
Johnny Frank Garrett’s Last Word
reżyseria: Simon Rumley
Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia 18-letniego Teksańczyka, Johnny’ego Franka Garretta, skazanego na karę śmierci za brutalny gwałt i morderstwo zakonnicy. Chłopak do końca utrzymuje, że jest niewinny, rzucając klątwę na wszystkich, którzy mieli jakikolwiek związek z niesprawiedliwym wyrokiem. Wkrótce po egzekucji zaczynają ginąć ludzie zamieszani w sprawę. Kiedy w śmiertelnym niebezpieczeństwie znajdzie się syn jednego z ławników, mężczyzna zrobi wszystko, by odnaleźć prawdziwego mordercę, doprowadzić do jego skazania i odwrócić klątwę.
Dlaczego go wybrałam? Co prawda, nie za bardzo lubię się bać, ale ten film mnie po prostu ciekawi.
Premiera 28 kwietnia 2017:
Flaskepost fra P
reżyseria: Hans Petter Moland
Detektyw Carl i jego pomocnik Assad z Departamentu Q nie raz już udowodnili, że nie ma czegoś takiego jak sprawy, których nie da się rozwiązać. W ich ręce trafia zamknięta w butelce tajemnicza wiadomość. Tekst liczy sobie 8 lat, a całość napisana jest dziecięcym pismem przy pomocy ludzkiej krwi. Carl i Assad trafiają na trop grupy religijnych fanatyków, którzy nigdy nie zgłosili zaginięć swoich podopiecznych. Detektywi rozpoczynają śmiertelnie niebezpieczną grę z psychopatycznym mordercą, który wystawi wiarę bogobojnych rodziców na najwyższą próbę.
Dlaczego go wybrałam? Po pierwsze: skandynawskiego kina u nas mało, po drugie to ekranizacja powieści Jussi Adler Olsena.
------------------------------
opisy i grafika pochodzą ze stron:
www.helios.pl
www.filmweb.pl
www.cojestgrane.pl
Ekranizacje zapowiadają się ciekawie. Może w końcu się wybiorę do kina :)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się "Małżeńskich porachunków" oraz "Dzieciak rządzi" :)
OdpowiedzUsuńByłam na ,,Małżeńskich porachunkach", świetny film! :)
OdpowiedzUsuń