Sassi, dzielnica
miasteczka Matera położonego gdzieś we Włoszech, gdzie skrywa się
ostatni bastion ludzkiej społeczności. Mieszkańcom przyszło żyć
w ciężkich czasach, bowiem cała planeta jest napromieniowana,
trudno o normalne jedzenie, wodę. Dodatkowo na organy i komórki
ostatnich ludzi na Ziemi ostrzą zęby klony, osoby żyjące dzięki
przeszczepom tkanek hodowanych w zwierzęcych ciałach. Właśnie w
takiej scenerii Gaia spotyka Riddicka, który namawia ją do
opuszczenia Sassi i zobaczenia na własne oczy, tego, co ją tak
przeraża. Czy Gaia mu ulegnie? Czy znajdzie własne rozwiązanie
problemów?
Jak sama autorka pisze o
mini powieści, Matera 2019 jest parabolą i alegorią. Nie sposób
odmówić jej racji. W tej krótkiej nowelce zawartych zostało wiele
uniwersalnych prawd, poruszonych zostało wiele nurtujących kwestii,
takich jak religia, strach przed nieznanym, walka o przetrwanie,
akceptacja tego, co daje nam los. Jednym z ciekawszych wątków jest
etyka naszego postępowania, to co dla mieszkańców Sassi jest
niedopuszczalne i wręcz haniebne, dla pozostałych mieszkańców
Ziemi stanowi codzienność i w żaden sposób nie odbiega od
przyjętych norm. Niestety, krótka forma jaką jest nowela, mocno ogranicza opis wszystkich poruszanych kwestii, które ostatecznie przewijają się przed oczami czytelnika, nie pozostając ostatecznie dostatecznie rozwinięte.
Mimo tak krótkiej formy
dość szczegółowo zostały opisane postaci. Gaia jest waleczna
dziewczyną o ugruntowanych poglądach, którą dobija beznadziejność
położenia mieszkańców Sassi i która z czasem tej beznadziei ulega. Riddick to tajemniczy mężczyzna,
kuszący opowieściami o lepszym życiu. Wśród pozostałych
bohaterów nie brakuje charyzmatycznego przywódcy, czy fanatyka
religijnego.
Matera 2019 Danki
Markiewicz to moim zdaniem ciekawa wariacja na temat życia w
postapokaliptycznym świecie i jego akceptacji i zasługuje na to, by
dać jej szansę.
Tytuł: Matera 2019
Autor: Danka Markiewicz
Data wydania: 16 listopada 2016
Liczba stron: 28
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.
Jeśli chcielibyście dać szansę Materze 2019 to książka w wersji elektronicznej dostępna jest tutaj.
Więcej o autorce możecie dowiedzieć się tutaj.
Dziękuję za recenzję! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPostapokaliptyczny świat nie jest raczej tym, czego obecnie szukam w literaturze. Może kiedyś się przekonam. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie postapokilmaty :) Tylko jedno mnie przeraża: długość... Nie wiem, czy byłabym w stanie wtopić się w tę wizję, poddać jej i wyjść z tego cało z satysfakcją.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, nie znałam jej. Będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak krótka.
OdpowiedzUsuń