Książka zawiera kilkanaście krótkich tekstów opowiadających o komunikacji w świecie przyrody. Ukazane zostały sposoby porozumiewania się ssaków, owadów insektów czy nawet roślin. Świat przyrody zaskakuje swoją różnorodnością, kanałami jakimi przekazywane są informacje. Okazuje się, że np. akacje wydzielają toksyczne związki, kaczki przekazują sobie informacje będąc jeszcze w jajkach, a pszczoły tworzą coś w rodzaju niewidzialnej mapy, by wskazać swoim współpracownicom kwiaty z największą ilością nektaru.
Dwadzieścia różnorodnych stron wprawia w zachwyt nie tylko wyróżniającymi się, bardzo ciekawymi grafikami autorstwa Joanny Gębal lecz także treścią, która zaskakuje nie tylko młodego, ciekawego przyrody czytelnika lecz również osoby zdecydowanie starsze. Przybliżone zostały zwierzęta i rośliny z różnych stref klimatycznych, żyjące na całym świecie.
Rozumiemy się bez słów zaskakuje i fascynuje pokazując mechanizmy stosowane przez opisywane gatunki fauny i flory. Okazuje się bowiem, że są one oszczędne w słowach, a komunikacja jest często zabiegiem stosowanym by się bronić lub chronić swoje terytorium.
Jak już wspomniałam, Rozumiemy się bez słów po prostu mnie zafascynowało, bo jako osoba dorosła dorosła nie miałam pojęcia o wielu z opisywanych ciekawostek. Chociaż mój syn jest jeszcze nieco za mały, by zrozumieć treść tej książki, to nie mogę się doczekać aż podrośnie i wspólnie będziemy omawiać zawarte w niej niesamowite fakty.
Tytuł: Rozumiemy się bez słów
Autor: Katarzyna Radziwiłł
Ilustrator: Joanna Gębal
Data wydania: 8 czerwca 2020
Liczba stron: 44
Wydawca: Wydawnictwo Muchomor
Może być całkiem ciekawa, moi syn uwielbia wszelkie ciekawostki o zwierzętach
OdpowiedzUsuńMój siostrzeniec na pewno byłaby zainteresowany tą książką. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo fajne wydanie książki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ja też nie znałabym wszystkich ciekawostek zawartych w tej książce.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ciekawa lektura na pewno dla młodzieży
OdpowiedzUsuńLubię takie ładnie wydane książeczki, które zawierają dużo ciekawostek :)
OdpowiedzUsuńMoja ośmiolatka w liście do Mikołaja, napisała, że chce jakieś książki, bo nie ma nic nowego do czytania. Myślisz, że to już ten wiek na tą publikację?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki…ech. Byle do Świąt;)
Bardzo ciekawa propozycja, chętnie byśmy przeczytali. Zwłaszcza, że to konik mojego syna.
OdpowiedzUsuń