Jak usłyszałam od mamy, że ma przepis na drożdżówkę,
która wyrasta w lodówce, pomyślałam że oszalała. „Mamuś, ale jakim cudem ciasto
wyrośnie w lodówce, jak drożdżowe potrzebuje ciepła i przykrycia ściereczką”,
pytałam. A mama odpowiadała: „No nie wiem, ale ponoć super ciasto wychodzi”.
No to żeby sprawdzić to „ponoć” postanowiłyśmy przepis
wypróbować. I wyszło! Wyszła jedna z lepszych drożdżówek, jakie udało nam się
kiedykolwiek upiec ( każdej osobno, bo raczej wspólne pieczenie niekoniecznie
nam wychodzi). Podaję więc przepis.
CIASTO:
Składniki należy wykładać do miski warstwowo,
równomiernie i w następującej kolejności:
- 1
kostka drożdży (100 g) – należy rozkruszyć;
- 1
szklanka cukru ( ja jako szklanki używałam tej pokazanej na zdjęciu – sypałam
do wysokości do której się nie rozszerza);
- 1
szklanka mleka;
- 1
szklanka oleju;
- 1
cukier wanilinowy;
- 4
całe jaja;
- 4
szklanki mąki (ja swoją przesypywałam przez sitko).
Tak ułożone składniki wraz z miską, w której leżą
wstawiamy ostrożnie do lodówki na 2 godziny.
Po tym czasie nasze ciasto wyglądać powinno mniej więcej
tak:
Następnie wszystkie składniki przy pomocy łyżki
(najlepiej drewnianej) trzeba dokładnie ze sobą wymieszać (żeby nie pałętała
się gdzieś przypadkiem sucha mąka). Tak wymieszane ciasto wylewamy do blachy
wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej masłem. Na ciasto położyć
plamy dżemu, następnie owoce.
Całość posypać kruszonką przyrządzoną w
następujący sposób:
- 100 g
mąki;
- 60 g
cukru;
- 50 g
masła;
- 1
łyżeczka cukru wanilinowego.
Wszystkie składniki ugniatamy razem. Można ugnieść w
jedna dużą kulkę, a na ciasto odrywać z niej kawałki. Ja osobiście łączę małe
kawałeczki ze sobą i rzucam na ciasto. Pieczemy 40 minut w 180oC, aż ciasto się zarumieni.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)