sobota, 10 listopada 2018

Drzazgi - Joanna Bartoń



Czasami wystarczy chwila, jedno mgnienie, by zawalił sie swiat. Jeden czyn, który zmienia wszystko. Życie Liliany rozpada się na kawałki w środę, tę środę, pamiętną środę. Nic już później nie było takim, jakim miało być. 

Główna bohaterka zostaje matką w bardzo młodym wieku. Traci swoją pierwszą i jedyną miłość. Nie kocha nikogo, nie odczuwa głębszych uczuć nawet wobec swojego syna. Właściwie jedyna normalna relacja w jej życiu, to ta z jej ojcem. 

Nadchodzi środa, dzień w którym syn Lialiny dokonuje zabójstwa. Ta zbrodnia wstrząsa jej światem i zmusza do zastanowienia. Wplecione w tekst retrospekcje ukazują jej życie, myśli, odczucia aż do tej chwili. Główna bohaterka ukazana została jako osoba bez uczuć, nie potrzebująca nikogo, kochająca właściwie tylko siebie. To oburzające jak łatwo chce zapomnieć o synu, wykreślić go z życia. Ona uczyła go, by nie zabijał nawet pająków, a on dopuścił się morderstwa. Liliana nie próbuje go bronić, na zimno przyjmuje fakt o zabójstwie, nie chce znać motywu, woli łykać Xanax i skupiać się wyłącznie na sobie. 

Powieść oburza i drażni. Fantastycznie napisane dialogi uzupełniają tę mroczną i niepokojącą historię. Książka ta mimo niewielkiej objętości jest trudnym kawałkiem literatury i ciężko ją przeczytać na tzw. jedno posiedzenie. 

Drzazgi jak tytułowe kawałki drewna są niewygodne i denerwujące, głęboko zachodzą za skórę i nie pozwalają zapomnieć historii napisanej przez Joannę Bartoń. 

Tytuł: Drzazgi
Autor: Joanna Bartoń
Data wydania: 24 września 2018
Liczba stron: 176
Wydawnictwo: Janka

Dziękuję Wydawnictwu Janka za egzemplarz powieści. 

3 komentarze:

  1. Jestem zainteresowana lekturą tej książki i to bardzo. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak średnio mnie ciekawi, ale może się przekonam i przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzieś już słyszałam o tej książce i po Twojej recenzji jestem więcej niż zaciekawiona!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)