Alex Marwood dała się poznać jako poczytna i nagradzana autorka thrillerów. Po raz pierwszy z jej piórem zetknęłam się czytając Zabójcę z sąsiedztwa. Pamiętam, że bardzo do gustu przypadł mi sposób budowania postaci przez autorkę, a także nietuzinkowa historia, która w dużej mierze skupiała się na opisie charakterologicznym postaci. Wobec tego bardzo zainteresowała mnie jej najnowsza powieść Zatruty ogród.
Na farmie odizolowanej od świata sekty dochodzi do zborowego samobójstwa. Sprawa jest wstrząsająca i porusza opinią publiczną. Okazuje się jednak, że nie wszyscy członkowie umarli. Przeżywa Romy i jej młodsze rodzeństwo. Kobieta postanawia ich odszukać i dowiaduje się, że dzieci trafiły pod dach jej siostry Sarah.
Opowieść jaką snuje Alex Marwood napisana została na dwóch płaszczyznach czasowych. Pierwsza z nich to wydarzenia aktualne, rozgrywające się wśród martwych, jak członkowie sekty nazywali ludzi żyjących w normalnym świecie. Drugą natomiast są wydarzenia rozgrywające się w czasie przed zbiorowym samobójstwem na terenie działania sekty. Takie retrospekcje zawsze potęgują ciekawość czytelnika i nie inaczej było tym razem. Nie da się ukryć, że Alex Marwood rozpoczęła swoją powieść z przytupem i przyznam, że oczekiwałam po takim początku wiele. Niestety dalsze losy bohaterów, jak i te prowadzące do kulminacyjnego wydarzenia, mocno mnie rozczarowały. Opowieść została zbudowana wokół wydarzenia zwalającego niejako z nóg, a w dalszej części nie wyróżniała się niczym szczególnym.
W Zabójcy z sąsiedztwa zachwycałam się kreacją bohaterów, tutaj mi jej po prostu zabrakło. Autorka w głównej mierze skupiła się na budowaniu postaci Romy, miałam wrażenie, że inni bohaterowie zostali potraktowani po macoszemu, ciężko było zrozumieć ich motywacje i postępowanie. Sama akcja też była dość rozwlekła i przegadana. W żaden sposób nie potrafiłam zżyć się z bohaterami, ta historia nie wzbudziła we mnie większych emocji, a wielka szkoda, bo uważam, że miała wielki potencjał.
Zatruty ogród mnie nie przekonał. Historia zapowiadała się na opowieść naprawdę wyjątkową, ale początkowo zbudowane napięcie uchodziło z tej powieści niczym powietrze z przekłutego balonu.
Tytuł: Zatruty ogród
Tytuł oryginału: The Poison Garden
Autor: Alex Marwood
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Data wydania (Pl): 15 kwietnia 2020
Liczba stron: 384
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Tytuł: Zatruty ogród
Tytuł oryginału: The Poison Garden
Autor: Alex Marwood
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Data wydania (Pl): 15 kwietnia 2020
Liczba stron: 384
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Szkoda, że książka Ci się nie spodobała.
OdpowiedzUsuńNo to teraz mam problem bo miałam w planach te książkę. Chyba jednak zaryzykuje i przeczytam.
OdpowiedzUsuńPewnie, każdy ma inny gust, Ciebie może wciągnąć.
UsuńTe okładki zaczynają się powtarzać pod względem stylu - czy to jakaś seria czy coś? Szkoda że powieść nie przypadła. Zwłaszcza ból ściska gdy potencjał się marnuje :(
OdpowiedzUsuńNie, to nie seria. Wydawnictwo po prostu wydaje w taki sposób powieści autorki.
UsuńNie wiem czy ją przeczytam ale nie odrzucam tej możliwości :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zbytnio do siebie nie przekonała, więc raczej ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na pewno przeczytam bo mam już na liście
OdpowiedzUsuńMój blog
Czytałam o tej książce naprawdę różne opinie, więc chcę przeczytać ją sama, aby wyrobić sobie własną. 😊
OdpowiedzUsuńI to najlepsze podejście :)
UsuńTwoja recenzja jest pierwszą negatywna oceną. W moim przypadku dużo to i tak nie zmienia, ponieważ nie mialam na razie zamiaru jej czytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo fajnie zostało to napisane.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń