Pióro Gai Kołodziej zauroczyło mnie już od pierwszych stron Kalejdoskopu wspomnień, który był pierwszą jej powieścią, jaką miałam okazję przeczytać. Także Złodziej stulecia zrobił na mnie duże wrażenie. Kiedy więc dostałam propozycje recenzji Przerwanych tonów, nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po kolejną powieść jednej z moich ulubionych autorek.
Główna bohaterką jest Liliana mieszkająca ze swoją matką od czasu rozwodu rodziców. Dziewczyna nie cierpi swojego ojca, ale zgadza się przyjechać do jego rezydencji, gdy zostaje uprowadzony jej brat. Dziewczyna po cichu liczy na rodzinne pojednanie, jednak jej ojciec postanawia traktować ją jak powietrze. Dni Liliany wypełniają przygotowania do uroczystych kolacji i zamartwianie się o brata. Do czasu, gdy sama staje się ofiarą okrutnego planu.
Tak jak wspomniałam już wcześniej, bardzo cenie pióro Gai Kołodziej, jej historie potrafią mnie wciągnąć już od pierwszej strony, by od razu poczuć więź z bohaterami. Tym razem jednak nie poczułam tej chemii. Główny wpływ miało na to miejsce akcji. Przyznam, że w wielkiej rezydencji ojca Liliany czułam się równie nieswojo jak jego córka. Przytłoczył mnie blichtr, wystawne kreacje, ciemne interesy i porwania. Autorka tym razem postawiła na stworzenie powieści poniekąd sensacyjnej, zahaczającej o porwania i porachunki spod ciemnej gwiazdy.
W dalszym ciągu uważam jednak, że Gaja Kołodziej o uczuciach potrafi pisać jak nikt inny. W Przerwanych tonach opisuje nie tylko te łączące mężczyznę i kobietę, uświadamianie sobie zakochania, ale rownież toksyczność relacji rodzice - dzieci. Historia ta to w dużej mierze opowieść o ludziach skrzywdzonych przez najbliższych, o ludziach zaniedbanych pod względem miłości rodzicielskiej, osobach nieustannie łudzących się, ze mogą coś w tej relacji znaczyć.
Absolutnie nie twierdzę, że Przerwane tony to zła książka, bo tak nie jest. Tym razem powieść jednej z moich ulubionych autorek po prostu nie przypadła mi do gustu. Pogubiłam się we wszechobecnym blichtrze, życiu wśród ochroniarzy. Jestem jednak przekonana, że powieść ma szansę zdobyć wiele zauroczonych nią czytelników.
Autor: Gaja Kołodziej
Data wydania: 20 lutego 2020
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Lucky
Hmmm ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie spełniła Twoich oczekiwań. Ja na ten moment, nie panuję jej czytać.
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię nad jej przeczytaniem :)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie takie same odczucia! Mimo to kocham autorkę i jej twórczość :)
OdpowiedzUsuń