Sezon na bób w pełni,więc pierwszy raz, zamiast tak po prostu podjadać ziarenka, postanowiłam trochę poszperać i znalazłam wiele artykułów wychwalających pastę z bobu. Swój własny wariant zrobiłam i ja. Jest smaczna, ale lekko sucha (mimo że dałam sporo oliwy z oliwek i wody), konsystencją przypomina hummus. Ma piękny zielony kolor.
Do zrobienia pasty będą potrzebne:
- woreczek bobu (około 500 gram);
- 3 małe ząbki czosnku;
- sól (około 1-2 łyżeczek);
- pieprz (około 1-2 łyżeczek);
- suszona, słodka papryka (1-2 łyżeczki);
- oliwa z oliwek (3-4 łyżki);
- niegazowana woda mineralna lub woda przegotowana w czajniku (1-2 łyżki)
Bób gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem łyżeczki cukru, aż będzie dość miękki (około 20 min.). Odcedzamy go i polewamy zimną wodą. Jak trochę ostygnie obieramy go z łupek i wrzucamy do rozdrabniacza lub miski od blendera. Dodajemy przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, przyprawy, oliwę i wodę. Miksujemy na gładkąmasę.
Smacznego !
Smacznego !
Kurcze, ja to się chyba nie przekonam do jedzenia bobu poza postacią tradycyjna :D
OdpowiedzUsuń:) Ja akurat miałam fazę na "spróbuję zrobić coś oryginalnego"
Usuń