wtorek, 5 lipca 2016

And the good news is... -"Dobre wieści" Dana Perino




Z jednej strony George W. Bush wielu kojarzy się nie tylko z jednym z najbardziej kontrowersyjnych prezydentów USA, ale też z wieloma wpadkami i buszyzmami, czyli słownymi pomyłkami, które na stałe znalazły miejsce w historii. Dość często prezydent zaskakiwał też swoja nieznajomością geografii i nieprzygotowaniem do spotkań, co sprawiało, ze musiał być często ratowany ze swoich słownych opresji m.in. przez Condoleezzę Rice. Z drugiej jednak strony dał się poznać jako ciepły człowiek, ceniący wartości rodzinne. To właśnie za jego czasów Dana Perino miała okazję pracować  jako rzecznik prasowy Białego Domu, jako druga w historii kobieta pełniąca tę funkcję. Dzięki książce Dobre wieści, miałam okazję zapoznać się z jej wspomnieniami. 
Historia byłej rzeczniczki Białego Domu jest opowieścią z cyklu jak od pucybuta dojść do milionera. Pani Perino wychowała się na farmie w Wyoming, gdzie miała bardzo szczęśliwe dzieciństwo, ukończyła stosunkowo niewielki , lokalny college, by właściwie, dzięki zrządzeniu losu i dość nieoczekiwanie podjętej decyzji trafić do Waszyngtonu. Początkowo, jak każdy absolwent, wiodła biedne życie i mieszkała w tragicznych warunkach. Dzięki ciężkiej pracy, wytrwałości i ambicjom, wspięła się na szczyt i spełniła swoje marzenia udowadniając, że w Stanach nawet potomkini włoskich imigrantów może osiągnąć sukces. 
Po książkę Dany Perino sięgałam z przekonaniem, że będzie to dość suchy reportaż, opierający się głównie na wydarzeniach politycznych, które miały miejsce za czasów prezydentury Busha, a przyznać trzeba, ze działo się wtedy wiele. Jakie było moje zaskoczenie, gdy z niekłamaną przyjemnością przeczytałam historię dziadków autorki, opowieści o szczęśliwym dzieciństwie i znalezieniu prawdziwej miłości. Dana Perino z niekłamanym podziwem i oddaniem wypowiada się o swoim szefie, nieustannie podkreślając jego zalety i,  co mnie osobiście irytowało, przedstawiając go jako człowieka o kryształowym charakterze.  Niemniej jednak, przyznać trzeba, że takie postrzeganie swojego pracodawcy i lojalność wobec niego, nawet już po zakończeniu kontraktu, z pewnością pomaga wykonywać zawód jakim  jest bycie rzecznikiem prasowym.
Gratką dla wszystkich pragnących pójść w ślady pani Perino, tzn. rozpocząć karierę dziennikarską czy polityczną jest zawarty w książce rozdział Dana radzi, w którym w krótkich podrozdziałach, podana jest recepta na sukces według autorki. Moim zdaniem, rozdział zawiera sporo cennych rad, starych jak świat, ale takich, które mogą szybko umknąć młodym, ludziom rozpoczynającym karierę w dzisiejszym, nieustannie pędzącym świecie.
Niezmiernie żałuję, że Dana Perino dość skromnie opisała czas, kiedy pracowała w Białym Domu. W książce znajdują się anegdoty dotyczące jej życia w tamtym czasie, ale przyznać muszę, że czuję niedosyt, bo właśnie na takie opowieści decydowałam się sięgając po książkę. 
Dobre wieści to książka idealna dla wszystkich młodych adeptów dziennikarstwa, nie tylko tego politycznego. Ubarwiona epizodami z życia drugiej w historii kobiety zatrudnionej jako rzecznik prasowy Białego Domu tworzą dodatkowo idealną lekturę dla kobiet, z której poza przyjemnością czytania można wynieść wiele cennych wskazówek. 


Tytuł: Dobre wieści
Autor: Dana Perino
Tytuł oryginału: And the Goodyear News Is
Liczba stron: 344
Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska
Data premiery (Polska): maj 2016
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Za możliwość przeczytania wspomnień Dany Perino dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)