Uwielbiam kolorowe skarpetki. Jednak to juz pewnie wiecie, bo pisałam o tym kilka razy. Gdy za oknem szaro bure dni, staram się poprawiać sobie nastrój właśnie tą częścią garderoby. W kwestii doboru jakości do ceny pozostaję wierna tym z Many Mornigs. Ich wzory są dla mnie bezkonkurencyjne.
Trochę sztuki
Jako dzieciak zbierałam Świat Wiedzy. Moja mama leciała do kiosku, by przynieść mi kolejne wydania tej gazety, a moja ulubioną częścią była ta dotycząca sztuki. Kochałam czytać życiorysy malarzy, oglądać ich prace, doceniać kreskę. Poniekąd głód wiedzy w tym kierunku we mnie wrósł. Nie mogłam więc odmówić sobie skarpet z Pablem Picassem. Jedna z nich ma wizerunek mistrza, druga wygląda jak jedno z jego abstrakcyjnych dzieł. Są po prostu idealne.
HYGGE
Hygge to duńskie słowo wyrażające ciepło, przytulność, mające prowadzić do odczuwania szczęścia. Idealnie wpasowujące się w zimowe wieczory, takie spędzane z książką, pod kocem i z kubkiem parującej herbaty w ręce. Dlatego postanowiłam wybrać skarpety o nazwie hygge. Będą idealne na dni, gdy muszę zwolnić.
Coś dla wielbicela aut
Dlaczego Mamy Mornings?
Wybrałam skarpety tej firmy, bo moim zdaniem są bardzo dobre jakościowo i zachwycają designem. Poza tym lubię wspierać rodzime firmy, a ta wspiera też różne akcje charytatywne, takie jak WOŚP.
Uwielbiam takie skarpetki. Na pewno też sobie kupię. 😊
OdpowiedzUsuń