Teoria wielu wymiarów ma tyle samo przeciwników, co i zwolenników. Słynną jest chociażby teoria strun, czy czwartego wymiaru, która wielu zapaleńcom spędza sen z powiek. Claudia Grey oparła fabułę swojej powieści Tysiąc odłamków ciebie właśnie na teoriach wielowymiarowości świata.
Marguerite jest córką znanych fizyków, którzy pracują nad epokowym wynalazkiem - Firebirdem. Kiedy ten jest już skończony i mogą świętować zakończenie prac, życie dziewczyny wali się niczym domek z kart. Jej ojciec zostaje zamordowany, a o jego zabójstwo posądzony zostaje Paul, jeden ze współpracowników. Marguerite postanawia za pomocą Firebirda udać się w inne wymiary, by dorwać Paula i pomścić śmierć ojca. Pomaga jej w tym Theo, kolejny współpracownik jej rodziców.
Powieść Claudii Gray szturmem zdobyła zagraniczny i polski rynek. Z założenia miała być powieścią science-fiction dla młodzieży, jednak nie sposób nie zauważyć, że autorka w głównej mierze skupiła się na uczuciach głównej bohaterki i wplątała ją w jednej z najbardziej oklepanych wątków literatury dla nastolatków, czyli miłosny trójkąt.
Narracja w książce prowadzona jest pierwszoosobowo z perspektywy głównej bohaterki. Dzięki temu, czytelnik ma okazję poznać wydarzenia, które przydarzają się jej w alternatywnych wszechświatach, ale też retrospekcje z jej życia w wymiarze, w którym przyszło jej normalnie egzystować.
Tysiąc odłamków ciebie intryguje pomysłem na fabułę i miejscem osadzenia akcji.
Z teraźniejszości czytelnik przenosi się do futurystycznego Londynu czy carskiej Rosji, a podróże między alternatywnymi światami bardzo przypominają podróże w czasie. Powieści nie można odmówić wartkiej akcji, co nadaje jej przygodowego smaczku. Przyznać jednak trzeba, że zawiedzie się ten, kto liczy na rasowe science fiction i sięgnął po książkę pod tym względem. Większą część fabuły zajmują jednak rozterki bohaterów, głównie te miłosne.
Z teraźniejszości czytelnik przenosi się do futurystycznego Londynu czy carskiej Rosji, a podróże między alternatywnymi światami bardzo przypominają podróże w czasie. Powieści nie można odmówić wartkiej akcji, co nadaje jej przygodowego smaczku. Przyznać jednak trzeba, że zawiedzie się ten, kto liczy na rasowe science fiction i sięgnął po książkę pod tym względem. Większą część fabuły zajmują jednak rozterki bohaterów, głównie te miłosne.
Podsumowując, Tysiąc odłamków ciebie to książka, która z pewnością przypadnie do gustu młodzieży. To ciekawa i wciągająca wariancja na temat podróży międzywymiarowych, dająca nadzieję na zwiedzenie kolejnych zaskakujących wymiarów w następnych tomach.
Tytuł: Tysiąc odłamków ciebie
Tytuł oryginału: A Thousand Pieces of You
Autor: Claudia Gray
Cykl: Firebird
Data wydania: 10 maja 2017
Liczba stron: 366
Wydawnictwo: Jaguar
Recenzja napisana dla portalu BookHunterpl
Tytuł: Tysiąc odłamków ciebie
Tytuł oryginału: A Thousand Pieces of You
Autor: Claudia Gray
Cykl: Firebird
Data wydania: 10 maja 2017
Liczba stron: 366
Wydawnictwo: Jaguar
Recenzja napisana dla portalu BookHunterpl
Młodzieżówki to nie do końca mój klimat, jednakże ostatnio sięgam głównie tylko po te nieco lżejsze w odbiorze pozycje, a ten tytuł już od jakiegoś czasu mnie intryguje, więc może i niedługo uda mi się go przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić samemu, chociaż mnie nieco zawiodło poprowadzenie fabuły.
UsuńOkładka jest zachwycająca, ale słyszałam, że jednak do treści można się trochę przyczepić. Muszę się w końcu sama przekonać, jak to jest z tą książką :)
OdpowiedzUsuńTak najlepiej. Gusta są różne, ja si nieco na książce zawiodłam.
UsuńOkładka piękna,ale sama nie wiem,czy ją czytać .. ;)
OdpowiedzUsuńMusisz się zastanowić, może akurat :)
UsuńFantastyczne krzesło!
OdpowiedzUsuńA przechodząc do sedna, kusisz :) Lubię (od czasu do czasu) sięgnąć po intrygującą młodzieżówkę :)
Ta jest poniekąd intrygująca, ale wszystko psuje oklepany wątek trójkąta miłosnego.
UsuńMi "Tysiąc odłamków ciebie" średnio się podobało, ale chętnie sięgnę po kontynuację :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
bookwithhottea.blogspot.com/
Ja mam tak samo.
UsuńLubię czasem sięgnąć po młodzieżówkę, nad tą propozycją jeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuń