środa, 14 lutego 2018

Subiektywny przegląd lutowych nowości kinowych

Walentynki, Walentynkami, ale nie każdy chce oglądać w kinie Greya. Przybywam zatem z subiektywnym przeglądem, żeby udowodnić, że luty nie tylko przesłodzonymi i komediami romantycznymi stoi.




Małe miasteczko na amerykańskiej prowincji. Od morderstwa córki Mildred Hayes (nagrodzona Oscarem Frances McDormand) upłynęło kilka miesięcy, a lokalna policja nadal nie wpadła na trop sprawcy. Zdeterminowana kobieta decyduje się na śmiałe posunięcie: wynajmuje trzy tablice reklamowe na drodze wiodącej do miasteczka i umieszcza na nich prowokacyjny przekaz, skierowany do szanowanego przez lokalną społeczność szefa policji, szeryfa Williama Willoughby’ego (nominowany do Oscara Woody Harrelson). Gdy do akcji wkracza zastępca szeryfa, posterunkowy Dixon (Sam Rockwell) – niezrównoważony, porywczy maminsynek, któremu zarzuca się zamiłowanie do przemocy – starcie między Mildred Hayes a lokalnymi siłami porządkowymi przeradza się w otwartą wojnę. W pozostałych rolach: Abbie Cornish, Peter Dinklage, John Hawkes i Lucas Hedges.

Dlaczego go wybrałam? To jeden z głównych faworytów do Oscara, film w doskonałej obsadzie. Wydaje się być uwspółcześnioną wersją westernu, a to ciekawi. 






Małżeńskie życie Borysa i Żenii zmierza ku końcowi. Na każdym kroku dają sobie do zrozumienia, że mają się dość, przez co rzeczową rozmowę zastępują najczęściej karczemne awantury. Tym, co ich łączy, jest wystawione na sprzedaż mieszkanie i dwunastoletni syn. Żadne z nich nie poświęca jednak chłopcu większej uwagi, skupiając się wyłącznie na swoich potrzebach. Pewnego dnia młody Alosza znika. Ten kameralny, ale bardzo sugestywny portret współczesnej Rosji wyróżniony został w Cannes Nagrodą Jury.

Dlaczego go wybrałam? To rosyjski kandydat do Oscara, a nazwisko reżysera, twórcy chociażby Lewiatana dobrze wróży. 






Dramat biograficzny. Przed Robertem Cavendishem świat stoi otworem – zdolny, przystojny, żądny przygód. Wszystko zmienia się, gdy pojawia się wyniszczająca choroba. Lekarze dają mu trzy miesiące życia. Mężczyzna nie poddaje się. Postanawia wykorzystać czas, który mu pozostał, żeby pomóc innym. Andy Serkis w swoim reżyserskim debiucie opowiada historię człowieka, który zapisał się w historii jako jeden z pierwszych obrońców praw osób niepełnosprawnych. Światowa premiera odbyła się na MFF w Toronto. Film powstał w Imaginarium Studios, której właścicielami są Serkis i syn Roberta Cavendisha – Jonathan.



Dlaczego go wybrałam? Bo to dla kwintesencja dobrego filmu na Walentynki, obrazu o poświęceniu, kompromisie i prawdziwej miłości.




Obyczajowy film o miłości. Bohaterów filmu poznajemy kilkanaście dni przed Walentynkami, w chwili, gdy w ich życiu wydarza się coś całkiem nieoczekiwanego. Sytuacje, z którymi się konfrontują, prowadzą do zaskakujących rozwiązań. Wnoszą w ich życie nową jakość, za sprawą przypadku, bądź zrządzenia losu. Dają nadzieję na odnalezienie prawdziwych uczuć i autentycznych więzi.

Dlaczego go wybrałam? Ze względu na reżyserię Kingi Dębskiej oraz obsadę. Dodatkowo sam zwiastun zaciekawił mnie różnymi obliczami miłości, która niejedno ma imię. 






T’Challa po śmierci swojego ojca, króla Wakandy, wraca do rodzinnego kraju, by objąć tron. Wkrótce Wakanda zostaje napadnięta przez dawnego wroga. W obliczu niebezpieczeństwa młody władca zbiera sojuszników i robi wszystko, aby pokonać groźnego przeciwnika i ochronić swój dotąd pozostający w izolacji lud, jego kulturę i całą wysoce rozwiniętą technologicznie cywilizację. By udowodnić, że jest godzien miana króla, T’Challa jako Czarna Pantera staje w obronie nie tylko swojej ojczyzny, ale i całego świata.


Dlaczego go wybrałam? Wokół tego filmu, mimo że premiera dopiero dzisiaj, narosła już swoista legenda. To kolejny Marvellowy twór, ale tym razem w jego realizacji brali udział sami czarnoskórzy aktorzy i twórcy. Poza tym budżet tej produkcji był ponoć gigantyczny, a przewiduje się, że w pierwszych tygodniach jego wyświetlania przychód ze sprzedaży biletów ma go potroić.







Baśń dla dorosłych, której akcja rozgrywa się u szczytu zimnej wojny, w Stanach Zjednoczonych około roku 1962. Elisa (nominowana do Oscara Sally Hawkins) wiedzie monotonną, samotną egzystencję, a całą noc pracuje w pilnie strzeżonym, sekretnym laboratorium rządowym. Jej życie zmienia się na zawsze, gdy wraz z koleżanką z pracy, Zeldą (nagrodzona Oscarem Octavia Spencer), odkrywa, że w laboratorium przeprowadzany jest otoczony ścisłą tajemnicą eksperyment, który zaważyć może na przyszłych losach świata. W pozostałych rolach: nominowany do Oscara Michael Shannon, nominowany do Oscara Richard Jenkins, Michael Stuhlbarg i Doug Jones.

Dlaczego go wybrałam? Zwiastun powalił mnie swoim baśniowym klimatem, a ja po prostu uwielbiam filmy utrzymane w takiej konwencji.






Wydawca dziennika „The Washington Post” Katherine Graham (Meryl Streep) i jego redaktor naczelny Ben Bradlee (Tom Hanks) stają przed dramatycznymi wyborami podczas bezprecedensowego starcia amerykańskiej prasy z najwyższymi władzami. Walcząc o prawo do ujawnienia szokujących tajemnic, przez trzy dekady ukrywanych przez administracje czterech prezydentów USA, Graham i Bradlee zmuszeni będą przełamać dzielące ich różnice i zaryzykować nie tylko kariery, ale osobistą wolność.


Dlaczego go wybrałam? Film został obsypany nagrodami, otrzymał aż 6 Złotych Globów. Dodatkowo grają w nim fenomenalni Tom Hanks i Meryl Streep. 





Po brawurowej akcji policyjnej funkcjonariuszka Bela (Olga Bołądź) zostaje wyrzucona z policji. ABW składa jej propozycję „nie do odrzucenia”. Kobieta przechodzi specjalistyczne szkolenie pod okiem FBI i zostaje operatorem w Wydziale S – oficerem pracującym pod przykryciem, który zostaje umieszczony w grupie przestępczej. Jej misją w roli tajniaczki jest rozpracowanie szlaku przemytu narkotyków przez Grupę Mokotowską sterowaną przez Padrino (Bogusław Linda) – bossa stołecznego półświatka, dla którego ponad wszelką władzą i pieniędzmi najważniejsza jest córka o ksywie Futro (Julia Wieniawa). By zrealizować cel, Bela musi wkupić się w łaski zaufanych ludzi z zarządu mafii: Żywego (Piotr Stramowski), Milimetra (Tomasz Oświeciński), Cienia (Sebastian Fabijański) i Siekiery (Aleksandra Popławska). Podszywając się pod prostytutkę, oficer ABW zostaje kochanką Cienia. Misternie przemyślany plan komplikuje się, gdy w toku nieprzewidzianych zdarzeń w całą intrygę zostaje wmieszana Anka (Katarzyna Warnke) – żona Cienia, manipulowana przez tajemniczą Nianię (Agnieszka Dygant). Wkrótce losy pięciu kobiet przecinają się w punkcie bez odwrotu, a wydarzenia z ich udziałem wstrząsają przestępczą mapą Warszawy.


Dlaczego go wybrałam? To Vega, mimo że jego filmy niosą ze sobą coraz mniejszy przekaz i są zlepkiem historii bez spoiwa, to mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Poza tym ciekawa jestem kreacji Julii Wieniawy.






5 komentarzy:

  1. Czwarta władza to mój typ - jestem zafascynowana Meryl i bardzo lubię filmy z jej udziałem. Z pewnością sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam Meryl, a w połączeniu z Tomem Hanksem będzie na pewno jeszcze lepiej :)

      Usuń
  2. Kształt wody zapowiada się niesamowicie ciekawie i klimatycznie <3 i jeszcze to ekranizacja! Książkę na pewno kupię, a potem filmik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też uwiódł :) nad książką na pewno się zastanowię :)

      Usuń
  3. ,,Pełnia życia" mnie najbardziej zainteresował. W moim kinie w najbliższym czasie sam Grey, masakra, chętnie zobaczyłabym coś innego ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)