sobota, 25 listopada 2017

Podróży między-wymiarowych ciąg dalszy - "Dziesięć tysięcy słońc nad Tobą" Claudia Gray



Pierwsza część trylogii Firebird wzbudziła wiele emocji. Jedni byli nią zachwyceni, inni wręcz przeciwnie. Przyznać trzeba jedno, nie ma chyba osoby, która by o niej nie słyszała czy nie mówiła. Zgodnie ze znanym porzekadłem: nieważne jak mówią, byle mówili. Czy zatem warto sięgać po kolejny tom? Co tym razem zaserwowała czytelnikom Claudia Gray?


Tym razem przed Marguerite, naszą główną bohaterką, stoi nie lada wyzwanie. Mimo złożenia przez nią obietnicy pozostania w swoim wymiarze, zostaje zmuszona do kolejnych podróży, by ratować rozszczepioną duszę swego ukochanego. Dodatkowo okrutny Triad chce, by dziewczyna wchodząc w skórę Marguerite z innych wymiarów sabotowała pracę jej rodziców i zniszczyła ich dotychczasowe dokonania. Czy dziewczyna będzie w stanie to zrobić? Czy uratuje swego ukochanego? 


Wymiary

Tym razem w książce mamy to, czego zabrakło w poprzednim tomie - świetnie zostały skonstruowane i przede wszystkim opisane wymiary w jakich przebywa Marguerite. Światy utworzone przez Gray oczarowują i wciągają, zaciekawiają swoją konstrukcją. Odnajdzie się w nich i miłośnik wojny, i współczesności, dystopii i wypełnionych tłumem współczesnych miast. 


Akcja

W Dziesięciu Tysiącach słońc nad tobą nie brakuje akcji. Marguerite co i róż wrzucana jest w wir zaskakujących przygód. Autorka nie szczędziła czytelnikom intryg, tajnych planów i nieprzewidywalnych wydarzeń. Główna bohaterka zaczyna wątpić w przeznaczenie, wygląda na to, że jej wcześniejsze podejrzenia nie do końca były trafne, a obecne przeżycia mocno nią wstrząsną i zmienią jej przekonania. 


Trójkąt miłosny

W tym tomie także nie udało się uniknąć motywu trójkąta miłosnego. Mimo że wydaje się, iż Marguerite ugruntowała swoje uczucia i wybrała między Paulem a Theo, to nie do końca znajduje to odzwierciedlenie w drugim tomie. Główna bohaterka wielokrotnie stawiana jest w niezręcznej sytuacji, a na wyidealizowanym wizerunku Paula pojawiają się rysy. 

Mówi się o klątwie drugiego tomu, że czasami potrafi popsuć całą serię, że to po drugim tomie widać, czy cykl jest dobrze poprowadzony. Tym razem mamy do czynienia z dużo lepszą i spójniejszą historią niż tą w pierwszej części. Autorka uzupełniła to, czego wcześniej brakowało, skupiła się na akcji, nie na motywie miłosnym, chociaż i tutaj odgrywa on bardzo duże znaczenie i momentami nuży. Mimo wszystko, kolejna odsłona cyklu Firebird zaostrza  literacki apetyt na poznanie zakończenia całej historii. 


Tytuł: Dziesięć tysięcy słońc nad tobą
Tytuł oryginału: Ten Thousand Skies Above You
Autor: Claudia Gray
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Liczba stron: 432
Data wydania (Pl): 27 września 2017
Wydawnictwo: Jaguar


Recenzja napisana dla portalu:
link do recenzji



2 komentarze:

  1. Dobrze, że w tym przypadku druga część nie okazała się gorsza od pierwszej. Mimo wszystko seria raczej nie w moim klimacie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)