wtorek, 11 kwietnia 2017

Bolączki wieku nastoletniego - "Kalesony Sokratesa" Jakub Łaszkiewicz



Dorastanie samo w sobie jest wystarczająco trudnym okresem, a gdy dochodzi do tego przeprowadzka (i to w ostatniej klasie), sprawy stają się dużo bardziej pogmatwane. O tym właśnie na swoim blogu pisze Maciek, główny bohater Kalesonów Sokratesa Jakuba Łaszkiewicza.  

Chłopak razem z mamą zmienia swoje miejsce zamieszkania. Początkowo jest bardzo sceptycznie nastawiony do nowego otoczenia. Nikogo nie zna, ma wrażenie, że każdy patrzy na niego jak na kosmitę, tylko dlatego, że jest nowy. Ma żal, bo okazuje się, że na znajomych z poprzedniej szkoły ktoś rzucił czar zapomnienia i nikt o nim nie pamięta. Blog ma być miejscem jego zwierzeń, swoistym pamiętnikiem. Zaczynając go pisać, nawet nie przypuszcza jak bardzo zmieni się jego życie. Przed nim, chociaż sam twierdzi, że w sprawach damsko-męskich jest, delikatnie rzecz ujmując, żeńskim narządem płciowym, pierwsze miłostki i nowe doświadczenia.

Powieść Jakuba Łaszkiwicza to relacja szesnastoletniego chłopaka z pierwszych miesięcy w jego nowej szkole. Początkowo przybliżona jest ona w formie narracji pierwszoosobowej, później wprowadzone do niej zostają także perypetie Patryka, kolegi Maćka, w formie narracji trzecioosobowej, bowiem na koniec książki losy chłopaków jednoznacznie się ze sobą łączą.

Przez książkę przewija się tłum bohaterów, jak to na nastolatków bywa, niezwykle zróżnicowanych. Mamy tutaj niezwykle dziwaczną  i kłamliwą dziewczynę, klasowe piękności, czy chłopaków marzących o karierze w zespole. Przekrój postaci jest duży, jak praktycznie na każdą szkołę przystało, a Maciek dokładnie opisuje swoich znajomych, ich zalety i wady. 

Jest to kawałek niezłej prozy, który momentami potrafi nieźle rozbawić. Cała historia nie jest zbyt oryginalna, ale w żaden sposób nie ujmuje to całości. W końcu po takim typie powieści nie oczekuje się niesamowitych wydarzeń i trzęsienia ziemi. 

Ważnym elementem książki są nawiązania muzyczne i cytaty z piosenek, które praktycznie pojawiają się w każdym blogowym wpisie. Muzyka jest ważnym elementem życia naszego bohatera, w końcu nie od parady gra na gitarze i nieustannie nawiązuje do twórczości swoich ulubionych rockowych, metalowych i bluesowych zespołów. Muzyka i treść piosenek jest jego środkiem na wyrażenie siebie, swoich uczuć: złości i nieporadności w relacjach czy to z rówieśnikami, czy  z ojcem, który zostawił jego i mamę, gdy chłopak miał cztery lata.


Staram się to olewać i że pozwolę zacytować sobie Staszka Staszewskiego, czyli Kazika mojego kochanego: 
Tak to bywa, gdy ktoś zazdrości
kiedy brak mu własnej miłości

Kalesony Sokratesa w głównej mierze przeznaczone są dla nastoletniego odbiorcy, ale równie dobrze mogą je czytać rodzice czy dorosłe osoby, które chciałyby sobie przypomnieć swoje nastoletnie perypetie i przemyślenia. Maciek przybliża przeżycia swoje i swoich znajomych, które zazwyczaj stanowią niedostępny rewir dla rodziców i nauczycieli. 

W powieści za serce łapie wątek pani Józefiny, starszej kobiety żebrzącej pod sklepem. Autor ukazuje, że wbrew powszechnemu mniemaniu to właśnie młodzież wykazuje sporo empatii i jest w stanie pomóc takiej osobie, chociażby poprzez dotrzymanie jej towarzystwa, rozjaśnienie chwilowej samotności. 

Warto wspomnieć, że Jakub Łaszkiewicz, autor książki ma dopiero szesnaście lat, a udało mu się wydać powieść, która utrzymana jest w ciekawej stylistyce i która na pewno znajdzie wielu czytelników. 

Kalesony Sokratesa były dla mnie miłym powrotem do nastoletnich uczuć i przeżyć, chociaż mam wrażenie, że dzisiejsza młodzież częściej zajmuje się dorosłymi tematami, niż miałam to w zwyczaju ja i moi rówieśnicy. Serdecznie polecam, nie tylko nastolatkom, ale też ich rodzicom, czy osobom pragnącym przypomnieć sobie swoje nastoletnie odczucia. 



Tytuł: Kalesony Sokratesa
Autor: Jakub Łaszkiewicz
Data wydania: 14 lutego 2017 
Liczba stron: 220
Wydawnictwo: Novae Res


Książkę miałam okazję przeczytać dzięki uprzejmości autora. 

16 komentarzy:

  1. Ha! Będę czytać w tym tygodniu. Na razie jestem przerażona pierwszą stroną ;) Ja taka stara i taka opowieść, ale jestem nastawiona bardzo pozytywnie, więc musi być dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, mnie się wydaje, że my w podobnym wieku jesteśmy i nie masz co być przerażona. Książkę czyta się dobrze i każdy z niej coś wyciągnie: i rodzic i nastolatek :)

      Usuń
  2. Według mnie okładka bardzo oryginalna i w pewien sposób ambitna. Przeciętny człowiek mógłby pomyśleć, że to jakaś kpina, ale inteligent będzie doszukiwał się drugiego dna. Wydaje mi się, że fabuła też jest całkiem niezła. Może chwilami banalna, ale myślę, że książka znajdzie miejsce w rękach wielu dorosłych i dojrzałych ludzi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okladka na pewno oryginalna i dobrze oddaje treść książki. Zgadzam się z Tobą, powieść ma szansę spodobać się wielu osobom.

      Usuń
  3. Już sam tytuł, to, że bohater prowadzi bloga i to jak sam o sobie mówi (z tym żeńskim narządem płciowym - rozwaliło mnie to >D) zachęca do przeczytania takiej książki! Naprawdę wydał to 16-letni chłopiec :o? No, proszę! Jestem pod wrażeniem!
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, autor ma 16 lat i już wydał książkę. Tylko pozazdrościć :)

      Usuń
  4. Autor rzeczywiście jest młodziutki! Nie wiem, czy sama odnajdę się w tej historii, ale może kiedyś się o tym przekonam. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Podziwiam, że chłopak miał tyle samozaparcia, że napisał książkę i ją wydał :)

      Usuń
    2. Prawda. Podziwiam, że chłopak miał tyle samozaparcia, że napisał książkę i ją wydał :)

      Usuń
    3. Prawda. Podziwiam, że chłopak miał tyle samozaparcia, że napisał książkę i ją wydał :)

      Usuń
  5. Autor ma szesnaście lat? Czy ja dobrze widzę, czy muszę przetrzeć okulary? :O o kurde, szok!

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś sięgnę po tę książkę, tak przy okazji, kiedy moje dzieci będą się w niej zaczytywać, będzie kolejny temat do literackich dyskusji. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie jestem przekonana :D Zwłaszcza, kiedy zobaczyłam Wydawnictwo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta książka już na mnie czeka i po Twojej recenzji nie mogę się doczekać aż po nią sięgnę :) A dla autora jestem pełna podziwu, w tak młodym wieku wydać swoją pierwszą książkę... coś cudownego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka zachęca bardzo :D Muszę zobaczyć, czy jest w miejskiej bibliotece :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie, dopiero zaczynam.
    http://papierowexmiasto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)