wtorek, 29 marca 2016

"Sen Henny" Artur Wells

Cytując klasyka: Źle się dzieje w królestwie Henny, a cała historia, niczym w Martinowskiej Grze o tron  ma swój początek w śmierci władcy. Wtedy właśnie do swej rodzinnej miejscowości zmuszony jest powrócić potomek króla, Teocramus, który jako dziecko został oddany, by służyć Czarnemu Zakonowi. Wyprany z uczuć mężczyzna powraca w rodzinne strony, gdzie po latach spotyka swą matkę i siostrę. Rycerz nie wie jednak, że nie dane mu będzie spokojnie objąć tronu i władać Henną, bo wielu ma na władzę chrapkę. Rozpoczyna się śmiertelna rozgrywka, której największymi brońmi nie są miecze czy doskonała znajomość fechtunku, a dwulicowość i spryt.

Artur Tołłoczko pod pseudonimem Artur Wells, wprowadza czytelnika w świat wielu kultur i plemion, jak na rasowe fantasy przystało. Obok ludzi pretendentami do władzy są elfy oraz magowie. To właśnie rada złożona z przedstawicieli wszystkich ras rozdaje karty, a asy chowa w rękawach swoich przepastnych szat. W Śnie Henny oprócz znanych skądinąd ras i plemion występują jeszcze zimni rycerze. Jest to zakon, który pozyskuje młodych chłopców, np. w ramach daniny, szkoli ich, a następnie wyzbywa wszelkich uczuć, by byli najlepszymi wojownikami. Muszę przyznać, że wątek ten został potraktowany trochę po macoszemu. Początkowe rozdziały zawierają jedynie krótki opis w jaki sposób Teocramus stał się wojownikiem, a szkoda, bo moim zdaniem, to jedna z ciekawszych historii.

Niezwykle ciekawym pomysłem jest osadzenie fabuły książki na legendzie głoszącej, że w dawnych latach królestwo Henny pozostawało we władaniu jednej osoby, nikt jednak nie wie, czy był to elf, człowiek, czy też mag. Zgodnie z podaniem, władza znowu ma się skupić w jednej osobie. Wielu zasiadających na tronie myślało o sobie  jak o wybrańcu, jednak każdy z nich się mylił.

Obok głównego motywu, czyli walki o władzę, równolegle poprowadzone zostały wątki zemsty za doznane krzywdy, miłosny i magiczny. Każdy z nich ma swoich przedstawicieli i myślę, że każdy odnajdzie swoich zwolenników i odbiorców. Nastolatki wymieniają się infantylnymi uwagami, rada porozumiewa się w sprawie strategii, a nieszczęśliwie zakochana kobieta płacze nad swoim losem.

Przyznaję, że dość ciężko było mi przebrnąć przez pierwsze rozdziały. Duży wpływ na taką sytuację, miała dość senna fabuła pierwszych rozdziałów. Akcja jednak dość prędko się rozkręciła, a nawet nabrała tak piorunującego tempa, że zdążyłam pogubić się w mnogości nazwisk i wydarzeń. W zaden sposób nie ujmuje to jednak książce, a czyni ją tylko ciekawszą.

Podsumowując, stwierdzam, że Sen Henny to całkiem zgrabne fantasy, które z pewnością spodoba się miłośnikiem gatunku. Mnie nie pozostaje nic więcej, jak czekać na drugi tom, który ma ukazać się jeszcze w tym roku.   

Tytuł: Sen Henny
Autor: Artur Wells (Artur Tołłoczko)
Data wydania: 15 lutego 2016
Liczba stron: 273

Za możliwość poznania historii Henny dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.




Wyzwanie: 

Debiut polskiego autora wydany w 2016 r. 


wtorek, 22 marca 2016

Gdy wszystko jest na sprzedaż - Paola Capriolo "Porządek rzeczy"




Sięgając po książkę Paoli Capriolo Porządek rzeczy spodziewałam się lekkiej, młodzieżowej lektury okraszonej happyendem. Uznałam, że jak zazwyczaj z książkami dla nastolatków bywa, gorzkie echa opisu na okładce zostaną w całej historii gdzieś zagubione, a ich miejsce przejmie dość pogodna opowiastka. Już pierwsze strony lektury zweryfikowały mój pogląd na nią i pozwoliły zanurzyć się w dystopijny świat stworzony przez autorkę. 

Sabrina jest przekonana, że złapała samego Pana Boga za nogi, gdyż dostała pracę w firmie DESIRE. W sieci jest wróżką z magicznego zakątka i pisze bajki. W jej mniemaniu, takie same, jakie opowiadała jej kiedyś babcia. Praca przepełnia ją dumą, a charyzmatyczny szef zwraca jej uwagę jedynie na jasne strony życia. Dziewczynie ciężko jest zrozumieć, że świat może być okrutny, a ludzie mogą mieć swoje problemy, mimo że sama przeżyła śmierć brata.  Pewnego dnia na blokowisku spotyka tajemniczego M., który bardzo różni się od niej i jej współpracowników. To dzięki niemu, Sabrina zaczyna dostrzegać brudne strony pozornie nieszkodliwej działalności DESIRE. Dziewczyna zaczyna się orientować, że jej bajki są przepełnione reklamami sponsorów, bo tylko wtedy spotykają się z aprobatą szefa, że w firmie nie docenia się starszych pracowników. Czy jednak Sabrina będzie w stanie przeciwstawić się hasłu DESIRE, które głosi: myśl pozytywnie?

Autorka osadziła świat wymyślony powieści w teraźniejszości, jednak jest on swego rodzaju dystopią opierającą się na braku uczuć przedstawionych postaci. Praktycznie każdy bohater książki jest egoistą skupionym jedynie na własnych odczuciach, czy też sukcesie. Na przykładzie Sabriny ukazane zostało jak złudne jest takie postrzeganie świata. Dziewczyna ślepo wierzy w swoje osiągnięcia i z namaszczeniem przyjmuje otrzymywane od szefa pochwały, nie próbując nawet zadać sobie trudu , by zrozumieć, że pisane przez nią bajki, to w rzeczywistości wypełniacze do reklam. Tajemniczy M., niczym Werter skupiony jest jedynie na własnym cierpieniu i nie cofnie się przed niczym, dopóki nie osiągnie swojego celu. Nawet Maestro, jeden ze współpracowników Sabriny, ukazany jako żałosny staruszek, skupiony jest jedynie na swoim problemie i pogrąża się w beznadziei. Przyznać jednak trzeba, że to on jest jedynym bohaterem, który wykazuje normalne reakcje i wśród wszystkich bohaterów, to właśnie on jest tak naprawdę ludzki.

Paola Capriolo ukazuje sztuczny świat korporacji, gdzie szczęście nadyma się jak fałszywą bańkę mydlaną. Wszystko jest tu na pozór, liczą się tylko kliknięcia i pieniądze spływające od sponsorów. To one są miarą wartości pracowniczej, one wpływają na premie i ilość uzyskanych od szefa pochwał. Przeraża też sprzedajność świata wykreowanego przez autorkę, przyznać jednak trzeba, że trafiła w sedno, bo przecież najlepiej sprzedają się tematy tabu.

Porządek rzeczy podejmuje ważkie tematy, jakimi niewątpliwie są egoizm, brak empatii, czy też zatracenie podstawowych wartości  i ukazuje, że opisana przez Capriolo dystopia, tak naprawdę niewiele rożni się od współczesnego świata. Autorka ukazuje przerażający obraz wypranych przez media mózgów i korporacji wyzyskujących pracownika i traktującego go, jak wymienny trybik w nieustannie napędzającej się machinie. Tematyka ta dawała podwaliny do stworzenia niezwykłych i nietuzinkowych bohaterów, co jednak nie do końca wyszło. Nie tylko główna bohaterka Sabrina, ale również inne osoby pozbawione są emocji, zachowują się niczym roboty. O ile, na początku powieści robi to dobre wrażenie i ukazuje, jak służalczo potrafią zachowywać się pracownicy korporacji, o tyle spodziewałabym się już jednak jakichkolwiek emocji, w momentach chwilowych przebłysków świadomości, a tego się nie doczekałam.

Porządek rzeczy to słodko - gorzka opowieść o zatraceniu siebie i własnej tożsamości, o zagubieniu własnych uczuć, i wręcz możności odczuwania. Jest to jedna z tych książek, które skłaniają do myślenia i rozważania dylematów moralnych. Tym bardziej, że dystopia ukazana w powieści jest niebezpiecznie podobna do realnego świata, gdzie powoli  wszystko jest na sprzedaż.


Tytuł: Porządek rzeczy
Autor: Paola Capriolo
Tytuł orzginału: L'ordine delle cose
Data wydania w Polsce: 17 sierpnia 2015
Wydawnictwo: Dreams  



Książka bierze udział w wyzwaniu:

sobota, 19 marca 2016

POWRÓT DO DZIECIŃSTWA - Lucy Maud Montgomery


Któż nie zna Ani Shirley, piegowatego, zakompleksionego rudzielca o niezwykle pozytywnym usposobieniu? Niektórzy Anię z Zielonego Wzgórza uwielbiają, inni jej nie cierpią. Trzeba przyznać, że pani Montgomery stworzyła jednak powieść ponadczasową, dzieło, które do dnia dzisiejszego wzbudza emocje i ma rzesze fanów.

Mimo że sama Montgomery spędziła lata udowadniając, że nie jest Anią Shirley wiele wątków z jej życia z życiorysem Ani się pokrywa, o czym świadczy poniżej przedstawiona biografia.  

Lucy Maud Montgomery urodziła się w 30 listopada 1874 roku. Jako dwuletnia dziewczynka, osierocona przez matkę, została również opuszczona przez ojca i zamieszkała w domu dziadków. Dodać trzeba - bardzo okrutnych dziadków. Dziewczynka praktycznie nie miała przyjaciół i wiernie musiała słuchać nakazów, kiedy zaś je złamała, odbyć musiała okrutne kary, polegające np. na klęczeniu na twardej podłodze przez bardzo długi czas i modleniu się o wybaczenie. Jednym, jeżeli nie jedynym prawdziwym przyjacielem Lucy stał się jej pamiętnik, który prowadziła od dziewiątego roku życia przez kolejne sześćdziesiąt lat. 

W wieku piętnastu lat Lucy zamieszkała z ojcem, macochą i ich nową rodziną. Macocha jednak traktowała ją jak służącą i dziewczyna postanowiła wrócić do dziadków. 

Po ukończeniu szkoły Maud postawiła na potrzebę nauki i niezależności. Ukończyła ze wspaniałą lokatą college, co pozwoliło uzyskać jej dyplom nauczycielski pierwszego stopnia. 

Pracy nauczycielki pisarka szczerze nienawidziła. Jednak wędrowanie od jednej szkoły do drugiej pozwoliło jej na poznanie mniejszych i większych miłości. Montgomery zaręczyła się, jednak kiedy zmarł jej dziadek, kobieta wróciła na farmę,by pomagać babce. Zerwała zaręczyny z niechcianym adoratorem, z którym związała się bardziej z poczucia winy. 

Samotność u boku swej babki pozwoliła rozwinąć Maud skrzydła. W końcu literatura zaczynała przynosić jej zyski. Tymczasem w Cavendish pojawił się nowy pastor, za którego Lucy Maud zgodziła się wyjść. Małżeństwo nie było udane, pisarka czuła, że straciła wolność, a mąż był zazdrosny o jej dochody i pisarstwo. Szczęśliwie, kobieta spełniała się poprzez macierzyństwo. 

W 1907 roku firma wydawnicza z Bostonu przyjęła Anię z Zielonego Wzgórza do druku. Książka, o której Maud skrycie marzyła, która była dziełem jej życia, stała się później przekleństwem. Wydawcy naciskali na kolejne tomy, pisarka tworzyła je w pośpiechu, odbierając powoli charakter Ani Shirley i pozbawiając ją cech, które tak bardzo zachwycały w tomie pierwszym. Ostatecznie Montgomery tak wypowiadała się na temat najbardziej znanej bohaterki swych powieści:
Ania prześladowała mnie jak zmora. Zupełnie przy niej zesztywniałam, dlatego muszę wymyślić nową bohaterkę.
Była zdziwiona faktem, że powieść tak bardzo spodobała się dorosłym, a przecież była przeznaczona dla nastolatek.  By oderwać się trochę od postaci Ani, Maud stworzyła powieści ukazujące perypetie innych młodych dziewcząt.

Życie pisarki okazało się pasmem rozczarowań. Sukcesy wydawnicze nie cieszyły jej za bardzo, a życie rodzinne okazało się porażką. Jeden z synów okazał się utracjuszem, a mąż zachorował na depresję, przysparzając Maud zmartwień i wpędzając ją samą w tę chorobę. Pisarka zmarła 22 kwietnia 1942 roku, po przedawkowaniu leków nasennych. Do dzisiaj pozostaje tajemnicą, czy czyn ten był przypadkowy, czy też celowy.





Ania:
- sierota;
- bujna wyobraźnia, pisała opowiadania;
- zdobyła wykształcenie;
- była nauczycielką;
- późno wyszła za mąż biorąc po uwagę realia czasów, w jakich żyła.

Maud:
- porzucona przez ojca;
- pisarka;
- zdobyła wykształcenie;
- nauczycielka;
- wyszła za mąż w wieku 35 lat, więc właściwe do czasu zamążpójścia była kwalifikowana jako stara panna.

Powieści:


Cykl o Emilce:




Inne powieści:



---------------------------------------------
Żródła:
http://histmag.org/Lucy-Maud-Montgomery-kobieta-ktora-przerosla-swoja-epoke-10365;4;
http://faniani.blog.onet.pl/2011/09/10/tworczosc-lucy-maud-montgomeryzdjecia-i-niektore-nagrody/
http://ksiazki.wp.pl/aid,1274,nazwisko,Lucy-Maud-Montgomery,autor.html?ticaid=116ae7

poniedziałek, 14 marca 2016

Demon

Smętne miasteczko osnute mgłą, wokół pola, łąki i prom, na którym Piotr przybywa na swój własny ślub. Już jego przybyciu towarzyszy płacz kobiety skąpanej po pas w wodzie, wyjącej wniebogłosy. Dziwnie, bo jakoś widok mężczyzny przykuwa jej wzrok i skłania do uciszenia się.

Później, jak to w Polsce bywa, powitanie z przaśnym teściem, biznesmenem – właścicielem kamieniołomu i wyprawa do wiejskiego domku, wychylenie kilku kielonków wódeczki. Niby normalnie, a jakoś tak nieswojo, tak dziwnie, zamiast powitalnego obiadu, jest grzebanie w ziemi i znalezienie kości człowieka. Niezły omen przed weselem. Pan młody postanawia jednak się nie przyznać, bierze ślub, ale nie przypuszcza, że coś jakby nieswój będzie, że majaki przed oczyma się pojawią, że własna małżonka będzie płakać nad jego czynami.

Niby opis znany z wielu filmów, nic nowego, niewyróżniającego się, a jednak Demon zawładnął mną i moją wyobraźnią i to w takim stopniu, że przez kilka dni po obejrzeniu, nie mogłam o nim zapomnieć i dalej zapomnieć nie mogę. Przede wszystkim podkreślenia wymaga fakt, że film nie jest jednoznaczny, nie ma tu wskazania kierunku, rozwiązania fabuły. Pojawiają się drobne elementy, fragmenty składające się w większą całość, ale brak jest klamry spinającej całą fabułę. Otwarte zakończenie pozwala się domyślać historii ukrytej za obrazami wiejskiego wesela, ta jednak jest tak niejednoznaczna, że ciężko doszukiwać się konkretnego rozwiązania, gdy wskazane zostały jedynie drobne poszlaki i dowody zbrodni. 

Demon pełen jest ludowości, poczynając od przepięknych widoków polskiej wsi, poprzez ukazanie obrzędów, na przyśpiewkach kończąc. Pełno w nim nawiązań do kultury i tradycji, nie tylko chrześcijańskiej, bo w głównej mierze występują nawiązania do kultury, tradycji i wierzeń żydowskich, wszak w dawnych czasach, przedwojennych i około wojennych nasz kraj zamieszkiwało wielu przedstawicieli tego narodu.

Wspaniale ukazano dysonans między wiarą, a nauką. Podkreślony został poprzez postacie księdza i lekarza. Wszak to właśnie ksiądz powinien być człowiekiem wiary, a lekarz nauki. Tymczasem to lekarz wskazuje na powiązania między światami, opętanie, gdy ksiądz pozostaje tą zachowawczą, egoistyczną stroną, martwiącą się jedynie o swój realny byt. 

Demon nie jest typowym horrorem, a śmiałabym twierdzić, że jest on raczej mieszanką horroru i filmu obyczajowego i komedii. Przyznać trzeba, że niektóre sceny przyprawiają o gęsią skórkę, inne zaś wywołują salwy śmiechu, głównie poprzez nasycenie ich absurdem i przaśnością. Ukazana została polska małostkowość, wystawność i działanie pod publiczkę. Nie ma znaczenia, że z panem młodym dzieje się coś niedobrego, przecież trwa wesele i nikt nie musi się zorientować, cytując za teściem, że zięć jakiś pieprznięty


Film Marcina Wrony niezwykle mi się spodobał, już dawno żadna z obejrzanych pozycji nie zrobiła na mnie tak dużego wrażenia, nie dała mi tyle do myślenia. Przyznaję, że od dawna zachwycam się naszą ludowością i tradycją, wobec czego fabuła niezwykle przypadła mi do gustu. Dużym plusem było zapoznanie się z kulturą innego narodu, a także przewrotne przedstawienie idei romantyzmu i oświecenia, tak często w produkcji przywoływanych. Niedosyt pozostawiło zakończenie, brak jednoznacznego rozwiązania historii. Obiektywnie jednak oceniając, przyznaję, że właśnie taki zabieg przyczynił się do tego, że film jakoś nie może wyjść z mojej głowy. 

Reżyseria: Marcin Wrona
Czas trwania: 1 godz. 33 min.
Data premiery: 16 października 2015 r.


Film obejrzałam w ramach akcji kultura dostępna w kinach (bilet kosztował jedynie 10 zł). Niektóre z wyświetlanych pozycji pojawiają się cykliczne, możliwe, że tak samo będzie w przypadku Demona.




sobota, 12 marca 2016

"Drugie życie Bree Tanner" Stephanie Meyer






Do książek Stephanie Meyer podchodzę z wielka rezerwą i założeniem, że lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż niepotrzebnie zawieść. Saga Zmierzch, delikatnie mówiąc, nie jest moją ulubioną, natomiast Intruz jest dla mnie jedną z ciekawszych i najlepiej zapamiętywanych pozycji z pogranicza sci-fi/ fantastyki. Będąc w bibliotece skusiłam się na Drugie życie Bree Tanner, nie byłam jednak pewna, czy nie oddam tej książki bez czytania. Postanowiłam jednak cykl Zmierzchowy zakończyć, chociaż jak się niedawno okazało nie udało mi się to, gdyż właśnie ukazała się kolejna książka odgrzewająca ten temat.

W Drugim życiu Bree Tanner obserwujemy akcję z pozycji tytułowej bohaterki, młodziutkiej wampirzycy, która została wcielona do armii nowonarodzonych, by walczyć z rodziną Cullenów. Dziewczyna dopiero próbuje się zaznajomić ze swoją nowym zachowaniem, uczy się walczyć z pragnieniem, odkrywa, że trafiła do miejsca stworzeń zmanipulowanych, ślepo wierzących przywódcy oszukującego ich na każdym kroku. Spotyka ją wiele okrucieństw, ale udaje jej się poznać wartościowych członków swojej grupy. 

Muszę przyznać, że Drugie życie Bree Taner to bardzo zgrabna opowiastka. Po pierwsze dlatego, że mamy przedstawiony tutaj obraz wampirów dzikich, groźnych i wywołujących niepokój, a nie łagodnych jak baranki i świecących niczym sukienka Dody występującej na sylwestrowym koncercie. Po drugie ludzka (!) krew leje się strumieniami, pulsuje i wrze wpędzając nowonarodzonych w błędne koło zaspokajania pragnienia i szukania nowych ofiar. Po trzecie, co dla mnie jest największą zaletą, w książce tej nie występują opisy uczucia pary zakochanych w sobie gołąbków i ciągnące się przez kilkanaście stron dialogi, mające na celu zapewnienie kto, kogo bardziej kocha.  

Podsumowując muszę stwierdzić, że ta krótka opowiastka, jest dość udaną historią, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością.  Myślę, że może się podobać nie tylko fanom cyklu o Belli i Edwardzie, czego chodzącym przykładem jestem ja.


Tytuł: Drugie życie Bree Tanner
Autor: Stephanie Meyer
Tytuł oryginału: The Short Second Life of Bree Tanner: An Eclipse Novella
Tłumaczenie: Dobromiła Jankowska
Data wydania: czerwiec 2010
Liczba stron: 201
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

poniedziałek, 7 marca 2016

"Wytańczyć marzenia" Michaela de Prince & Elaine de Prince



Ile razy zadawaliście sobie pytanie: moje marzenie jest nierealne? Ile razy porzucaliście je, bo nie starczyło już siły by je spełniać, a nawet nie zaczynaliście działać, bo kosztowało was za dużo zachodu? Ja miałam tak wiele razy. Nie zliczę ile drobnych bądź większych pragnień porzuciłam, znajdując lepsze lub gorsze wytłumaczenie. Całkiem inaczej sprawa przedstawia się w przypadku Michaeli, bohaterki Wytańczyć marzenia.

Mabinty, bo tak pierwotnie brzmiało imię Michaeli, miała nieszczęście przyjść na świat podczas trwania wojny domowej w Sierra Leone. Te niespokojne czasy dostarczyły jej samych cierpień: straty najbliższych, braku miłości, poznania śmierci i okrucieństwa. Szczęściem w nieszczęściu, Mabinty została oddana przez okrutnego wujka do sierocińca, a ten krok umożliwił jej zmianę dotychczasowego życia i opuszczenie Afryki. Zanim jej się to udało dziewczynka musiała zmagać się z prześladowaniem i wyszydzaniem z powodu bielactwa oraz uporać się sytuacją, której była świadkiem – ciężarna nauczycielka została na jej oczach zamordowana przez okrutnych rebeliantów. To właśnie wtedy w ręce Mabinty wpadł (i to dosłownie) kolorowy magazyn przedstawiający zdjęcie primabaleriny. Od tamtej chwili dziewczynka marzyła, by w przyszłości zostać tancerką. 

Już w Ameryce Michaela, dzięki pomocy i życzliwości przybranych rodziców, zaczęła realizować swoje największe marzenie. Jej trud został okupiony brakiem czasu, hektolitrami potu i niewyobrażalnym wręcz wysiłkiem oraz niezliczonymi kontuzjami. Efekt jest jednak jednoznaczny i niepodważalny – Michaela de Prince jest dzisiaj jedną z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych tancerek baletowych, która mimo uprzedzeń na tle rasowym, na swój splendor ciężko zapracowała i z całą pewnością, na niego zasługuje.

Historia Michaeli zwraca uwagę na wiele ważnych życiowych aspektów. Przede wszystkim uderza wola walki dziewczyny i jej niezachwiane poczucie, że balet jest tym, co kocha i dzięki czemu się realizuje. Nawet w Afryce, kiedy Michaela nie miała pojęcia czym są tutu i pointy, marzyła i starała się swe pragnienia urzeczywistnić. 

Podziwiam bohaterkę za jej upór i determinację. Za to, że nigdy się nie poddała i nie dała zaklasyfikować jako biedne, głodujące dziecko, cierpiące na bielactwo. Michaela ukazała swym dotychczasowym życiorysem, że każde, nawet najbardziej nieprawdopodobne marzenie, może się spełnić i każdy na jego realizację zasługuje.

Książka Wytańczyć marzenia zwróciła też moją uwagę na inny, niezwykle frapujący i dość delikatny aspekt, jakim jest adopcja afrykańskich dzieci. Do tej pory tkwiłam w przekonaniu, że polskie sierocińce są tak przepełnione, że warto dać szansę najpierw swoim krajanom i tylko dla polskich dzieci stworzyć dom. Wstyd mi za takie podejście i myśli po przeczytaniu o ogromie cierpień, jakiego doświadczają afrykańskie dzieci. Żadne i podkreślam to z całą stanowczością, żadne dziecko nie zasługuje na głód, brak odpowiednich warunków sanitarnych, czy też oglądanie porzuconych ciał z odrąbanymi kończynami. Szczęściem znajdują się ludzie, którzy chcą stworzyć dla takich maluchów ciepły, rodzinny dom, w którym znowu, jeśli nie po raz pierwszy, poczują się bezpieczne.

Wytańczyć marzenia nie jest sztampową historią ukazującą przejście od tzw. pucybuta do milionera. Autobiografię Michaeli de Prince czyta się z zapartym tchem już od pierwszej strony. Przedstawiona w niej historia jest niewiarygodna, a przez to niezwykle prawdziwa. Co jednak jest w niej najważniejsze, daje nadzieje na lepsze jutro i podkreśla, że warto marzyć, bo jak powiedział kiedyś Rysiek Riedel: człowiek, który przestaje marzyć, umiera


Tytuł: Wytańczyć marzenia
Autor: Michaela de Prince & Elaine de Prince
Tytuł oryginału: Taking Fight. From War Orphan to Star Ballerina
Liczba stron: 272


Za możliwość przeczytania książki dziękuję:




Książka zainspirowała mnie do poszukania w internecie zdjęć i informacji na temat Michaeli de Prince. Znalazłam parę zdjęć z sesji zdjęciowych w jakich uczestniczyła tancerka i muszę przyznać, że są przepięknie, a Michaela to śliczna dziewczyna. 












piątek, 4 marca 2016

Subiektywny przegląd marcowych nowości kinowych

Kolejny miesiąc obfitujący w pyszne filmy. Jest ich tak wiele, że nie da się wszystkich obejrzeć. Oby starczyło czasu, żeby choć trochę uszczknąć z atmosfery sali kinowej.

 Premiera 4 marca:


Carol

Reżyseria: Todd Haynes

Jeden z nominowanych do Oscara filmów. Historia miłości rodzącej się między kobietami. W rolach głównych Cate Blanchett i Rooney Mara.










Historia Roja

Reżyseria: Jerzy Zalewski

Jak głosi plakat, jest to pierwszy film fabularny o Żołnierzach Wyklętych. Obraz na pewno dla wielbicieli takiego nurtu kina.








Zmartwychwstały

Reż. Kevin Reynolds
Tytuł oryginalny: Risen

Rzymski centurion na zlecenie Poncjusza Piłata ma rozwiązać zagadkę Zmartwychwstania. Centurion nie przebiera w środkach, a mimo to, zagadka ma okazać  się wielką tajemnicą.





Nawet góry przeminą

Tytuł oryginalny: Shan he gu ren
reżyseria: Jia Zhang-ke

Historia miłosnego trójkąta ukazana na przestrzeni 25 lat. Film nominowany był do Złotej Palmy w Cannes, co każe się spodziewać obrazu nietuzinkowego i odmiennego. 





Premiera 11 marca

Seria Niezgodna: Wierna

Tytuł oryginalny: The Divergent Series: Allegiant
Reżyseria: Robert Schwentke


Gratka dla fanów Niezgodnej. Kolejna część ekranizacji kultowej już powieści młodzieżowej.



Bang Gang

Tytuł oryginalny: Bang Gang (une historie d’amour moderne)
Reżyseria: Eva Husson

Czy pozornie niewinna zabawa może zniszczyć przyjaźń? Co jeśli, ta zabawa od początku nie była niewinna, a przepełniona seksem, narkotykami i brakiem zahamowań?




Niewinne

Tytuł oryginalny: Les Innocentes
Reżyseria: Anne Fontaine

Akcja filmu toczy się po drugiej wojnie światowej i ukazuje akcje repatriacji prowadzoną przez Czerwony Krzyż polegająca na gromadzeniu obywateli w szpitalu. Jedną z lekarek jest Matylda, która zostaje poproszona o pomoc  przy porodzie jednej z zakonnic. Siostry padły ofiarą zbiorowego gwałtu dokonanego przez czerwonoarmistów. Matylda w świecie zakonnic odkrywa przerażająca tajemnicę i poznaje bezwzględną przełożoną.  



Premiera 18 marca:

Zabójczyni

Tytuł oryginalny: Nie Yin Niang
Reżyseria: Hsiao-hsien Hou

Czekałam, czekałam i w końcu się doczekałam premiery Zabójczyni. Nie udało mi się wybrać na niego podczas Nowych Horyzontów, bo bilety rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Dla mnie absolutny faworyt marcowych premier.
Film przedstawia historię córki generała uprowadzonej przez mniszkę i wyszkolonej na zabójczynię doskonałą. Dziewczyna jest przekonana, że w taki sposób uratuje świat przed złem. Sytuacja zmienia się, gdy dziewczyna udaje się w rodzinne strony.

Dama w vanie

Tytuł oryginalny: The Lady in the Van
Reżyseria: Nicholas Hytner

Pomysł na scenariusz jest dla mnie tak abstrakcyjny, że trzeba ten film zobaczyć. Jest to historia mężczyzny zaprzyjaźniającego się ze starszą panią. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby dama nie mieszkała w vanie… na jego podjeździe.





Premiera 27 marca:

Cuda z nieba

Tytuł oryginalny: Miracles from heaven
Rezyseria: Patricia Riggen


Film na podstawie książki Christy Wilson Beam. O chorobie, cudzie uzdrowienia i wierze w Boga.





Aktualizacja:
W ferworze pisania posta zapomniałam podsumować wyzwanie filmowe, zatem robię to teraz :)

W lutym nie udało mi się obejrzeć już tylu w filmów co w styczniu, było ich tylko siedem. Zrzucam to na karb oglądania seriali, a raczej serialu, bo ostatnio swój wolny czas spędzam przy Singielce. 
Obejrzałam:

Kod nieśmiertelności - niezłe science-fiction, ale jakoś nie zwaliło mnie z nóg. Trzeba jednak przyznać, że historia, która została przedstawiona była spójna i intrygowała już od pierwszej minuty.

Spectre -  kolejny raz przekonałam się, że z Agentem 007 jakoś mi nie po drodze.

Planeta singli - cofam wszystko co napisałam przy zapowiedzi tego filmu, że po raz kolejny komedia romantyczna, że oklepani aktorzy. Uwielbiam go! Tak przyjemnie spędzonego czasu w kinie nie miałam już dawno. Wspaniały scenariusz, świeży, oryginalny, wyróżniający się na polskim rynku. Juz dawno się tak nie uśmiałam z inteligentnego żartu.

Poranek kojota - niechcący wyszedł miesiąc ze Stuhrem. Niestety tym razem spotkania z tym aktorem nie uznaję za spotkanie udane.

Przekręt - ze wstydem przyznaję, że nie rozumiem fenomenu tego filmu. Mam zamiar obejrzeć jeszcze raz. Poza tym, po raz kolejny przekonałam się, że Brad Pitt to fenomenalny aktor.

Kingsmen. Tajne służby - bardzo udane połączenie Harry'ego Pottera i Jamesa Bonda.

World War Z - Pitt już nie w tak fenomenalnej roli jak w Przekręcie i jak dla mnie, film niezły, ale bez fajerwerków.














wtorek, 1 marca 2016

Przewrotny stosik

Wielkimi krokami nadszedł marzec. Dobrze, że przybył jeden dzień lutego, to przynajmniej wydłużyło czas, który tak prędko mi ostatnio umyka. W związku z zaległościami z poprzednich miesięcy postanowiłam tym razem nie publikować stosika, żeby ostatecznie dokończyć, to co wcześniej sobie zaplanowałam, a nie było mi dane przeczytać.
Jedyną nowością, jaką mam zamiar przeczytać jest Sen Henny Johna Wellsa, który miał premierę 20 lutego. Postanowiłam sięgnąć po fantastykę, która ostatnio trochę zaniedbałam, a ta książka wydaje się całkiem udanym debiutem.  Zaczęłam już ją czytać, więc niedługo można oczekiwać recenzji.



Z chęcią jednak podzielę się wyczekiwanymi przeze mnie nowościami. 

Data wydania: 1 marca 2016

Targowisko próżności. Vanity Fair. Tom 1
William Makepeace Thackeray
wyd. Replika

Przepiękne wznowienie jednej z najbardziej znanych klasycznych powieści. 


Nikt nie jest lepiej przygotowany do wielkiej kariery i walki o bogactwa od powabnej i bezwzględnej Becky Sharp. Na przekór swym mizernym korzeniom pnie się więc po szczeblach drabiny społecznej. Jednak jej ckliwa przyjaciółka Amelia tęskni jedynie za grubiańskim wojakiem, Georgem. 
Obie panie muszą torować sobie drogę przez życie pośród skrzącego się jarmarcznym blichtrem społeczeństwa Regencji, gdzie wojny ― te wojskowe, jak i rodzinne ― stanowią codzienność, a fortuny rodzą się i umierają na pniu. Jedyną niezłomną i szlachetną postacią w tym zgniłym świecie pozostaje Dobbin. Swym oddaniem dla Amelii wnosi on patos i głębię do tej cudownie groteskowej opowieści o miłości i perypetiach społecznych. 


Za cudze grzechy
Hanna Cygler
Wyd. Rebis

Kontynuacja wspaniałej powieści, W cudzym domu, która oczarowała mnie od pierwszej kartki. Akcja zostaje jednak przeniesiona z Warszawy, a sama powieść staje się historią drogi. Nie mogę się doczekać!

Europejska podróż pełna namiętności.

Kontynuacja powieści W cudzym domu to prawdziwie europejska, pełna przygód podróż. Los nikogo nie oszczędza. Rozalia skazana jest na rodzinny areszt w Krakowie, Luiza i Joachim próbują dotrzeć do Ameryki przez Paryż. Pozostali zniknęli – czyżby bez śladu? Spiski, terroryści, wybuchające bomby i namiętności nie pozwalają bohaterom cieszyć się spokojem. Nie znajdują go nawet we własnym domu. I za co to wszystko?

Data wydania: 2 marca 2016


Osobliwe i cudowne przyoadki Avy Lavender
Leslye Walton
wyd. SQN

Jedna z najgłośniejszych premier marca. Cudna okładka, magiczna historia - czego chcieć więcej?

Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełną boleści i trosk historię rodziny Roux. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość?






Wytańczyć marzenia
Michaela De Prince
Wydawnictwo Kobiece

Nie słyszałam nigdy o czarnoskórej primabalerinie. Jak tu nie sięgnąć po książkę, która opisuje tak niekonwencjonalną historię? Tym bardziej, że na jej podstawie powstaje film.

Poruszająca, chwytająca za serce opowieść o czarnoskórej dziewczynce, która spełniła swoje najskrytsze marzenia i stała się słynną primabaleriną.
W sierocińcu w Sierra Leone Michaela de Prince była znana jako dziewczynka nr 27. Samotne dziecko, prześladowane przez innych z powodu bielactwa, nie miało łatwego życia w kraju ogarniętym powojennym chaosem. Pewnego dnia ukochana nauczycielka Michaeli została brutalnie zamordowana.  Dziewczynka przeszła wtedy bardzo trudne chwile. Przyszłą baletnicę uratowało znalezione zdjęcie pięknej primabaleriny. Pozwoliło ono Michaeli odciąć się od ponurej rzeczywistości i zacząć marzyć o lepszym życiu. W wieku 4 lat Michaela została zaadoptowana przez amerykańską rodzinę, dzięki której mogła rozpocząć naukę tańca w szkole baletowej Jacqueline Kennedy Onassis. Obecnie jest najmłodszą tancerką Dance Theatre w Harlemie, a jej kariera rozwija się w zawrotnym tempie.



Samulka
Kinga Facon 
Wyd. Otwarte

Niby opowieść sztampowa - 30-latka mieszka w urokliwym miasteczku - a jednak nie do końca. Tyle dobrych opinii przeczytałam na temat tej pozycji, że niecierpliwością oczekuję premiery. 

Samulki to miasteczko, w jakim każdy chciałby żyć: radosne, zadbane, z parkiem, cukiernią i biblioteką. Pełne przyjaznych, głęboko wierzących ludzi, którzy spotykają się w przykościelnej kawiarence Pod Aniołami.
Do Samulek trzy lata temu przeprowadziła się Ewa – samotna trzydziestolatka, skłonna do autoironii i do łez, która w gorszych chwilach szuka pocieszenia w kawoterapii, ciastoterapii, floroterapii i spacerach z psem. A gdy to nie działa, rozmawia…
Z kim może rozmawiać zdeklarowana samotniczka, której nikt nigdy nie odwiedza i która też do nikogo nie chodzi? Dlaczego Ewa przeniosła się do Samulek? Czy dzięki nowym znajomym z kawiarenki odzyska radość życia i jaki udział będzie w tym miał tajemniczy Marcin… o ile on naprawdę istnieje?



Olga i osty 
Agnieszka Hałas 
Wyd. WAB


Ta książka uwodzi mnie nie tylko opisem, ale również okładką. Oczywiste nawiązanie do Alicji po drugiej stronie lustra, również robi swoje. 

Kogo odnajdziesz po drugiej stronie lustra?

Olga Pańkowska to nieśmiała marzycielka, której niezbyt się wiedzie w życiu. Pewnego dnia ratując bezpańskiego kota, trafia do baśniowego świata i zostaje gospodynią w domu czarodzieja. Jednak tak naprawdę ta historia zaczyna się znacznie wcześniej – w dzieciństwie Olgi, zanim jej rodzice się rozwiedli… Okazuje się, że magiczna rzeczywistość to tylko początek podróży, dzięki której Olga upora się z przeszłością i stanie się gotowa na pasjonujące, dorosłe życie.


Bodo i jego burzliwe romanse
Iwona Kienzler
Wyd. Bellona

Od czasu do czasu lubię przeczytać biografię. O tylu ciekawych życiorysach nie ma się pojęcia, dopóki nie zglebi się takich książek. A Bodo na pewno miał w sobie trochę z zimnego drania, więc na pewno z tą pozycją nie ma mowy o nudzie. 

Eugeniusz Bodo – przedwojenny aktor, reżyser, producent i celebryta, ikona męskiej elegancji, człowiek, który ze swego nazwiska uczynił markę handlową. Jego nazwisko na afiszu gwarantowało sukces każdego przedstawienia, nikogo też nie trzeba było namawiać do obejrzenia filmu, w którym grał Bodo, a śpiewane przez niego piosenki z miejsca stawały się przebojami, które nuciła cała Polska. Pomimo że nie miał ku temu warunków, okrzyknięto go amantem srebrnego ekranu i przyprawiał wiele kobiet o drżenie serca. Był najpopularniejszym polskim aktorem międzywojnia, którym żywo interesowała się prasa. Tymczasem jego sprawy uczuciowe wciąż kryją wiele tajemnic, które próbuje odkryć autorka niniejszej publikacji.


My i cała reszta
Bridget Asher
wyd. Harper Collins Polska

Rodzinna tajemnica, siostrzane uczucia i wspólne poszukiwanie prawdy - to zdecydowanie coś dla mnie :)

Esme, Liv i Ru wychowały się bez ojca. Ich ekscentryczna matka twierdziła, że był agentem służb specjalnych i przez lata nie mógł się ujawnić. Dzieciństwo bez uczuć miało wpływ na dalsze życie sióstr przeżywających zawody miłosne, nieudane małżeństwa, ucieczki w alkohol i narkotyki.
Po latach siostry spotykają się w rodzinnej posiadłości, by pomóc matce uporządkować dom po przejściu huraganu. Okazuje się, że czeka ich jeszcze jedno emocjonalne tornado. Z przypadkowo znalezionych listów ojca wynika, że wcale nie zniknął z ich życia. Wręcz przeciwnie, cały czas w nie ingerował. Nadeszła pora, by poznać wszystkie sekrety, wybaczyć albo ukarać.

Data wydania: 4 marca 2016

Anara 
Marcin Zajdler
wyd. Psychoskok

Póki co książka zbiera fantastyczne recenzje. Jako że jest to fantastyka z rodzimego podwórka, chętnie się z nią zapoznam.


Książka przedstawia losy osiemnastoletniego Aleksa, który nie ma łatwego życia. Wychowywany przez przyjaciela rodziny – barmana, stara się zapomnieć o przeszłości. Nie znał swoich rodziców, a dziadek porzucił go w dzieciństwie zostawiając na pamiątek srebrny wisiorek, skrywający pewną tajemnicę. Chłopak cierpi nie tylko z powodu braku kontaktu z najbliższymi, ale również z powodu dręczących go sennych koszmarów i tajemniczych szeptów. To właśnie dzięki nim przypadkowo odkrywa przejście do innego świata. Po drugiej stronie głównemu bohaterowi przyjdzie się zmierzyć nie tylko ze śmiertelnym zagrożeniem ze strony Ar-khanu – królestwa znajdującego się w rękach samego Boga, ale będzie musiał stoczyć wewnętrzną walkę z samym sobą i dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest i czy w ogóle różni się czymś od swoich wrogów.

Piękna, zaskakująca i zapierająca dech w piersiach opowieść, zawierająca elementy grozy, spleciona epickim romansem dwóch młodych osób, co powoduje, iż każdy znajdzie w niej coś dla siebie.



Data wydania: 16 marca 2016


Zanim zrozumiem
Małgorzata Mroczkowska
Wyd. Czwarta strona

Bardzo, bardzo podoba mi się okładka. Opis wydaje się dość schematyczny, ale czemu nie dać jej szansy?


Czasami miłość stawia przed nami wielkie wyzwania…

Piotr i Joanna to młode małżeństwo, które połączył przypadek. On pochodzi z rodziny inteligenckiej, jest psychologiem i terapeutą. Ona wyjechała z małej miejscowości, żeby ukończyć studia w Warszawie. Z pozoru normalna relacja okazuje się jednak  związkiem toksycznym, w której zazdrosna kobieta, skłócona z rodziną męża oraz własnymi bliskimi, pociąga za sznurki, sterując ich wspólnym życiem. Kadry z małżeńskiego życia przeplatają się z sesjami terapeutycznymi pacjentów Piotra, które ilustrują jego oddanie i zaangażowanie w pracę. Paradoksalnie, w myśl przysłowia, że szewc bez butów chodzi, w obliczu demonów własnej żony Piotr jest zupełnie bezbronny. Czy tlące się jeszcze wspomnienie dawnej miłości i namiętności wystarczy, by wspólnie wyjść na prostą i uleczyć zadane dotychczas rany?



Niegrzeczne księżniczki
Linda Rodriguez McRobbie
Wyd. Znak

Kolejna z mej ukochanej serii. Chętnie przeczytam o niegrzecznych księżniczkach, bo życie pisze najlepsze scenariusze. 

Księżniczki żyją długo i szczęśliwie tylko w bajkach. Te prawdziwe musiały być silne i odważne, by przetrwać w męskim świecie.
Roksolana – dla niej sułtan traci głowę i rządzi krajem pod jej dyktando.
Alfhilda – uwięziona w wieży przez własnego ojca buntuje się, ucieka i zostaje piratem.
Olga Kijowska – morduje swoich wrogów, obejmuje władzę i skutecznie rządzi krajem.
Stephanie von Hohenlohe – porzuca księcia, by zostać szpiegiem i kochanką Hitlera.
Niegrzeczne księżniczki to prawdziwe historie 30 kobiet z różnych czasów i zakątków świata. To pełne pasji opowieści o znanych postaciach, jak Lukrecja Borgia, Anna Boleyn czy Sisi, ale też tajemnicze historie zapomnianych księżniczek z krainy Wikingów, odległych Chin, a nawet imperium Azteków. Łączy je jedno – wszystkie robiły to, co chciały.


Unik
Chelsea Cain
Wyd. Czwarta Strona

Opowieść o tym, jak z ofiary stać się łowcą i ostatecznie rozprawić się z przeszłością. Zapowiada się naprawdę ciekawa powieść psychologiczna. 

Kick Lannigan, mimo młodego wieku, przeżyła w życiu koszmar. Porwana w biały dzień, w wieku zaledwie sześciu lat, przepadła bez wieści. Po kliku miesiącach poszukiwań już mało kto wierzył w szczęśliwe zakończenie tej historii.Wszyscy zakładali najgorsze. Gdy więc niespodziewanie, po kilku latach od tego tragicznego zdarzenia, okazało się, że dziewczynka żyje – wszyscy przecierali oczy ze zdumienia.
Każda trauma pozostawia jednak ślad. Kick, w pierwszych miesiącach po uwolnieniu, zmaga się z zespołem stresu pourazowego, a rozliczne terapie, w których uczestniczy, zdają się tylko pogarszać sprawę. Lekarstwem okazuje się… wysiłek fizyczny i walka.  Dziewczyna zaczyna trenować boks, łucznictwo, szkoli się w walce wręcz, rzucaniu nożem oraz strzelaniu do celu. I poprzysięga, że już nigdy nie będzie ofiarą…
Kiedy więc w ciągu miesiąca w Portland ginie dwójka małych dzieci, a na jej drodze staje tajemniczy Bishop, Kick nie waha się ani przez moment. Dziewczyna uzbrojona w arsenał broni rusza na poszukiwania zaginionych, zupełnie nieświadoma, że wszystkie tropy prowadzą bezpośrednio do jej przerażającej przeszłości…


Paryski architekt
Charles Belfoure
Wyd. Znak

Powieść osadzona w czasie wojny. Mam słabość nie tylko do map, ale również do wspaniałej architektury i liczę na to, że w tej książce mogę znaleźć także namiastkę opowieści o zabytkach.


Nie spodziewa się po sobie odwagi, do której okaże się zdolny. 
Nie podejrzewa siebie o współczucie, które skłoni go do poświęcenia.
Nie liczy na miłość, która mu się przytrafi.
Okupowany przez Niemców Paryż skrywa tajemnicę: ktoś konstruuje doskonałe skrytki dla Żydów. Najlepsi hitlerowscy śledczy nie są w stanie ich wytropić. Niektóre z nich znajdują się tuż pod nosem nazistów.
Lucien jest obiecującym architektem. Marzy o karierze, ale w czasie wojny niełatwo jest o zlecenia. Znudzony małżeństwem bryluje na paryskich salonach w towarzystwie kochanki. Świat luksusu imponuje mu, lecz wymaga ciągłych wydatków.
Niespodziewana szansa na sukces jest równocześnie śmiertelnym zagrożeniem. Jeśli architekt wymyśli kryjówkę dla żydowskiego przyjaciela swego zleceniodawcy, wówczas będzie mógł zaprojektować niemiecką fabrykę. Luciena nie obchodzi los Żydów, lecz kuszą go pieniądze. Trudne wybory i niespodziewane zdarzenia na zawsze zmieniają jego życie.
W tej porywającej powieści nic nie jest oczywiste: wielkim osiągnięciem architektury okazują się zwykłe skrytki. Dobro może zwyciężyć zło, a człowiek nigdy nie wie wszystkiego na swój temat.

Data wydania: 30 marca 2016

#me
Joanna Fabicka
Wyd. YA!

Książka wydaje mi się czymś nowym i wyróżniającym się na rynku powieści młodzieżowym, stąd też mój wybór. 

#totalfakszit Piłeś, nie jedź. Paliłeś, nie rzygaj. Nie ma to jak spektakularne entrée w nowej budzie.
Tak zaczyna się nowa powieść Joanny Fabickiej #me.
W rolach głównych: nastoletnia Sara – za duża, za gruba introwertyczka chodząca w martensach i rozciągniętych koszulach oraz Ewa, jej matka – atrakcyjna, trzęsąca miasteczkiem dziennikarka i zaawansowana alkoholiczka.
Sara nie ma lekko. Na co dzień, w elitarnym liceum, mierzyć się musi z klubem durnych, uprzywilejowanych, pięknych i aroganckich (w skrócie DUPA). Po szkole skazana jest na nieobliczalną matkę, która po kilku głębszych (a bywa, że i na trzeźwo) potrafi zafundować taki emocjonalny rollercoaster, że najbardziej ekstremalne kolejki górskie na świecie nie mogą się z nim równać. Zresztą żadnych wycieczek do parków rozrywki Sara nie zalicza. Nie spędza też zimy w Alpach, szusując na najnowszym modelu nart, nie ma prywatnych lekcji tenisa i nie uczy się angielskiego z przystojnym nativ speakerem. Ma za to lęk, upokorzenie i wstyd – niemal na każdym kroku.
Tęskni za świętym spokojem, pełną lodówką i za ojcem, którego nie pamięta. Codziennie wysłuchuje od matki życiowych rad, że warto zapalić trawkę, wcześnie stracić dziewictwo, bo tak zdobywa się przyjaciół, i że stanowczo nie powinna tyle jeść. W międzyczasie słucha dołujących kawałków Amy Winehouse, biega po piwo dla skacowanej rodzicielki i próbuje przetrwać kolejną noc na zimnej klatce schodowej.
Kiedy pijana Ewa potrąca samochodem człowieka, Sara podejmuje walkę o siebie. Na tej drodze spotka nieoczekiwanych sprzymierzeńców: bezdomnego Stefka – rezydenta pobliskiego domu Brata Alberta oraz Nikolasa – szkolnego przystojniaka, syna miejscowego bogacza. Wyprawa w nieznane, jaką okaże się proces dojrzewania, przyniesie Sarze nieoczekiwane odkrycia na temat samej siebie, rodzinnych tajemnic i miłości… Czy rzeczywiście: #slave to love Miłość jest dowodem na to, że Bóg ma czarne poczucie humoru?
Joanna Fabicka, matka dwóch dorastających córek napisała porywającą, bolesną, lecz pełną zaskakującego humoru powieść o dojrzewaniu, współuzależnieniu, miłości i samotności. Tu rzeczywistość nijak się ma do nieśmiałych, młodzieńczych marzeń, a zwykła codzienność to sport ekstremalny.
Ta książka to wzruszający, niezwykle pomocny prezent zarówno dla zagubionych nastolatków, jak  ich równie zagubionych rodziców. Zawsze jest przecież jakieś jutro.

Żona
Nike Farida
Wyd. Filia


Czy pisałam, że uwielbiam rodzinne sagi?


Piękna saga opowiadająca o losach kilku rodzin, której akcja dzieje się m.in. w Bengazi, Jerozolimie, Nowym Jorku, Warszawie, Poznaniu, Valetcie i w Londynie.
Zanurz się w tej historii, niech otulą cię jej piękne i egzotyczne krajobrazy, niech przemówi wspaniały, wielokulturowy świat XX wieku. Świetnie wykreowani bohaterowie i niespodziewane zwroty akcji sprawią, że długo nie zapomnisz tej opowieści.
Karen, odnosząca sukcesy nowojorska prawniczka, niespodziewanie trafia do Libii, kraju dzieciństwa. Tymczasem w Libii narasta terror i bieda, Kadafi zaostrza swoją politykę po opublikowaniu „Zielonej Książki”. Czy w nowej rzeczywistości Karen odnajdzie klimat dzieciństwa, kiedy to żyła jak arabska księżniczka? Na domiar złego jej małżeństwo z Andrzejem także przechodzi kryzys. Kobieta musi stawić czoła trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła.
Teraz, gdy nasz świat zwiera się na styku trzech wielkich religii, libijska saga próbuje dać odpowiedź na nurtujące pytanie – czy możliwe jest życie w zgodzie? Jak daleko można posunąć się w walce o to, w co się wierzy? Na ile kompromisów można sobie pozwolić? A na ile trzeba?