wtorek, 11 sierpnia 2015

Czarownica jest w każdej z nas - Maite Carranza - cykl "Wojna czarownic"


Anaid to brzydka, nieatrakcyjna dziewczynka, która nie ma przyjaciół. Na domiar złego najpierw umiera jej babcia, a później w niewyjaśnionych okolicznościach znika jej matka.  Dziewczynka pozostaje pod opieką ciotek, gdy zaczyna dostrzegać zmiany wokół siebie, a te zachodzą w dość nieoczekiwany sposób. Ostatecznie ciotki wyjawiają jej prawdę i Anaid dowiaduje się, że przynależy do rodu czarownic Omar, które od wieków są gnębione przez okrutne i żądne władzy czarownice Odish. Dziewczynę czeka jeszcze jeden cios, ciotki wyjawiają jej bowiem, że jej matka Selene jest wybranką, która według pradawnych przepowiedni ma zakończyć wojnę czarownic. Na domiar złego wychodzi na jaw, że uciekła i spędza czas w towarzystwie Odish. Załamaną dziewczynkę czeka jeszcze wiele przygód, a tuż za rogiem czai się tajemnicza nieznajoma.

Cykl Carranzy to typowa młodzieżówka. Seria składa się z trzech tomów: Klan Wilczycy, Lodowa pustynia i Przekleństwo Odi. Mamy tu nieatrakcyjne, brzydkie kaczątko, pierwsze miłości, nastolatki, a także porywcze uczucia. Razem z Anaid i innymi bohaterami podróżujemy w poszukiwaniu przygód, a te podróże potrafią czasami zaprowadzić w zupełnie zaskakujące miejsca.

Wydawałoby się, że cykl ten niczym się nie wyróżnia i przypomina wiele już napisanych. Jednak jest w nim coś oryginalnego, co mnie ujęło. Mianowicie są to legendy i mity, które przewijają się praktycznie w każdym rozdziale. Zarówno znane (skandynawskie, słowiańskie), jak i te wymyślone przez autorkę (legenda o rozpoczęciu wojny czarownic). Opowieści te sprawiają, że Wojna Czarownic okazuje się cyklem wyróżniającym się na tle innych, z nutką magii i tajemnicy w tle.


Seria ta jest jedną z ciekawszych młodzieżówek na jakie dane mi było natrafić. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła świat czarownic, popierając swoje wywody legendami i mitami. Dzięki nim miałam okazję poznać wierzenia innych kultur, a także natrafić na intrygujące wątki historyczne. Mimo że niekoniecznie powala na kolana, to myślę że w mojej pamięci pozostanie na długo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)