piątek, 3 lipca 2015

Czy można jeszcze raz przeżyć ten sam dzień - Lauren Oliver "7 razy dziś"

Od jakiegoś czasu tytuł „7 razy dziś” chodził za mną i wręcz krzyczał: PRZECZYTAJ MNIE. Kiedy więc natknęłam się na tę książkę od razu ją przygarnęłam i muszę przyznać, że niesamowicie mi się podobała!
Nie spodziewałam się dużo po pierwszym rozdziale, który w gruncie rzeczy był dla mnie dość ciężki do przebrnięcia. Natomiast już następne opisy dni Sam czytałam jednym tchem, nie mogąc się doczekać poznania historii dni następnych.
Muszę przyznać, że podczas lektury pierwszych stron pomyślałam: o nie, kolejna książka dla nastolatków, opisująca życie tych "popularnych". Główna bohaterka i jej psiapsiółki bardzo mnie denerwowały swoim zachowaniem, szczególnie ukazywaniem swoich osób na tzw. piedestale i przedmiotowym traktowaniem innych. Dobrze, że im dalej historia się rozwijała, tym więcej pojawiało się opisów i przeżyć paczki Sam, a także jej samej.

Lauren Oliver użyła w swej powieści motywu pętli czasu, czyli motywu dość oklepanego i zapewne znanemu praktycznie każdemu. Jednak opisy dnia Sam, były na tyle zróżnicowane, ze nie pozwalały się nudzić. Poza tym, czytelnik miał okazję zapoznać większa liczbę bohaterów, zaznajomić się nie tylko z kolegami koleżankami dziewczyny, ale także z jej rodziną. Dodatkowo, dzięki różnemu zachowaniu dziewczyny podczas powtarzających się epizodów, można było dostrzec przemianę, nie tylko w jej postępowaniu, ale i w poglądach. Dzięki tym wszystkim zabiegom powieść jest naprawdę wartościowa.

„7 razy” jest powieścią dla każdego, bo któż nie marzył, żeby jeszcze raz przeżyć ten sam dzień i zmienić swoje czyny? Mimo tego, że akcja toczy się głównie w liceum i licealistów dotyczy, nie jest to kolejna książka, która ginie pośród tych napisanych dla młodzieży, a Lauren Oliver pokazała, jak można wykorzystać oklepany motyw i napisać naprawdę  udaną powieść. 




2 komentarze:

  1. Właśnie oklepany motyw, które myślę został już wyssany ze wszystkiego z możliwych stron. Przyjemnie się czyta, ale nie zaskakuje. Ot, taki książkowy "Dzień świra" ;)

    Pozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Powieść z potencjałem, ale mimo wszystko czegoś mi w niej zabrakło, żeby została na dłużej w pamięci...Ogólnie jest dość przewidywalnie, ale za to dosyć lekko się czyta, szczególnie dalszą część. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawiony po sobie ślad. Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją :)